czwartek, 3 stycznia 2013

Wojny światowe a sprawa polska

Po długoletniej niewoli, jak się powszechnie podaje po 123 latach, choć są również opinie, że w tej niewoli była przerwa, bo przecież istniało Królestwo Polskie, był okres kampanii Napoleona, były powstania, które na krótko przynosiły na pewnych obszarach swobodę, ale oprócz tego istniały w tych krótkich okresach prawowite rządy polskie, warto tutaj wymienić wśród przywódców, znakomitego Polaka, Romualda Traugutta, który w historiografii jest zbyt mało doceniany. Tym niemniej jednak abstrahując od tych przerw w niewoli, trawa ona ponad sto lat, wiek XIX dla wielu narodów był wspaniałym okresem rozwoju i budowy potęgi lub znaczenia w świecie, a dla Polski był wiekiem zaniku..
I oto po tym ciężkim czasie, kiedy zaistniała ku temu sposobność, kiedy wielcy zaczęli się wadzić, w zaborach byli gotowi już ludzie, którzy upomnieli się o sprawę polską, ale nie tylko się upomnieli - zrobili to skutecznie. Tam gdzie trzeba było lobbowali, a tam gdzie trzeba było powstawiali, jak to zrobili w Wielkopolsce. Na pewno ta Polska która powstała nie była ta z ich snów,l ale jednak powstała, scaliła się, stała się dobrym miejscem do życia dla jej obywateli, wzorcowym niemal państwem kapitalistycznym, państwem które gdy nastała próba, a nadeszła ona bardzo szybko, potrafiło się zmobilizować i przeciwstawić skutecznie agresji sowieckiej.
Ale wydaje się, że bez Józefa Piłsudskiego nie byłoby to możliwe, choć oczywiście trudno o tym przesądzać, ponieważ on był, i dla Polaka okresu II Rzeczypospolitej niewyobrażalną sytuację było by skojarzenie Cud nad Wisłą to ktoś tam, było jasne, że tam był Marszałek, podobnie dla współczesnego Polaka, ciężko wyobrazić sobie II RP bez naczelnika państwa z sumiastym wąsem i orlim spojrzeniem.
I Wojna Światowa została właściwie wykorzystana przez mężów stanu walczących o sprawę polską, lata przygotowań ideologicznych, lata dyskusji, wieców, nauki, publicystyki, marzeń, setki dzieł literackich, sztuk teatralnych, cała ta ogromna praca wykonana przez tak wielu dała efekt zahartowania, przygotowania i wreszcie wykorzystania okazji do odzyskania niepodległości i zbudowania kraju który spełniał oczekiwania w tym sensie, że dawał możliwość do niepodległego życia jego obywateli: Polaków, Żydów, Białorusinów, Ukraińców, Litwinów i innych.
Niestety podczas II Wojny Światowej nie mieliśmy, zdaje się, ani jednego tak znamienitego męża stanu jak Piłsudski, i nikt nie potrafił usiąść w odosobnieniu i przemyśleć sprawę polską i nasze interesy.
Wiadomo jakie błędy popełniał Stalin, a było ich naprawdę mało, wiadomo jakie popełniał Hitler, było ich znacznie więcej, jednak gdy rozpatrujemy naszą historię nie widać przykładu, który udowadniałby, że choćby jeden z błędów został wykorzystany przez nasz rząd, czy to w kraju, w latach 1933 - 1939, czy rząd na uchodźstwie w latach 1940 -1945, bo o rządach londyńskich po zakończeniu wojny to można mówić jedynie na zasadzie ciekawostki, bowiem Zachód uznał rząd w Warszawie.
Wydaje się, że poparcie ZSRR przez Zachód, w zasadzie bezwarunkowe (bo nawet gwarancji, że Armia Czerwona pójdzie na Berlin nie było, ale nie było tez gwarancji, że jeśli pójdzie i zdobędzie to się tam zatrzyma) spowodowane było polityką obłąkańczej eksterminacji Żydów przez III Rzeszę. Polityka okupacyjna prowadzona wobec Polaków, czy potem po kilku miesiącach, które upłynęły od 22 czerwca 1941 roku, kiedy inwazja na ZSRR powiodła się nadspodziewanie dobrze, nie interesowało rządów krajów sprzymierzonych. Teoretycznie holocaust prowadzony wobec Żydów tez nie obchodził, tak wynika z reakcji choćby na raporty Kuriera z Warszawy, ale być może było odwrotnie.
Są grupy w Niemczech, które twierdzą, że holocaust na ogromnych rzeszach Żydów był uzgodniony pomiędzy Hitlerem a bogatą finansjerą żydowską, trudno uwierzyć w taką tezę, jest wręcz fantasmagoryczna, ale faktem bezspornym jest, że mnóstwo zamożnych i niemalże wszyscy bogaci żydzi ocaleli z Zagłady (można rzec - bogaci się wykupili, nic w tym dziwnego, ale rodzi się pytanie gdzie jest ta solidarność ludu mojżeszowego?). Faktem bezdyskusyjnym jest również, że po wojnie, już po procesach norymberskich, Izrael otrzymał wysokie odszkodowanie, w wysokości jednak adekwatnej raczej do utraconego mienia ruchomego, no niech będzie do nieruchomości mieszkalnych, sklepów i fabryk również, ale wątpliwe że do ilości istnień ludzkich i sposobu ich wymordowania. Jak zatem możliwe, że po ukaraniu dużej części winnych, ale zbyt małe do rozmiaru winy, tak szybko zaistniała przyjaźń pomiędzy Izraelem a powojennymi Niemcami?
Z naszego punktu widzenia, jako Polaków, niepodjęcie wojny z Niemcami wydaje się dalece niemożliwe, wręcz przeciwnie, odpowiedzenie na atak obroną wdaje się bardzo dobrym posunięciem, oczywiście militarnie niewiele można było uzyskać, ale politycznie dużo pokazując swoją siłę, ale tylko wówczas gdyby coś w zanadrzu było, a nie było - całe nastawienie rządu i ludności dotyczyło rzekomego sojuszu z Anglią Francją, a powinno być przygotowane wyjście w sytuacji gdy "sojusznicy" zawiodą.
Podobnie podczas napadu Niemiec na ZSRR, rząd na uchodźstwie, słuchany przez AK w kraju, powinien mieć przewidziane rozwiązania na te okoliczność, a najwyraźniej nie miał, bo nie czekał na rozwinięcie sytuacji, tylko już 24 czerwca posła do Moskwy swojego przedstawiciela z propozycją wymiany ambasadorów.
Pomordowanych w Katyniu, Miednojem, Ostaszkowie to nie wskrzesiło, naszej ludności  na terenach zajętych po 17 września do nie uchroniło przed prześladowaniami ze strony Niemców (a na Ukrainie przez UPA), a po zwycięskim kontrnatarciu, które wymiotło armie hitlerowskie z ZSRR, nie uchroniło Polaków przed represjami bolszewickimi.


Sprawa polska w czasie I Wojny Światowej



Sytuacja międzynarodowa


"Polacy, którzy po trzecim rozbiorze w 1795 roku utracili swoje państwo nigdy nie zrezygnowali z prób odzyskania niepodległości. Świadczą o tym powstania i postawa Polaków, którzy mimo prób zniszczenia przez zaborców ich świadomości narodowej, pozostawali wierni swym niepodległościowym dążeniom. Jednak w powszechnym mniemaniu jedyną szansą na odrodzenie polski był konflikt między państwami zaborczymi. I w końcu, na początku wieku XX sytuacja międzynarodowa zaczęła sprzyjać polskim dążeniom niepodległościowym.

