Trudno dociec o przyczynach zagłady Żydów, o holokauście hitlerowskim, bowiem jego rozmiary w żaden sposób nie mogły korespondować z jakimikolwiek powodami. Zresztą holocaust jest jedną z przyczyn klęski Rzeszy w II Wojnie Światowej.
Pogromy zaś, kiedy o nich dociekamy, najczęściej miały przyczyny po prostu propagandowe.
Rzeczą niezwykle interesującą a nieznaną współczesnym jest to, że w okresie I Wojny Światowej Żydzi upatrywali ochrony i ją znajdowali w Cesarstwie Niemieckim, a byli zagrożeni w Rosji.
Kiedy przyszły sowiety, Żydzi na terenie dawnego Cesarstwa Rosyjskiego zyskali status zwykłych obywateli, bowiem w sowietach nie czyniono zbytnich różnic etnicznych.
Można powiedzieć, że okres międzywojenny był bardzo dobry dla żydostwa europejskiego, z tą wszelako uwagą, że w ZSRR nie mogli się oni rozwijać tak jak chcieli, a Żydzi religijni, a ta była większość nie mieli swobody wyznania, mimo, że mimo i wszystkim pozostałym gwarantowała je konstytucja radziecka.
W Niemczech międzywojennych rozwijali się świetnie aż do czasów zdobycia i utrwalenia władzy przez Hitlera.
W Polsce, właściwie to życie Żydów było normalne, bardzo normalne, co możemy przeczytac na kartach wielu powieści, owszem dotknął ich, tak jak i wszystkich pozostałych kryzys światowy, a Komintern świetnie to wykorzystywał tworząc nastroje antysemickie w Polsce i organizując niemrawe "pogromy" czyli ataki na witryny sklepów - zatem nazywanie tego pogromami to grube nieporozumienie.
Obraz Józefa Mitlera „Po pogromie”
ŻYDZI mieszkający w carskiej Rosji żyli pod stałą
groźbą pogromu — niespodziewanej napaści ze strony nieżydowskich
sąsiadów. Do budzących największą grozę pogromów, które pociągnęły za
sobą ogromną liczbę ofiar, doszło blisko trzysta lat przed Holocaustem. W
połowie XVII wieku, w czasie powstania Chmielnickiego, którego
rezultatem było przyłączenie Ukrainy do Rosji, kozacy wraz miejscowym
ukraińskim chłopstwem dokonali masakry ludności żydowskiej. Zginęło
wówczas ponad 100 000 osób.
Pamięć o tych tragicznych wydarzeniach przetrwała w tradycji
żydowskiej do wieku XX. W okresie międzywojennym, w szkołach żydowskich w
Polsce, powstanie Chmielnickiego przedstawiano jako okres wielkiej
katastrofy narodu żydowskiego — katastrofy, która nigdy więcej nie może
się powtórzyć. Jednak w czasie Holocaustu, społeczności żydowskie żyjące
w miejscowościach, w których w XVII wieku doszło do masakr, stanęły
ponownie w obliczu całkowitej zagłady.W XIX wieku ofiarą wielu aktów przemocy padła ludność żydowska zamieszkująca imperium rosyjskie. Przez Rosję przetoczyła się wówczas fala pogromów, inspirowanych często przez rząd carski, zrzucający na Żydów winę za swoje niepowodzenia — podobnie jak później robił to Hitler, próbując rozbudzić w Niemczech nastroje antyżydowskie, oskarżając fałszywie Żydów o zagarnięcie bogactw Rzeszy.
Pod koniec XIX wieku na terenie imperium rosyjskiego żyło 4 miliony Żydów, w większości zamieszkujących tzw. strefę osiedlenia w zachodnich guberniach (obszar, w którym mieli prawa mieszkać Żydzi w carskiej Rosji).
Do pierwszego zorganizowanego pogromu ludności żydowskiej doszło w Odessie w 1871 roku. Żydów bito na ulicach miasta, rabowano żydowskie sklepy, niszczono żydowskie domy. Największe nasilenie akcji pogromowej miało miejsce w latach 1881-1882 i później w latach 1902-1905.