Wybuch I Wojny Światowej spowodował, że po dwóch stronach barykady stanęły Rosja i Austro-Węgry wraz z Niemcami. Polacy opowiadali się po jednej lub drugiej stronie, licząc, że dzięki temu uda im się odzyskać niepodległość, bądź przynajmniej powiększyć autonomię. Sprzyjająca sytuacja międzynarodowa spowodowała wzrost aktywności Polaków w polityce światowej i próby wpływania na polityków mocarstw mogących pomóc w odbudowie suwerennej Polski.

Orientacje polityczne


Polskie stronnictwa polityczne spośród ziem trzech zaborów największą rolę odgrywały w Galicji, mniejszą natomiast w zaborze rosyjskim, a w wyniku intensywnej germanizacji w Wielkopolsce były stosunkowo najsłabiej rozwinięte. Główny podział na scenie polskich stronnictw politycznych dzielił ugrupowania na lewicowe o poglądach socjalistycznych (PPS, SDKPiL) i prawicowe narodowo-demokratyczne (endecja R. Dmowskiego) Jednym z przedstawicieli działającej głównie w Galicji PPS, był Józef Piłsudski, który zdecydowanie dążył do niepodległości Polski. W PPS wytworzył się podział na zwolenników poglądów Piłsudskiego, którzy stworzyli później PPS „Frakcję Rewolucyjną” (walka o niepodległość Polski) i PPS „Lewicę” zbliżoną poglądami do SDKPiL. W przeciwieństwie do zwolenników Piłsudskiego rezygnowali oni z walki o niepodległość Polski, gdyż dążyli do ogólnoświatowej rewolucji proletariatu i likwidacji instytucji państwa. W wyniku tego podziału formacja Piłsudskiego zyskała dużą popularność w społeczeństwie przejawiającym tendencje niepodległościowe. Drugim głównym nurtem dominującym wśród Polaków w zaborze rosyjskim był program endecji, której głównym ideologiem był Roman Dmowski. Skłaniał się on do popierania Rosji w nadchodzącym konflikcie. Celem była nie całkowita niepodległość Polski, a daleko posunięta autonomia wobec Rosji. Piłsudski w przeciwieństwie do Dmowskiego skłaniał się do sojuszu z państwami centralnymi (Austrią i Niemcami), gdyż uważał, że zwyciężą Rosję.

W Galicji, gdzie Polacy mieli dużą autonomię, Piłsudski zaczął tworzyć organizacje paramilitarne, takie jak Związek Strzelecki „Strzelec”, czy tajny Związek Walki Czynnej. W 1912 roku powołano Komisję Skonfederowanych Stronnictw Niepodległościowych, jako organ koordynujący sprawy polityczne (PPSD, PPS, ale bez PSL „Piast” Witosa).

Sytuacja Polaków po wybuchu I Wojny Światowej


Wybuch I Wojny Światowej dał nareszcie Polakom szansę na odzyskanie niepodległości. Józef Piłsudski, który opowiedział się po stronie państw centralnych już w 1914 roku podjął akcję mającą wzniecić antyrosyjskie powstanie w Królestwie Polskim. W tym celu wkroczył na ziemie zaboru rosyjskiego ze swą kompanią kadrową (stworzoną na podstawie „Strzelca” i ZWC). Jego akcja nie zakończyła się jednak sukcesem, gdyż nie uzyskał poparcia wśród antyniemiecko nastawionych Polaków. Piłsudski po nieudanej próbie wzniecenia powstania, rozpoczął tworzenie w Galicji polskich formacji wojskowych, Legionów, składających się z trzech brygad (pierwsza pod dowództwem Piłsudskiego). Piłsudski przystąpił także do tworzenia Polskiej Organizacji Narodowej (przekształconej później w Polską Organizację Wojskową – POW), która miała za zadanie dywersję w zaborze rosyjskim.

W tym czasie siły endeckie pod auspicjami armii rosyjskiej stworzyły Legion Puławski. Rosjanie starali się także pozyskać dla siebie poparcie Polaków poprzez odezwę ks. Mikołaja Mikołajewicza – dowódcy rosyjskiej armii, obiecującą Polskę odrodzoną, „swobodną w języku, wierze i samorządzie”, ale pod berłem cara. Obietnica ta nie przekonała Polaków. W VIII 1915 r. Państwa Centralne zajęły Królestwo Polskie. Dla pozyskania Polaków reaktywowano Uniwersytet Warszawski, Politechnikę, przywrócono język polski w sądach i gminach.

W 1916 roku po udanej rosyjskiej ofensywie Brusiłowa, gdy front Rosyjski dotarł aż do Galicji, państwa centralne postanowiły zyskać poparcie Polaków. 5 listopada 1916 roku cesarze Niemiec i Austro-Węgier wydali akt mówiący o tym, że na ziemiach zaboru rosyjskiego zostanie po wojnie utworzone niepodległe państwo polskie, będące jednak złączone stałym sojuszem z państwami centralnymi. W tym czasie Dmowski przebywał na zachodzie Europy, gdzie wśród państw Ententy agitował na rzecz Polski.

W 1917 roku Piłsudski zaczął zdawać sobie sprawę, że mimo zwycięstwa państw centralnych nad targaną rewolucją Rosją, wojna zakończy się triumfem Wielkiej Brytanii i Francji, którym z pomocą przyszło także USA. W lipcu tego roku miał miejsce tzw. „kryzys przysięgowy”, gdy Piłsudski wraz z I i III Brygadą nie złożył przysięgi wierności Państwom Centralnym. Józefa Piłsudskiego i K. Sosnkowskiego osadzono w więzieniu w Magdeburgu. W ogarniętej rewolucją Rosji Rząd Tymczasowy wydał oświadczenie o powstaniu Polski, ale w Unii z Rosją, natomiast Rada Delegatów Żołnierskich i Robotniczych wydała oświadczenie o niepodległości Polski. Jednak miało to tylko znaczenie symboliczne, ponieważ ziemie polskie znajdowały się pod kontrolą Niemców. W tym samym roku także po sukcesie rewolucji październikowej i przejęciu władzy przez bolszewików, Rosja podpisała w Brześciu separatystyczny pokój z Niemcami, oddający im ziemie polskie. Wywołało to bunt II Brygady Józefa Hallera i jego emigrację do Francji. W tym czasie w kontrolowanej przez Niemców Warszawie powstała pełniąca funkcje rządu Rada Regencyjna. Jednak, na froncie zachodnim państwa Ententy odnosiły coraz większe sukcesy i wobec coraz większych problemów wewnętrznych państw centralnych jasną stała się ich nieuchronna porażka. 8 I 1918 r. miało miejsce orędzie prezydenta USA W. Wilsona (14 punktów, dotyczących ustaleń powojennych, w tym 13-ty odnośnie Polski). Uznał on konieczność powołania niepodległej Polski w granicach etnicznych z bezpiecznym dostępem do morza. We Francji powstała polska „błękitna armia”(od kolorów mundurów) z Józefem Hallerem na czele."