Czasy pogromów były okresem próby dla Żydów w całej Rosji. W wielu ośrodkach powstały wówczas oddziały samoobrony, które niekiedy z sukcesem powstrzymywały napastników. Jednak nie były one w stanie zapobiec inspirowanej przez prawicowych ekstremistów fali pogromów, dokonywanych przez miejscowych chuliganów i chłopów.
Żydzi — naród wiecznych tułaczy.
W okresie Holocaustu, wiele osób pochodzenia żydowskiego, które w 1942 roku deportowano z Paryża do Oświęcimia, pochodziło właśnie z Rosji. Niektórzy z deportowanych z Paryża pochodzili z Odessy i innych miast, w których doszło do najbardziej brutalnych pogromów. Uciekając przed pogromami, opuścili oni Rosję i rozpoczęli nowe życie we Francji… nie na długo.
Pogromy w Rosji wywołały ogromne wrażenie w całej Europie. W Odessie zabito 300 Żydów, 80 zginęło w Białymstoku, 409 w Kiszyniowie. Wielu zabitych było także w Brześciu Litewskim, Mińsku i Kijowie. W okresie Holocaustu — trzydzieści pięć lat po ostatnim carskim pogromie — w każdym z tych miast zamordowano kilkadziesiąt tysięcy Żydów. W samym Kiszyniowie zginęło 50 tys.
https://www.youtube.com/watch?v=KUaV3oRPWXs
Nehéz kitalálni, hogy az oka a kiirtása a zsidók, a náci holokauszt, mert a mérete egyáltalán nem lesz képes, hogy megfeleljen bármilyen okból kifolyólag. Különben is, a holokauszt egyik oka a vereség a birodalom második világháborúban.
Pogromok és ha érdeklődik őket, többségük csupán propaganda miatt.
Thing nagyon érdekes és ismeretlen ma az, hogy az I. világháború alatt a zsidók kért védelmének ő volt a Német Birodalom, és voltak veszélyben Oroszországban.
Amikor a szovjetek jöttek, a zsidók az egykori orosz birodalom nyert állapotát polgárok, ahogyan a szovjetek nem túlzott az etnikai különbségeket.
Azt lehet mondani, hogy a két világháború között nagyon jó volt az európai zsidóság, de azzal a megjegyzéssel, hogy a Szovjetunió nem tudott fejlődni akarnak, és a vallásos zsidók, és ez volt a legtöbb nem rendelkezik a vallásszabadságot, annak ellenére, hogy annak ellenére, és minden más szovjet alkotmány biztosított nekik.
Németországban a két világháború között jól haladt időpontjáig nyereség és konszolidálják hatalom Hitler.
Lengyelországban, valójában ez volt a normális zsidó életet, természetesen megérintette őket, valamint az összes többi globális válság, és a Komintern jól kialakításához használt antiszemita érzelmek Lengyelországban és megszervezése lassú "pogromok" vagy a támadások kirakatok - így nevezni egy vastag pogromok félreértés.
Είναι δύσκολο να καταλάβουμε τους λόγους για την εξόντωση των Εβραίων, το ναζιστικό Ολοκαύτωμα, λόγω του μεγέθους της, σε καμία περίπτωση δεν είναι σε θέση να ανταποκρίνεται με οποιουσδήποτε λόγους. Εκτός αυτού, το Ολοκαύτωμα είναι μια από τις αιτίες της ήττας του Ράιχ στον Β Παγκόσμιο Πόλεμο.
Πογκρόμ και όταν ερευνητικό γι 'αυτούς, οι περισσότεροι ήταν απλά λόγους προπαγάνδας.
Πράγμα πολύ ενδιαφέρουσα και άγνωστη σήμερα είναι ότι κατά τη διάρκεια του Α Παγκοσμίου Πολέμου και οι Εβραίοι ζήτησαν την προστασία της της ήταν στη γερμανική αυτοκρατορία, και ήταν σε κίνδυνο στη Ρωσία.
Όταν ήρθαν οι Σοβιετικοί, οι Εβραίοι της πρώην Ρωσικής Αυτοκρατορίας απέκτησε την ιδιότητα του απλού πολίτη, όπως έγινε και στα σοβιέτ δεν είναι υπερβολική εθνοτικές διαφορές.