Sprawa polska w czasie II Wojny Światowej
"Po klęsce jaką Polska odniosła we wrześniu 1939r. znalazła się pod okupacją niemiecką, radziecką i częściowo litewską. Pomimo tego na arenie międzynarodowej nadal uznawana wraz z jej przedwojennym terytorium za suwerenny byt polityczny. Polska posiadała swój rząd, który początkowo rezydował w Paryżu, a po klęsce Francji z czerwca 1940r. przeniósł się do Londynu oraz swoją armię. Polski rząd na emigracji nie mógł swobodnie prowadzić swojej polityki, ponieważ uzależniony był od decyzji swojego protektora, czyli Wielkiej Brytanii, a później USA i ZSRR. Od czasu udania się na emigrację rząd polski potępiał okupację radziecką (alianci byli w stanie wojny tylko z Niemcami) oraz zabiegał u aliantów o wsparcie przeciw ZSRR bezskutecznie, ponieważ zależało im na tym, aby ZSRR nie zacieśniało swojej współpracy z Niemcami, a od czasu  kiedy Wielka Brytania została osamotniona na wojnie chciano ZSRR przeciągnąć na swoja stronę.
Atak Niemiec na ZSRR, który miał miejsce 22 VI 1941r. stworzył nową sytuację, która zarówno dla Wielkiej Brytanii jak i Polski była ogromną szansą. Dla brytyjskiego premiera Winstona Churchilla była to okazja na pozyskanie do walki z Niemcami cennego sojusznika jakim był ZSRR, a dla polskiego, który był jednocześnie naczelnym wodzem gen. Władysława Sikorskiego była szansą na polsko- radzieckie porozumienie, które unieważniłoby niemiecko- radzieckie traktaty z 1939r. oraz uratowałoby życie tysiącom Polakom, którzy znajdowali się pod radzieckim panowaniem. W tym celu gen. Sikorski prosił stronę brytyjską o udzielenie poparcia u radzieckiego ambasadora Iwana Majskiego. Rozmowy z Majskim początkowo nie przebiegały pomyślnie dla Sikorskiego, ponieważ chciał, aby ZSRR uznał przedwojenną granicę z Polską, a Majski natomiast odmawiał[1].           W końcu jednak po naciskach ze strony Brytyjczyków 30 VII 1941r. został podpisany przez Sikorskiego i Majskiego w obecności Churchilla i brytyjskiego ministra spraw zagranicznych Anthonego Edena pakt, który mówił o amnestii dla polskich cywili i jeńców przebywających w ówczesnym czasie w radzieckich więzieniach, unieważnieniu przez ZSRR układu Ribbentrop- Mołotow, który odnosił się do terytorialnych zmian w Polsce. Nie było w nim jednak mowy o kształcie polsko- radzieckiej granicy[2].
Kolejnym ważnym dla Polski krokiem było podpisanie 14 VIII 1941r. wojskowego porozumienia z ZSRR, na mocy którego miała powstać Armia Polska dowodzona przez gen. Władysława Andersa[3]. Rosjanie tego porozumienia nie przestrzegali o czym świadczy fakt, że byli niechętni wypuszczaniu Polaków z więzień. Utrudniali również dostanie się zainteresowanych do kwatery głównej polskiej armii w Buzułuku, słabo dozbrajali polskich żołnierzy oraz ograniczali im racje żywnościowe. Skutkiem tego było skorzystanie przez gen. Andersa z brytyjskich propozycji dotyczących ochrony pół roponośnych w Iraku i ewakuacja do końca sierpnia 1942r. wszystkich swoich żołnierzy. Stalin wykorzystał ewakuację polskich żołnierzy z ZSRR i na forum oskarżył Polaków o to, że nie chcą walczyć z Niemcami.
Innym ważnym momentem dla sprawy polskiej było podpisanie 12 VIII 1941r. przez prezydenta USA Franklina Delano Roosevelta i premiera Wielkiej Brytanii W. Churchilla Karty Atlantyckiej. Sygnatariusze stwierdzili, że nie będą dążyć do zwiększenia swojego stanu posiadania poprzez ekspansję, nie będą uznawać zmian terytorialnych wbrew woli zainteresowanej ludności, każdy naród ma prawo do takiego rządu jakiego chce itd. Polska             i radziecka strona podpisały ją 24 IX 1941r., przy czym Majski zaznaczył, że przestrzeganie zasad zwartych w karcie będzie zależne od potrzeb, okoliczności i odmienności historycznej danego kraju. Karta Atlantycka nie była traktatem mającym moc prawną, lecz instrukcją którą powinni kierować się alianci. Politycy polscy trzymali się zasad zawartych w karcie i często ją wypominali Anglosasom . aby podczas omawiania kwestii polskiej kierowali się w/w zasadami[4].
            Ważnym rokiem dla sprawy polskiej był rok 1943. Wtedy to doszło do zerwania stosunków dyplomatycznych z rządem RP przez Stalina. Przyczyną było odkrycie przez Niemców masowych grobów, w których znajdowali się zamordowani polscy oficerowie. Niemcy o dokonanie mordów oskarżyli ZSRR. Gen. Sikorski zwrócił się o zbadanie tej sprawy do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża. Stalin wykorzystał to jako pretekst i zerwał z jego rządem stosunki. Dla Polaków był to cios, zastanawiano się teraz co będzie z przyszłością ich kraju, do granic którego zbliżały się wojska Armii Czerwonej. Postanowili odnowić te stosunki. Zerwane z polskim rządem emigracyjnym stosunki przyczyniło się do tego, że Stalin mógł bez problemu przystąpić do realizacji swojego celu  jakim było utworzenie lojalnego sobie rządu polskiego, dzięki któremu po wojnie Polska podporządkowana zostałaby ZSRR. Do realizacji planów Stalina powołana została przełomie 31 XII 1943 i 1 I 1944 Krajowa Rada Narodowa, na czele której stanął Bolesław Bierut i Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego, którego przewodniczącym został Edward Osóbka- Morawski. PKWN został powołany 22 VII 1944r., w nocy z 31 XII 1944r. na           1 I 1945r. przekształcił się w Rząd Tymczasowy, którego uznał ZSRR jako oficjalnego reprezentanta Polski[5]. Innym ważnym wydarzeniem była konferencja Wielkiej Trójki, która miała miejsce 28 XI- 1 XII 1943r. w Teheranie. Kwestia polska od początku obrad była trudną do uregulowania. Stalin nie chciał podejmować kwestii związanych z przywróceniem stosunków dyplomatycznych z emigracyjnym rządem RP,  a Roosevelt nie chciał brać oficjalnie udziału w podejmowaniu decyzji dotyczących przyszłych granic Polski, ponieważ wielkim krokiem zbliżały się wybory prezydenckie w USA i nie chciał zrażać do siebie polonii amerykańskiej[6]. W Teheranie Wielka Trójka pracowała nad ustaleniem granic Polski. Stalin proponował, aby polska granica wschodnia przebiegała wzdłuż linii Curzona. Motywował to faktem wyborów, jakie miały miejsce w październiku 1939r., kiedy to ludność miejscowa zdecydowała o przyłączenie wschodnich ziem polskich do Białoruskiej SRR i Ukraińskiej SRR. Okazywał również swoją troskę o Ukraińców i Białorusinów, którym nie można zabrać ziemi. Po naleganiach Stalina Anglosasi zaakceptowali linię Curzona. Tutaj pojawił się kolejny problem, mianowicie jak ona ma przebiegać. A. Eden sądził, że biegnie ona na wschód od Lwowa, na co Stalin, że na zachód. W końcu Churchill wtrącił się i powiedział ,,że jest to obojętne, gdyż ziemie zachodnie mają i tak większą wartość niż bagna Prypeci”[7]. Postanowiono w końcu ulec Stalinowi co do przebiegu tej linii. Co do ziem jakie Polska miała otrzymać w ramach rekompensaty za utracone ziemie wschodnie przedstawiciele Wielkiej Trójki uzgodnili, że otrzymać powinna Prusy Wschodnie bez Królewca, który otrzymać miał ZSRR oraz otrzymać powinna ziemie do linii Odry. Szczegółowe wyznaczenie linii granicznej na zachodzie i północy odłożono na później. Podczas konferencji teherańskiej omawiano również inne sprawy, które były ważniejsze dla aliantów niż sprawa polska np. utworzenie drugiego frontu w Europie, inwazja na Francję połączona z ofensywą radziecką na wschodzie, przyłączenie się Stalina do wojny z Japonią, podział Niemiec na strefy, które mieli zająć alianci, utworzenie przyszłej organizacji światowej. W czasie konferencji doszło również do tajnego porozumienia brytyjsko- radzieckiego zezwalające Stalinowi zatrzymanie ziem zdobytych w 1939r. Po zakończeniu obrad USA jak i Wielka Brytania zaprzeczały istnieje jakichkolwiek tajnych porozumień,         a Eden ogłosił, że kwestie granic RP nie zostały podjęte wbrew zasadom zwartym w Karcie Atlantyckiej[8].
Churchill postanowił po Teheranie obronić niepodległość Polski. Uważał, że pierwszym krokiem do realizacji tego celu będzie odnowienie stosunków dyplomatycznych pomiędzy ZSRR, a polskim rządem w Londynie, które mogło być możliwe dopiero po uznaniu przez stronę polską linii Curzona. Brytyjczycy rozpoczęli naciskać na Polaków, aby zgodzili się na warunki Stalina. Pierwszy rozpoczął Eden, który zaraz po konferencji spotkał się z premierem Stanisławem Mikołajczykiem (funkcję te pełnił od 14 VII 1943r.) i poinformował go o postanowieniach podjętych w sprawie Polski. Nie powiedział, że linia Curzona została ostatecznie zaakceptowana przez Wielką Trójkę, tylko że Stalin naciskał na uznanie tej linii i jest gotów dać Polsce rekompensatę[9]. Opowiedział Mikołajczykowi, że Stalin skarżył się na niedostateczną współpracę AK z Armią Czerwoną. Na końcu rozmowy wspomniał o w/w rozważaniach Churchilla dotyczących ocalenia niepodległości Polski               i przestrzegał polskiego premiera przed tym, że Stalin mógłby stworzyć konkurencyjny rząd polski. Następnie z Mikołajczykiem spotkał się Churchill 20 I 1944r. Przedstawił mu swój plan wizji Polski, której terytorium rozciągałoby się od Odry do linii Curzona. Mówił, że Rosjanie nie zaprzestaną wysuwać pretensji terytorialnych i Wielka Brytania ani USA nie podejmą wojny przeciwko ZSRR w obronie wschodniej granicy Polski, gdyż w sojuszu polsko- brytyjskim nie było mowy  obronie wschodnich granic II RP[10]. Mikołajczyk nie zgodził się z brytyjskim premierem, wyjaśniał mu, że celem ZSRR nie jest grabież wschodnich terenów Polski, lecz podbój Europy. Podczas spotkania obaj premierzy nie doszli do porozumienia. Churchill próbował ponownie wywrzeć wpływ na Mikołajczyka 22 II 1944r. podczas przemówienia w Izbie Gmin, gdzie stwierdził, że Stalin chce silnej i niepodległej Polski, Wielka Brytania nigdy nie gwarantowała Polsce granic i sprawy związane z nimi powinny być ostatecznie załatwione na konferencji pokojowej. Wspominał o rekompensacie jaką Polska miałaby otrzymać i o potrzebie porozumienia polsko- radzieckiego[11]. Polacy na to przemówienie zareagowali oburzeniem i polski minister spraw zagranicznych Tadeusz Romer przesłał Edenowi notę, w której przypominał, że w 1923r. Rada Ambasadorów zatwierdziła wschodnią granicę RP.  Polacy nie chcieli ulegać naciskom ze strony Brytyjczyków oraz żądaniom Stalina.
Mikołajczyk próbował ratować sprawę Polski i udał się w tym celu 5 VI 1944r. do Waszyngtonu, aby porozumieć się z Rooseveltem. Prezydent USA powiedział, że Churchill zaproponował w Teheranie linię Curzona, a on był jej przeciwny. Zapewnił Mikołajczyka, że będzie robił wszystko co w swojej mocy, aby zachować przy Polsce Lwów, roponośny okręg koło Drohobycza, Śląsk, Prusy Wschodnie z Królewcem. Co do Wilna to nie był pewien czy uda się uzyskać. Zaproponował Mikołajczykowi, aby ten dla dobra Polski nawiązał jak najszybciej porozumienie ze Stalinem[12]. Po powrocie do Londynu Mikołajczyk postanowił doprowadzić do jego spotkania ze Stalinem. Dzięki wstawiennictwu Churchilla udało mu się umówić na spotkanie w Moskwie. Wyruszył tam wraz T. Romerem i prof. Stanisławem Grabskim. Pierwsze spotkanie odbyło się 31 VII 1944r. z Mołotowem, który zaproponował Mikołajczykowi, aby ten przed wizytą u Stalina spotkał się z przedstawicielami PKWN[13]. Następne spotkanie 3 VIII odbyło się ze Stalinem. Mikołajczyk postanowił omówić ze Stalinem relacje polsko- radzieckie, zagadnienia przyszłej administracji Polski i prosić o wsparcie dla powstańczej Warszawy. Stalin mu odpowiedział, że nie bierze pod uwagę porozumienia ZSRR z PKWN, Polacy nie chcą walczyć z Niemcami i nie może im ufać. Potem przystąpił do omawiania granicy polsko- radzieckiej. Zaproponował linię Curzona w zamian za Wrocław, Szczecin i Prusy Wschodnie. Mikołajczyk zaprotestował przeciwko temu i zarzucił Stalinowi pogwałcenie Karty Atlantyckiej oraz paktów polsko- radzieckich. Stalin