Θα μπορούσε να ειπωθεί ότι η περίοδος του μεσοπολέμου ήταν πολύ καλό για την ευρωπαϊκή Εβραίοι, ωστόσο, με την παρατήρηση ότι η Σοβιετική Ένωση δεν θα μπορούσε να αναπτυχθεί όπως επιθυμούν, και θρησκευόμενους Εβραίους, και αυτό ήταν το πιο δεν έχουν την ελευθερία της θρησκείας, παρά το γεγονός ότι παρά, και όλα τα άλλα Σοβιετική σύνταγμα εγγυάται τους.
Στη Γερμανία οι πόλεμοι μεταξύ προχωρήσει καλά μέχρι τη στιγμή του κέρδους και εδραιώσει την εξουσία του Χίτλερ.
Στην Πολωνία, στην πραγματικότητα ήταν μια φυσιολογική εβραϊκή ζωή, βέβαια τους αγγίξει, καθώς και όλα τα άλλα παγκόσμια κρίση, και η Κομιντέρν είναι καλά χρησιμοποιούνται για να σχηματίσουν τα αντισημιτικά αισθήματα στην Πολωνία και την οργάνωση υποτονική "πογκρόμ" ή επιθέσεις σε βιτρίνες καταστημάτων - έτσι αποκαλεί ένα παχύ πογκρόμ παρεξήγηση.
„Polski antysemityzm” – odwieczny fetysz Międzynarodówki. "Sowieci wymyślili kłamstwo, które skutecznie odgrzewają i dziś pożyteczni idioci"
rys. Andrzej Krauze
Adresatami tego skrajnie antypolskiego spektaklu, nie mającego nic wspólnego z tytułowym dziełem, jesteśmy my, Polacy – na scenie narodowej, która jest bezpośrednio finansowana przez Ministerstwo Kultury, z naszych własnym podatków. Jak niewiele udało się zrobić w sprawie fałszowania polskiej historii, skoro tylu ludzi nauki i sztuki, idzie w ostatnich latach drogą bezkrytycznego powielania sowieckiej propagandy, która zaczęła żyć swoim własnym życiem i współcześnie, wykorzystywana jest przez różne środowiska.
Już w roku 1926 moskiewskie Politbiuro nakazało rozpoczęcie oszczerczej kampanii przeciwko marsz. Józefowi Piłsudskiemu oraz nowemu polskiemu rządowi. Sztandarowym zarzutem bolszewickich propagandzistów miało być rzekome tworzenie jednego frontu z faszystami przeciwko chłopom i robotnikom. Tak więc, nazywanie polskich patriotów faszystami, ma dłuższą tradycję, niż mogłoby się to wydawać. Członkowie Kominternu ochoczo powielali ten propagandowy zabieg w krajach, z których pochodzili.
Najcięższa fala pomówień o antysemityzm, faszyzm i kolaborację z nazistowskimi Niemcami rozpoczęła się w roku 1944, niesiona na karabinach Armii Czerwonej, głoszona przez sowiecką propagandę. Zamysł był prosty. Aby uzyskać akceptację ze strony aliantów, dla swych zbrodniczych praktyk na ziemiach polskich, wobec niedawnych sojuszników z wojskowych formacji Polskiego Państwa Podziemnego, Sowieci wymyślili kłamstwo, które tak skutecznie odgrzewają i dziś pożyteczni idioci. Głosili, że żołnierze Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych to faszyści i antysemici. Doraźnym celem było to, aby nikt nie upomniał się o tych, których mordowano, bądź bestialsko torturowano w czerwonych katowniach. Celem długofalowym było zaś przekonanie światowej opinii publicznej, że w tej części Europy z nazizmem faktycznie walczyła wyłącznie Armia Czerwona. Wraz z upływem czasu, to kłamstwo okazało się być wygodne i przydatne także dla innych nacji, dlatego trwa po dziś dzień.
Żołnierze Polskiego Państwa Podziemnego, to było prawdziwe wojsko. Od partyzantki różnili się zdyscyplinowaniem i bezwzględnym wypełnianiem rozkazów dowództwa. Domagajmy się więc kategorycznie, aby osoby oskarżające żołnierzy AK oraz NSZ o antysemityzm przedstawiły opinii publicznej dowody na to w postaci dokumentów. Jeśli były jakiekolwiek rozkazy dotyczące nieodpowiedniego traktowania polskiej ludności pochodzenia żydowskiego – chcemy je poznać.
Ideologia lewicowa święci triumfy w wielu krajach. Opanowała uniwersytety i media, wyznacza trendy cywilizacyjnej dekonstrukcji. Jest tak silna, że w kraju zniszczonym przez czerwony terror, takim jak Polska, była w stanie zapobiec osądzeniu komunistycznych zbrodniarzy. Zagraniczne ośrodki mają czelność dyktować Polakom, kto i z jakiej partii politycznej jest akceptowalny, nie tylko na stanowiskach unijnych, ale nawet na najwyższych urzędach w naszym własnym państwie. Nie tylko wiedzą lepiej, jaka była nasza historia, ale też dają sobie prawo dowolnie zmieniać fakty, tak, aby młodzieżowi lewicowcy demonstrowali przeciwko faszystom w Warszawie, a nie w Berlinie. Kim trzeba być, żeby nająć się do tego towarzystwa i pisać kłamstwa, albo kręcić propagandowe, ahistoryczne filmy? Życzyłabym nam wszystkim, żeby ci „twórcy” i „naukowcy” mieli więcej talentu. Może wtedy szli by swoją własną drogą zawodową, bez konieczności przymusowego etaciku w charakterze propagandowej tuby?
Wizerunek jest rzeczą cenną, tak dla jednostki, jak i zbiorowości. Jeśli władze państwowe oraz polska nauka i kultura nie dadzą odporu pomówieniom o mityczny, zbiorowy „polski antysemityzm”, to wszystkim nam przyjdzie za to zapłacić, a poniesione szkody mogą być niestety bardzo wymierne.
Polska była marką w świecie. Może stać się nią ponownie. O tym, jak korzystamy z naszego dziedzictwa i chlubnej przeszłości, decydujemy my sami, każdego dnia, ale także w każdych wyborach powszechnych. Świat staje na głowie, więc prawda wydaje się być wszystkim co nam pozostało. Poszerzając własną wiedzę o przeszłości Ojczyzny, utrudniamy szerzenie się kłamstwa. A walcząc z nim, nie pozwalamy mordować pamięci o naszych bohaterach oraz wszystkich ofiarach brunatnego i czerwonego nazizmu."Anna Kęszycka
Ks. Waldemar ChrostowskiWtorek, 18 lutego 2014 ND
"Na łamach swej ulubionej gazety Jonasz (Jan Turnau) kolejny raz przytoczył swój ulubiony wierszyk: „Kici, kici, łapci,/ pojedziem do babci,/ ale ani słówka,/ bo babcia Żydówka”. Potem następuje wywód dotyczący genealogii Papieża Benedykta XVI, powtórzony za dociekaniami, które przedstawił Aron ben Gilad, „katolik pochodzenia żydowskiego”.
Twierdzi on, że Benedykt XVI jest potomkiem Judy Loewa (1512-1609), słynnego rabina Pragi, którego praprawnuczka Elizabeth Tauber (ur. 1834) przeszła na katolicyzm, zaś jej wnuczka, Maria Peintner-Rieger poślubiła Josepha Ratzingera i oboje są rodzicami Josepha Aloisa Ratzingera, który w latach 2005-2013 zasiadał na Stolicy Piotrowej. Redaktor Turnau kontynuuje: „Papież miałby zatem prababkę Żydówkę w sensie religijnym, ale ona sama też mogła wyjść za człowieka o tej przynależności narodowej, czyli może babka Żydówka…”. Jego pointa brzmi: „Judeosceptykom współczuję”.
Nie wiadomo, czy genealogiczne dociekania Arona ben Gilada nie są wyssane z palca. Lecz gdyby były prawdziwe, współczucie red. Turnaua powinno pójść w zupełnie innym kierunku. Wyznawcy Jezusa Chrystusa przynależą do rozmaitych ludów i narodów, a szczególnie cenna i wymowna jest obecność wśród nas przedstawicieli narodu żydowskiego. Jednego z nich, Arona ben Gilada, red. Turnau nazywa „katolikiem pochodzenia żydowskiego”, ale nie „Żydem-katolikiem”. Naśladuje specyficznie rabiniczny punkt widzenia, który wyklucza żydowskość tych Żydów, którzy dokonali konwersji na chrześcijaństwo. W ujęciu rabinów Żyd ateista pozostaje Żydem, natomiast Żyd chrześcijanin – nie! Zatem z rabinicznego punktu widzenia lepiej jest być ateistą niż chrześcijaninem!