zgodził się na korekty pod warunkiem, że Mikołajczyk porozumie się z PKWN, gdyż nie będzie dyskutował z dwoma polskimi rządami[14]. Na końcu Stalin powiedział, że chce silnej, wolnej i demokratycznej Polski. Po namowach Stalina Mikołajczyk 6 VIII spotkał się z przedstawicielami PKWN. Z jego ramienia stawili się; Andrzej Witos, E. Osóbka- Morawski, Wanda Wasilewska, gen. Michał Rola- Żymierski. Mikołajczyk prosił przedstawicieli PKWN, aby wstawili się u Stalina w sprawie pomocy dla powstańców warszawskich i korekt granicznych. Wasilewska powiedziała, że nie ma żadnego powstania,  a linia Curzona jest sprawiedliwa. E. Osóbka- Morawski poparł Wasilewską i potwierdził, że w Warszawie nie ma żadnych walk. Jedynie gen. M. Rola- Żymierski zgodził się na pomoc dla powstańców i obiecał zwolnić komendanta Obszaru AK Lwów płk Filipkowskiego. Dzień później Mikołajczyk spotkał się z prezydentem KRN B. Bierutem. Bierut zaproponował Mikołajczykowi stanowisko premiera w zamian za uznanie go po powrocie do Polski prezydentem. Dodatkowo chciał dać trzy stanowiska w rządzie kandydatom niezależnym. Mikołajczyk nie zgodził się i próbował rozmawiać bezskutecznie o pomocy dla Warszawy[15]. Po powrocie z Moskwy, Mikołajczyk zdał sobie sprawę z tego, że będzie musiał dodatkowo dogadać się z członkami PKWN, aby nawiązać stosunki ze Stalinem.
S. Mikołajczyk 30 VIII 1944r. opracował kompromisowy plan powojennego rządu. Na jego podstawie miano utworzyć rząd, w skład którego weszłoby SL, SN, PPS, SP i PPR. Każda partia miałaby mieć tyle samo przedstawicieli. Nowy rząd ogłosi wolne wybory do sejmu, który następnie ogłosi konstytucję, przeprowadzi reformy społeczne i wybierze prezydenta. Konstytuanta miała także ustalić ostatecznie granice, przy czym z terenów za linią Curzona przy Polsce miały pozostać główne ośrodki kulturalne[16]. Plan ten został przedstawiony w czasie kolejnej wizyty polskiego premiera w Moskwie, która miała miejsce 10- 19 X 1944r. Przeciwny temu planowi był Churchill, który stwierdził, że komitet lubelski powinien mieć większe wpływy w rządzie. W tym poparł go Stalin, który powiedział, że Mikołajczyk ignoruje Polaków z Lublina i rząd, który chce mieć dobre relacje z ZSRR musi uznać linię Curzona. Mikołajczyk się temu sprzeciwił. W końcu do rozmowy dołączył się Mołotow, który wygadał się, że linia Curzona ostatecznie zastała zaakceptowana w Teheranie. Premier Mikołajczyk był w szoku, gdyż nic o tym wcześniej nie wiedział. Próbował wynegocjować chociaż Lwów i Wilno dla Polski. Stalin nie zgodził się na to. Swoje stanowisko argumentował troską  o Ukraińców, Białorusinów itd. Po rozmowach ze Stalinem i Mołotowem doszło do kłótni między Churchillem, a Mikołajczykiem na temat ustaleń konferencji teherańskiej[17]. Po powrocie z Moskwy Mikołajczyk wysłał list do Roosevelta, w którym prosił go, aby wymógł na Stalinie zachowanie przy Polsce Lwowa oraz pól roponośnych. List ten został wysłany po wyborach prezydenckich w USA i Roosevelt zmienił po nich swój stosunek do sprawy polskiej. W odpowiedzi do polskiego premiera napisał, że spór polsko- radziecki pozostanie  w kwestii ZSRR i Wielkiej Brytanie. Co do granic polskich postanowił nie dawać żadnych gwarancji Polakom. Mikołajczyk znalazł się w ciężkiej sytuacji, bowiem nie mógł liczyć już na wsparcie Anglosasów, a sam nie chciał oddać ZSRR połowy kraju, dlatego też 24 XI 1944r[18]. złożył dymisję swojego rządu. Na jego miejsce przyszedł Tomasz Arciszewski, z rządem którego żaden z aliantów nie chciał już rozmawiać. Świadczy o tym odrzucenie przez Wielką Brytanię memorandum rządu polskiego z 22 I 1945r., w którym proponował powołanie Międzysojuszniczej Komisji, która kontrolowałaby w Polsce administrację, przeprowadziłaby 5- przymiotnikowe wybory do sejmu i zorganizowałaby powrót rządu emigracyjnego z Londynu, który sprawowałby władze do zwołania sejmu. Przywódcy Wielkiej Trójki szykowali się do kolejnej konferencji, podczas której miano rozmawiać o losach powojennej Europy. Przed tą konferencją odbyła się konferencja ministrów spraw zagranicznych USA i Wielkiej Brytanii na Malcie. Podczas niej uzgadniano wspólne stanowisko Anglosasów dot. Sprawy polskiej. Uzgodniono, ze należy powołać rząd, w skład którego weszliby przedstawiciele rządu lubelskiego oraz demokratyczni przywódcy z Polski i za granicy. Z zagranicy myślano o Mikołajczyku, prof. Grabskim oraz Tadeusz Romer. Rząd miałaby powołać rada, w skład której weszliby: Wincenty Witos, arb. Adam Sapieha, socjalista Zygmunt Żuławski oraz B. Bierut. Wyznaczony przez radę rząd miałby przeprowadzić wolne wybory, które miały być pod nadzorem trzech mocarstw. W sprawie granic uzgodniono, że wschodnia granica RP powinna przebiegać wzdłuż linii Curzona, ze Lwowem po stronie ZSRR, przy czym delegacja amerykańska mogłaby postarać się, aby uratować to miasto dla Polski. Jeśli chodzi o nabytki terytorialne dla Polski, to miała otrzymać Prusy Wschodnie na południe i zachód od Królewca, Górny Śląsk oraz nadmorską część Pomorza[19]. Właściwa konferencja mocarstw rozpoczęła się 4 II 1945r. w Jałcie i trwała do 11 II. W czasie niej omówiony trzy zagadnienia dotyczące Polski, mianowicie granicę wschodnią, północną i zachodnią oraz rząd. W czasie prac nad granicą wschodnią Roosevelt zasugerował, aby Polce oddać Lwów oraz drohobycki okręg naftowy, czemu sprzeciwił się Stalin. Ostatecznie przywódcy trzech mocarstw postanowili, że wschodnia granica RP będzie przebiegać wzdłuż linii Curzona z 5-8km odchyleniem na korzyć Polski[20]. Więcej trudności wywołała sprawa granicy zachodniej i północnej. Stalin chciał je przesunąć na linię Odry i Nysy Łużyckiej ze Szczecinem po polskiej stronie. Roosevelt i Churchill sprzeciwili się Stalinowi, proponowali dać Polsce Górny Śląsk oraz Prusy Wschodnie bez Królewca. W końcu oficjalnie uzgodnili, że Polska otrzyma nabytki za północy i zachodzie, a do wyznaczenia jej przebiegu zasięgną opinii nowego tymczasowego rządu polskiego. Ostateczne ustalenie granicy zachodniej będzie miało miejsce na konferencji pokojowej[21].  