Jeżeli Benedykt XVI rzeczywiście ma żydowskich przodków, to odstępując od judaizmu, doszli oni do przekonania, że chrześcijaństwo jest właściwą drogą życia i dlatego przyjęli chrzest.
Tak dali wyraz przeświadczeniu, że w Jezusie Chrystusie spełniły się nadzieje i oczekiwania mesjańskie Izraela. Stali się ogniwem długiego łańcucha, sięgającego Marii, Matki Jezusa, oraz apostołów i pierwszych głosicieli Ewangelii ze św. Pawłem na czele, poprzez św. Jana od Krzyża i św. Teresę z Ávila, po benedyktynkę s. Edytę Stein i ks. kard. Jeana Lustigera. Dla nas są oni szczególnym znakiem nierozerwalnych więzi chrześcijaństwa z ludem Pierwszego Przymierza, zaprzeczając twierdzeniom rabinów, że dla wyznawców judaizmu wiara w Jezusa Chrystusa jest nie do przyjęcia. W osobach i dziele żydowskich konwertytów dobrze widać, że jest inaczej. Dlatego wyznawcy judaizmu rabinicznego nie chcą o nich w ogóle mówić, odnosząc do nich epitety, które wstyd tutaj powtórzyć.
Domniemana genealogia Papieża Benedykta XVI powinna też być mocno nie na rękę chrześcijańskim judeoentuzjastom, którzy powtarzają – w ostatnich latach bardzo często – że postulat ewangelizacji, do której jesteśmy zobowiązani na mocy nakazu misyjnego Jezusa, dotyczy wszystkich, ale z wyjątkiem Żydów.
Judeoentuzjaści są w wielkim kłopocie, gdy słyszą o żydowskich konwertytach na chrześcijaństwo oraz o ogromnym ładunku dobra wniesionym do duchowego wzrostu Kościoła. Jednak skoro konwertyci z judaizmu okazali się tak wartościowi, to na jakich podstawach opiera się i do czego zmierza pogląd, że powinniśmy unikać głoszenia Ewangelii wyznawcom judaizmu, którzy jej nie słyszeli, a znają ją wyłącznie przez pryzmat uprzedzeń oraz zastarzałych antychrześcijańskich stereotypów i fobii? Gdy w kontaktach z Żydami i judaizmem poprzestaniemy tylko na wysłuchiwaniu racji i wrażliwości żydowskiej, zaniedbując i rezygnując z ufnego świadectwa o Jezusie Mesjaszu i Synu Bożym, to pożytki z tych kontaktów będą dla nas mizerne.
Na koniec słowa Papieża Benedykta XVI wypowiedziane 13 maja 2005 r., czyli kilka tygodni po objęciu Stolicy Piotrowej: „Jeśli my znaleźliśmy Pana i jeśli On jest światłem i radością naszego życia, to skąd mamy mieć pewność, że komuś, kto nie odkrył Chrystusa, nie brakuje jakiejś istotnej części życia i że nie jest naszym obowiązkiem ukazać mu tę istotną rzeczywistość?”. Jeżeli w rodowodzie Papieża naprawdę są żydowscy przodkowie, to jeszcze wymowniejsze i brdziej zobowiązujące stają się jego słowa z tej samej homilii: „Jeśli jesteśmy przekonani, jeśli z naszego doświadczenia płynie pewność, że bez Chrystusa życie jest niepełne, że brakuje w nim pewnej rzeczywistości podstawowej – to musimy mieć też przekonanie, że nikomu nie wyrządzamy krzywdy, gdy ukazujemy mu Chrystusa, gdy dajemy możliwość, by stał się autentyczny i doświadczył radości płynącej ze znalezienia życia”. Judeoentuzjastom współczuję, lecz przede wszystkim zachęcam ich do rzetelnej refleksji."
Trzej księża i dwie siostry zakonne pośmiertnie otrzymają tytuł „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” - za ratowanie Żydów podczas wojny. Ich krewnym medale i dyplomy wręczy 11 czerwca w Warszawie ambasador Izraela w Polsce Zvi Rav-Ner.
Chcemy uhonorować tych ludzi, bo to jest nasz dług, moralny dług żydowskiego narodu wobec nich
— powiedział KAI izraelski dyplomata. Po raz pierwszy w historii nadanie tytułu „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” będzie miało miejsce podczas zebrania plenarnego polskiego Episkopatu.
W uroczystości, którą rozpocznie przewodniczący KEP abp Stanisław Gądecki, weźmie udział m.in. blisko 90-letnia żona jednego z Ocalonych, Berta-Trauenstein-Turzyńska.
Tytułem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” uhonorowane zostały dwie siostry zakonne – s. Serafia Adela Rosolińska i s. Kornelia Jankowska oraz trzej księża: ks. Mikołaj Ferenc, ks. Antoni Kania i ks. Jan Raczkowski.
Odznaczenia dla obydwu sióstr przyznane zostały na wniosek mieszkającej w Australii Joan Kirsten. W czasie wojny nazywała się Joanna Przygoda. Jako 3-letnie dziecko została wyniesiona przez rodziców z warszawskiego getta. Wraz z matką znalazła schronienie u Marii Kaczyńskiej w Milanówku. W maju 1943 r. ich kryjówka została odnaleziona przez Niemców.
Po śmierci matki i aresztowaniu ojca, po półrocznej tułaczce, w styczniu 1944 r. Joasią zaopiekowały się siostry zakonne prowadzące ochronkę w Suchedniowie. Dziewczynką zajmowała się przełożona klasztoru s. Serafia Adela Rosolińska oraz s. Kornelia Jankowska. W gronie 80 dzieci Joasia była jedyną Żydówką.
W uroczystości udział weźmie córka Joanny Przygody – Karen Kirsten, która przyleci z Nowego Jorku z całą rodziną. Medal i dyplom honorowy zostanie wręczony przez nią i ambasadora Izraela na ręce Wojciecha Przesmyckiego – krewnego s. Kornelii. Ze względu na niemożność odnalezienia krewnych s. Serafii jej odznaczenie ma jedynie wymiar symboliczny (bez medalu).
Odznaczenia dla ks. Mikołaja Ferenca i ks. Antoniego Kani przyznane zostały na wniosek Berty Trauenstein-Turzyńskiej z Izraela – żony i synowej Ocalonych.
W czasie wojny Ewa Trauenstein-Turzyńska wraz z synkiem Leonem – dzięki tzw. dobremu wyglądowi – mogli żyć po „aryjskiej” stronie. Przez większość okupacji przebywali we Lwowie i okolicznych miejscowościach, gdzie otrzymali pomoc od wielu osób, którzy znali ich trudne położenie.
W lecie 1943 r. Ewa Turzyńska zwróciła się o pomoc do ks. Mikołaja Ferenca, który pozwolił jej zamieszkać na swojej plebanii w Markowej k. Stanisławowa. W styczniu 1944 r. ks. Ferenc został zamordowany przez bandę UPA, która napadła na wieś. Po tej tragedii Żydówką i jej synkiem zaopiekował się ks. Antoni Kania, proboszcz z pobliskiej Nowej Huty, który był jednocześnie aktywnym członkiem Armii Krajowej ps. „Ketlin”.
W uroczystości udział weźmie Berta Turzyńska, która przez kilka lat poszukiwała krewnych obu księży. Odznaczenia zostaną wręczone na ręce bratanków ks. Ferenca: Marii Przeździeckiej i Zygmunta Ferenca z Łomży oraz siostrzeńców ks. Kani – Aleksandry Drożdżal z Nowej Sarzyny i Wacława Nera z Nowego Dworu Mazowieckiego.
Ks. Jan Raczkowski został odznaczony tytułem „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” na wniosek mieszkającej w Izraelu, a urodzonej w Warszawie, Hanny Pinkert-Langer. Jej rodzina w czasie wojny zamieszkała w otwockim getcie. Przeczuwając zbliżające się niebezpieczeństwo, postanowiła znaleźć bezpieczne schronienie po tzw. aryjskiej stronie.