W trakcie prac nad rządem, przywódcy trzech mocarstw mieli inne dotyczące jego powołania i składu. Churchill chciał powołania nowego rządu, Roosevelt chciał powołać radę prezydencką, która wyznaczyłaby członków rządu itd., Stalin razem z Mołotowem chcieli poszerzyć Rząd Tymczasowy (powstał z przemianowania PKWN 1 I 1945r.) o polityków emigracyjnych[22]. Po kilku sprzeczkach ostatecznie postanowiono, że Rząd Tymczasowy zostanie zreorganizowany. Do rządu, który nosiłby nazwę Polskiego Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej mieli wejść przywódcy polskich sił politycznych z kraju i zagranicy. Rząd przeprowadziłby wybory, w których udział miałyby mieć wszystkie demokratyczne i antyfaszystowskie partie. Ambasadorowie trzech mocarstw mieli wysyłać raporty swoim rządom dotyczące sytuacji w Polsce. Powołana została Komisja Trzech, w skład której weszli: Wiaczesław Mołotow, ambasador Wielkiej Brytanii w ZSRR Archibald Clark- Kerr oraz ambasador USA William Harriman. Zadaniem komisji było wyznaczenie składu TRJN na podstawie konsultacji z przedstawicielami Rządu Tymczasowego oraz innych polskich przywódców[23]. Innymi sprawami, jakimi zajmowano się w Jałcie było włączenie się ZSRR do wojny z Japonią, które miało nastąpić po kapitulacji Niemiec oraz sprawy organizacyjne ONZ. Rząd T. Arciszewskiego nie uznał postanowień Jałty, gdyż zostały podjęte bez wiedzy  i udziału Polaków[24]. Natomiast S. Mikołajczyk po naciskach ze strony Anglosasów publicznie zaakceptował decyzje jałtańskie 16 IV 1945r. Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej został powołany 28 VI 1945r, a mocarstwa anglosaskie uznały go w dniu 5 VII. Premierem jego został Edward Osóbka- Morawski, pierwszym wicepremierem Władysław Gomułka, natomiast drugim wicepremierem Stanisław Mikołajczyk. Komuniści w TRJN zdobyli 17 tek na 21[25].  Po zakończeniu konferencji teherańskiej 20 II 1945r. po rozmowach rządu ZSRR z Rządem Tymczasowym doszło do wydania przez Państwowy Komitet Obrony ZSRR postanowienia nr 7558, w którym to ZSRR oddawał ziemie na wschód od Odry i Nysy Łużyckiej polskiej administracji. Wydanie tego postanowienia miało stworzyć fakt dokonany i dać atut Stalinowi w trakcie następnej konferencji, który wymógłby na Roosevelcie i Churchillowi wyrażenie zgody na przekazanie Polsce tych ziem. Oficjalne przejęcie władzy przez polską administrację miało miejsce 28 V 1945r. Władza na tzw. Ziemiach Odzyskanych miała należeć do pełnomocników okręgowych i obwodowych Rządu Tymczasowego RP[26].
Następna konferencja Wielkiej Trójki, podczas której kończono omawiać sprawę Polski odbywała się w dn. 17 VII- 2 VIII 1945r. w Poczdamie. Zajmowano się kwestią rządu emigracyjnego i jego majątku, powrotem żołnierzy PSZ do kraju, sprawą zachodniej granicy Polski. Stalin chciał, aby USA i Wielka Brytania zerwała stosunki dyplomatyczne z rządem Arciszewskiego, przekazali TRJN majątek rządu emigracyjnego i podporządkowanie Polskich Sił Zbrojnych na zachodzie TRJN. Churchill natomiast pragnął wolnych wyborów, powrotu żołnierzy PZS do kraju. Nowy prezydent USA Harry Truman miał podobne stanowisko do Churchilla. Obaj byli nadal przeciwni granicy Polski na Odrze i Nysie Łużyckiej[27]. Obawiali się, że utrata tak dużego terytorium osłabi Niemcy ekonomicznie, przez co ciężko będzie uzyskać od nich reparacje wojenne. Dodatkowo obawiano się transferu 6 mln Niemców. W końcu zaproszeni zostali do Poczdamu przedstawiciele TRJN, w składzie delegacji był m.in. Bierut i Mikołajczyk. Polacy argumentowali, że należy się im terytorium nad Odrą i Nysą Łużycką, ponieważ Polska będzie krajem jednolitym narodowo, trzeba będzie osiedlić 4 mln Polaków z Kresów Wschodnich, ziemie te posiadają dużą wartość ekonomiczną[28]. Stanowisko Brytyjczyków do zagadnienia zachodniej granicy RP zmieniło się 28 VII 1945r., kiedy to do Poczdamu przybył nowy brytyjski premier Clement Attlee. Był on gotów uznać te granice w zamian za wycofanie z Polski wojsk radzieckich, przeprowadzenie wolnych wyborów, dostarczanie żywności z nowych terenów RP dla Niemiec przez 3 lata. Amerykanie także chcieli wycofania wojsk radzieckich. Stalin zgodził się na te propozycje pod warunkiem, że pozostaną w Polsce wojska osłaniające dwa szlaki komunikacyjne łączące ZSRR z Niemcami. Wielka Trójka w uchwale z konferencji zaakceptowała administrowanie przez Polskę ziem na wschód od linii Odry i Nysy Łużyckiej do czasu kiedy jej zachodnia granica zostanie ostatecznie określona, zgodziła się na przesiedlenie Niemców z Polski, Węgier, Czechosłowacji itd., USA i Wielka Brytania zgodziły się, że zabezpieczą majątek państwa polskiego, a rząd Arciszewskiego przestanie się liczyć na arenie międzynarodowej[29]. Polska w zamian musiała przeprowadzić w jak najszybszym czasie demokratyczne wybory, które oficjalnie odbyły się 17 I 1947r. Po konferencji w Poczdamie, dn. 16 VIII 1945r. w Moskwie doszło do podpisania między Polską, a ZSRR umowy granicznej. W umowie tej uzgodniono, że granica Polski i ZSRR ma przebiegać wzdłuż linii Curzona, z pewnymi odchyleniami od niej na korzyść Polski: ,,był to obszar położony na wschód od linii Curzona do rzeki zachodniego Bugu i rzeki Sołokija, na południe od miasta Kryłów z odchyleniem na rzecz Polski, nie przekraczającym 30km oraz część Puszczy Białowieskiej, na odcinku Niemirów- Jałówka, leżącego na wschód od linii Curzona, łącznie z Niemirowem, Hajnówką, Białowieża i Jałówka z odchyleniem na rzecz Polski nie przekraczającym 17km”[30]. W 1951r. doszło do korekty granicy z ZSRR. Polska otrzymała rejon Ustrzyk Dolnych w Bieszczadach w zamian za Bełz i zachodnią część przedwojennego powiatu sokalskiego."


Sojusz niemiecko – ukraińsko – żmudziński a sprawa polska w okresie I i II wojny światowej

Gwałtowny konflikt niemiecko-rosyjski pomiędzy 1914 a 1945 r.

Nie ma chyba w Polsce koncepcji polityki zagranicznej, która by zakładała wykorzystanie dla polskiego interesu narodowego sprzecznych dążeń Niemiec i Rosji. Wręcz do kanonu polskiej myśli politycznej weszło przekonanie o nierozerwalnej wspólnocie niemiecko-rosyjskich celów i o rzekomo katastrofalnym w związku z tym położeniu geopolitycznym Polski w Europie. Interesy te są jakoby tak silnie ze sobą związane, a ich ostrze wymierzone w Państwo Polskie, że los Polski jest ciągle naznaczony niepewnością. Z takiej przesłanki wielu polskich polityków i geostrategów wyciąga już prosty wniosek, że konieczne jest zbudowanie przez Polskę bloku państw bałtycko – czarnomorskich, które stworzą wspólną przestrzeń oporu przed rosyjskim i niemieckim imperializmem. W koncepcji tej interes Państwa Polskiego odrywa się od interesu Narodu Polskiego, a tym samym zasadne jakoby staje się przymykanie oczu na godzące w prawa ojczyźniane ludności polskiej na Kresach Wschodnich działania Ukraińców, Żmudzinów i Białorusinów. „Jagiellonowcy” zdają się być przekonani, że warto poświęcić rodaków na Wschodzie, aby Państwo Polskie przetrwało.[1]
Tymczasem myślenie takie opiera się na błędnych założeniach co do podstaw sojuszu Berlina z Moskwą i pobożnych życzeniach odnośnie lojalności wobec Polski krajów ULB. Niemieckie poczynania na Ukrainie w ostatnich tygodniach zmuszają do przeanalizowania źródła owych błędów i zaproponowania działań alternatywnych, które jak mniemamy trafią do wolnych od traumy niewoli bolszewickiej umysłów młodego pokolenia.
Prawdą jest, że terytorialne aspiracje państwa pruskiego w XVIII wieku mogły zostać zrealizowane wyłącznie przy aprobacie Rosji. Pruski pająk był bowiem wówczas malutkim państewkiem obejmującym Brandenburgię, Pomorze Zachodnie, Prusy Wschodnie i dopiero co zdobyty na Austrii Śląsk. Państwo to raptem przed stuleciem wyzwoliło się z lennej zależności od królów polskich i w żaden sposób nie było zdolne do samodzielnego prowadzenia polityki ekspansji terytorialnej wobec wielokrotnie górującego nad nim potencjałem gospodarczym i demograficznym Królestwa Polskiego. A ponieważ w ostatnich dekadach XVIII w. swój protektorat narzuciła Polsce Rosja, logiczną konsekwencją agresywnych zamiarów Berlina stały się jego usilne propozycje podzielenia się naszymi ziemiami składane cesarstwu rosyjskiemu.
            Gdy jednak za sprawą kanclerza Otto Bismarcka doszło do zjednoczenia przez Prusy wszystkich ziem niemieckich i II Rzesza[2] stała się hegemonem w Europie, carski sojusznik okazał się jej zbędny i wnet ostrze germańskiego ekspansjonizmu zwróciło się przeciwko dotychczasowemu sprzymierzeńcowi oraz związanym z nim krajom słowiańskim na Bałkanach.
            I niewiele brakowało, aby antymoskiewskie cele polityki niemieckiej zostały osiągnięte w latach I wojny światowej. Armie II Rzeszy wtargnęły w głąb imperium rosyjskiego, zajmując cały obszar tworzący współcześnie państwa nadbałtyckie, Białoruś oraz Ukrainę, a nadto jeszcze szmat ziemi etnicznie rosyjskiej na wschód od tych krajów. Terytoria te były niezbędne Teutonom dla osiedlania kolonistów z przeludnionych Niemiec i jako rezerwuar potrzebnych ich gospodarce surowców.
Mapa Europy w przededniu I wojny światowej.
image003
Niemieckie cele wojny z Rosją (I wojny św.).
Ponieważ jednak bezpośrednia okupacja całości tak rozległego obszaru okazała się w praktyce zadaniem trudnym, a nadto Cesarstwo Niemieckie potrzebowało pilnie pozyskać do swoich armii rekruta na zdobytych na Rosji terytoriach, rząd Kaisera stworzył tam łańcuch protektoratów składających się na tzw. Mitteleuropę[3], tj. niemiecki porządek w Europie Środkowowschodniej.
Jednym z wasali Cesarstwa Niemieckiego było utworzone Aktem 5 listopada 1916 r. z części ziem Królestwa Kongresowego kadłubkowe państewko polskie (Mazowsze i część Małopolski).
Międzymorze bałtycko-czarnomorskie w czerwcu 1918 r. Jak widać Polska w tym układzie została okrojona z każdej strony na rzecz Niemiec, „Litwy” oraz Ukrainy i sprowadzona do roli wasala Rzeszy. Według planów Berlina Królestwo Polskie miało być jeszcze mniejsze, gdyż chciano je uszczuplić także o Chełmszczyznę i część Podlasia, które na mocy Traktatu Brzeskiego z 9 lutego 1918 r. miały wejść w skład Ukrainy. Z kolei na obszarze „niepodległego” Królestwa Litewskiego i „samostijnej” Ukraińskiej Republiki Ludowej stacjonowały niemieckie wojska okupacyjne, będące głównym ramieniem zbrojnym owych „państw”.
Królestwo Polskie pod okupacją niemiecko-austriacką. Teren zaznaczony niebieskimi ukośnymi paskami to obszar wyłączony spod cywilnej administracji polskiej i włączony do Ober-Ostu. Natomiast wykropkowana linia przecinająca południkowo współczesne województwo lubelskie jest granicą Ukraińskiej Republiki Ludowej wytyczoną Pokojem Brzeskim z 9 lutego 1918 r.
Dokładną mapę niemieckich celów wojennych w I wojnie światowej na obszarze ziem polskich przedstawił w opublikowanej w 1961 r. książce “Griff nach der Weltmacht” niemiecki historyk Fritz Fischer.
Kluczowe znaczenie dla zaprowadzenia niemieckiego porządku na Wschodzie przypisano jednak nie Polsce, ale utworzonym w tym samym okresie pod kuratelą Rzeszy państwom Żmudzinów i Ukraińców.
Projektowane granice tzw. Królestwa Litewskiego z niemieckim monarchą obejmować miały praktycznie cały obszar Ober-Ostu, w większej części zamieszkiwany przez Polaków. Władze niemieckie faworyzowały tam separatystów żmudzińskich oraz utrudniały na przyznanym im terenie polską działalność polityczną. W konsekwencji takiej polityki Niemcy uznały 23 marca 1918 r. „niepodległość” „Litwy” ze stolicą w Wilnie.[4]
Ober-Ost w okresie I wojny światowej. Była to jednostka administracyjna utworzona przez Cesarstwo Niemieckie na części okupowanego w latach 1915-1918 terytorium imperium rosyjskiego. Wchodziły w jego skład: Kurlandia, obszar dawnej guberni kowieńskiej i suwalskiej, Wilno – Wileńszczyzna bez wschodnich krańców na lewym brzegu Dźwiny i Drui oraz Grodno-Białystok – zachodnia i północna część guberni grodzieńskiej.
Niemiecka mapa Litwy z 1918 r. Germański sposób wytyczenia granic Królestwa Litewskiego godził w żywotne interesy Narodu Polskiego, gdyż bałtycki protektorat II Rzeszy obejmować miał ogromny obszar zamieszkiwany zwarcie przez większość polską: Kowieńszczyznę z Laudą, Wileńszczyznę, Nowogródczyznę, Suwalszczyznę, Białostocczyznę i Grodzieńszczyznę, tj. obszary, które w wyniku polskiego zwycięstwa nad bolszewicką Rosją przypadły ostatecznie odrodzonemu Państwu Polskiemu.
Rozsiedlenie ludności polskiej na Litwie Kowieńskiej i w przygranicznych powiatach II RP w latach dwudziestych XX w. wyraźnie wskazuje, że niemieckie plany urządzenia międzymorza bałtycko-czarnomorskiego w okresie I wojny światowej bezpośrednio godziły w interes Narodu Polskiego.
Obszar uzurpacji separatystów żmudzińskich wobec ziem Korony Królestwa Polskiego nałożony na mapę II Rzeczypospolitej i Litwy Środkowej.
            25 stycznia 1918 r. na obszarach odebranych Rosji, pod wojskowym parasolem Niemiec, proklamowana została Ukraińska Republika Ludowa. Władzę nad tym protektoratem Germanie powierzyli hetmanowi Pawło Skoropadskiemu (29 kwietnia 1918 r. – 14 grudnia 1918 r.).[5]
Z inicjatywy Niemiec Państwa Centralne zawarły z Ukraińską Republiką Ludową  w Brześciu Litewskim w dniu 9 lutego 1918 r. odrębny od Rosji traktat pokojowy, a w istocie sojuszniczy. II Rzesza widziała w poparciu Ukrainy własne korzyści: ekonomiczne (możliwość importu zboża i innych surowców z Ukrainy do Rzeszy), jak i polityczne (kontrolowanie przez Niemców “samostijnej” Ukrainy, która stanowiłaby przeciwwagę dla Rosji i przyszłego Państwa Polskiego).[6]
Dla jak najściślejszego związania Ukraińców z interesami Rzeszy Berlin zobowiązał się przekazać Ukraińskiej Republice Ludowej oderwaną od Królestwa Polskiego Chełmszczyznę i część Podlasia. Określona w powyższym traktacie granica miała biec na północ od istniejącej granicy pomiędzy Austro-Węgrami a Ukrainą, zaczynając odTarnogrodu, według linii: BiłgorajSzczebrzeszynKrasnystawPuchaczówRadzyń,MiędzyrzecSarnaki i Mielnik.[7]
            Proukraińską politykę prowadzili także Austriacy, rozbudzając we wschodniej Małopolsce ukraiński separatyzm i nastrajając Ukraińców wrogo względem przyszłego Państwa Polskiego. W Traktacie Brzeskim z dnia 9 lutego 1918 r. zobowiązały się do wyodrębnienia Galicji Wschodniej wraz ze Lwowem i Przemyślem jako osobnego (autonomicznego) kraju koronnego monarchii.
Podpisanie traktatu miedzy Państwami Centralnymi (Cesarstwem Niemieckim i Austro-Węgrami oraz ich sojusznikami: Królestwem Bułgarii i Imperium Osmańskim /Turcją/) a Ukraińską Republiką Ludową, Brześć 9/10 lutego 1918. Przy stole widoczni od lewejOttokar CzerninRichard von Kühlmann i Wasił Radosławow.
Utworzona faktycznie przez Niemcy Ukraińska Republika Ludowa obejmowała również ziemie historycznie przynależnych do Korony Królestwa Polskiego (Wołyń, Podole, Polesie, Kijowszczyznę oraz wspomniane już Chełmszczyznę i Podlasie). Na obszarze tym mieszkało wiele milionów Polaków.
Mapa rozsiedlenia ludności polskiej z uwzględnieniem spisów z 1916 roku. Odsetek ludności polskiej w powiatach.
Ukraińska Republika Ludowa (następnie Państwo Ukraińskie) w latach 1917-1920 w granicach określonych przez Traktat Brzeski.
W wypełnieniu testamentu politycznego Austro-Węgier, w przededniu ich rozpadu w listopadzie 1918 r. armia austriacka przekazała utworzonym i uzbrojonym przez siebie oddziałom ukraińskim kontrolę nad Lwowem i wschodnią Małopolską, które w sposób naturalny powinny były wejść w skład odradzającej się Rzeczypospolitej. Decyzja Austriaków stała się zapalnikiem zbrojnych starć polsko – ukraińskich jesienią 1918 i wiosną 1919 r.
Niemniej jednak lokalne spory: polsko – żmudziński i polsko – ukraiński toczyły się lub nasilały jedynie w tle i w związku z głównym konfliktem na froncie wschodnim I wojny światowej, a którym był antagonizm niemiecko-rosyjski.
W niemieckiej koncepcji walki z Rosją mieściło się nie tylko oderwanie od niej tzw. zachodnich guberni, ale rzucenie jej na kolana przez wywołanie w niej rewolucji.[8] Umyka zaś uwadze polskich analityków, że rewolucja bolszewicka stała się możliwa dzięki strategicznemu partnerstwu II Rzeszy niemieckiej z międzynarodową finansjerą żydowską[9], która zabezpieczenie swoich interesów widziała w militaryzmie pruskim[10] i że antysemityzm niemiecki za Hitlera był tylko epizodem w strategicznym partnerstwie niemiecko-żydowskim.[11]
            Po klęsce wojennej Republika Weimarska, a następnie III Rzesza dążyły wprawdzie do zbliżenia z Rosją sowiecką, ale była to wyłącznie taktyka zmierzająca do wyjścia Berlina z izolacji międzynarodowej i uzyskania dostępu do rosyjskich surowców. W istocie bowiem Niemcy w owym czasie darzyły bolszewików szczerą nienawiścią i zamierzały w sprzyjającym czasie rozprawić się z ZSRS.
Gdy tylko Berlin zrzucił z siebie kuratelę Ententy, III Rzesza powróciła do germańskiego programu ekspansji na Wschód, w którym Rosja postrzegana była jako obszar do zdobycia i kolonizacji przez niemiecką rasę panów.
Planowany przez Niemców obszar kolonizacyjny na ziemiach Korony Królestwa Polskiego i położonych od nich dalej na wschód obszarach etnicznie rosyjskich, wydartych przez Wermacht bolszewickiej Rosji w latach II wojny światowej.
Tak wyglądałaby obecnie Europa gdyby III Rzesza wygrała wojnę z ZSRS.
Jeżeliby zatem Związek Sowiecki został przez III Rzeszę pokonany, to w Europie nie byłoby miejsca na jakąkolwiek Polskę, a Rosja zaczynałaby się za Uralem. Europa Środkowa i Wschodnia włączone byłyby do Tysiącletniej Rzeszy. Tak Naród Polski, jak i rosyjski zostałyby przez Niemców zniszczone. Niemiecki Generalny Plan Wschód (Generalplan Ost) przewidywał bowiem zniemczenie obszarów na wschód od granic III Rzeszy Niemieckiej sprzed marca 1939 r. – zgermanizowanie kilku milionów ludzi uznanych za “wartościowych”, zniewolenie ok. 14 mln oraz wysiedlenie na Syberię lub wyniszczenie 51 mln “małowartościowych” narodów tam zamieszkałych (w tym 80-85% Polaków i 65-75% Rosjan), a następnie osiedlenie na uzyskanej „przestrzeni życiowej” Niemców i Germanów z innych krajów Europy i stworzenie “Wielkogermańskiej Rzeszy” (“das Grossgermanische Reich”) oraz “Nowego Ładu” (“Neue Ordnung”) w Europie.[12]
Na odprawie przed atakiem na Polskę, odbytej 22 VIII 1939 r., Adolf Hitler stwierdził dobitnie: “(…) Zniszczenie Polski jest na pierwszym planie. Zadaniem naszym jest zniszczenie sil żywych nieprzyjaciela, a nie dotarcie do określonej linii. Nawet gdyby wojna wybuchła na Zachodzie, zniszczenie Polski musi być zasadniczym celem (…). Nasza siła leży w naszej szybkości i brutalności (…). Wydałem rozkazy i każę rozstrzelać każdego, kto piśnie słowo krytyki wobec zasady, że wojna ma na celu fizyczne zniszczenie przeciwnika. Dlatego wysłałem na Wschód tylko moje Totenkopfstandarte z rozkazem zabijania bez litości i pardonu wszystkich mężczyzn, kobiety i dzieci polskiej rasy i języka. Tylko w ten sposób zdobędziemy teren, którego bardzo potrzebujemy. (…) Polska zostanie wyludniona i skolonizowana przez Niemców. Mój pakt z Polską miał na celu jedynie zyskanie na czasie, a zresztą moi panowie, w Rosji stanie się to samo, do czego doprowadziłem w Polsce. Po śmierci Stalina (a jest on poważnie chory) rozbijemy w puch Związek Radziecki (…)” (T. Cyprian, J. Sawicki, Agresja na Polskę w świetle dokumentów).[13]
Wobec takich planów Niemiec wobec Rosji w najnowszym okresie dziejów, nonsensem jest mówienie