Pinkertowie i Wilnerowie, w sumie pięć osób, zwrócili się o pomoc do swoich sąsiadek – mieszkających w Otwocku sióstr Zofii Sydry i Czesławy Dietrich. Dzięki ich zaangażowaniu udało się znaleźć bezpieczne lokum u Antoniego Serafina, również otwocczanina. Serafin całkowicie bezinteresownie ukrywał w swoim domu dziesięcioro żydowskich uciekinierów. W tym śmiertelnie niebezpiecznym zadaniu wspierali go księża z parafii św. Wincentego a Paolo: proboszcz ks. Ludwik Wolski (odznaczony przez Yad Vashem w 2008 r.) oraz ks. wikary Jan Raczkowski. Obaj kapłani byli organizatorami niesienia pomocy Żydom w miasteczku – wystawiali metryki chrztu i aranżowali miejsca ukrycia wśród swoich parafian.
W uroczystości udział weźmie syn Ocalonej, mieszkający w Niemczech Tomasz Langer. Ze względu na fakt, że nie udało się dotrzeć do krewnych ks. Jana Raczkowskiego, jego odznaczenie będzie miało charakter symboliczny.
Uroczystość wręczenia medali i dyplomów „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” otworzy przemówienie abp. Stanisława Gądeckiego, przewodniczącego KEP. Po nim zabierze głos ambasador Izraela w Polsce, Zvi Rav-Ner. W rozmowie z KAIpodkreślił on, że choć od wybuchu wojny upłynęło ponad 70 lat, państwo izraelskie wciąż będzie poszukiwało osób, które ratowały Żydów podczas wojny.
Sprawa ta ma oczywiście bardzo głęboki wpływ na relacje pomiędzy Żydami i Polakami oraz wyznawcami judaizmu i chrześcijanami
-– zaznaczył dyplomata. Dodał, że najważniejszą kwestią jest jednak uhonorowanie ludzi niosących pomoc Żydom.
To jest nasz dług, moralny dług żydowskiego narodu wobec nich. Zwłaszcza w Polsce było wiele osób, które ratowały Żydów i zapłaciło za to swoim życiem i wielokrotnie także życiem swoich rodzin
— podkreślił Zvi Rav-Ner.
Z kolei rzecznik KEP ks. dr Józef Klich wyraził nadzieję, że „uroczystość uprzytomni po raz kolejny, że Polacy nie są antysemitami”.Dodał, że będzie to wydarzenie ważne dla wizerunku Kościoła katolickiego w Polsce i pokazania bohaterstwa katolickich księży i sióstr w czasie II wojny światowej.
Ks. Kloch powiedział, że relacje polsko-żydowskie i chrześcijańsko-judaistyczne są obecnie dobre, zaś 11 czerwca świat raz jeszcze będzie mógł się o tym przekonać. Przypomniał też, że podczas wizyty polskich biskupów w Ziemi Świętej polscy hierarchowie spotkali się w Knesecie z władzami Izraela.
Uroczystość wręczenia tytułu „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” odbędzie się 11 czerwca w Sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski podczas obrad KEP. Spotkanie rozpocznie się o godz. 15.00. Wstęp na uroczystość będą mieć akredytowani dziennikarze. O akredytacje można się ubiegać w Biurze PrasowymKEP najpóźniej trzy dni przed wydarzeniem.
Tytuł „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” jest nadawany od 1963 r. przez Instytut Yad Vashem w Jerozolimie. Wyróżnieniem tym honorowane są osoby, które w czasie Holokaustu z narażeniem życia i bezinteresownie niosły pomoc prześladowanym Żydom.
Instytut Yad Vashem uhonorował dotychczas 25271 bohaterów z 47 krajów, w tym 6454 Polaków.
Osoby uznane za Sprawiedliwych otrzymują specjalnie wybity medal ze swoim nazwiskiem oraz dyplom honorowy. Ich imiona i nazwiska zostają również wyryte na kamiennych tablicach w Ogrodzie Sprawiedliwych w Jerozolimie. Od kilku lat Bohaterom nie sadzi się już drzewek z powodu braku miejsca.
W uznaniu zasług Bohaterów, Państwo Izrael dodatkowo odznacza Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, nadając im za życia honorowe obywatelstwo.
Odznaczenia Sprawiedliwych są wręczane na ceremoniach w Izraelu lub w izraelskich placówkach dyplomatycznych na całym świecie. Ambasada Izraela w Polsce organizuje kilkanaście takich uroczystości rocznie, głównie w Warszawie."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz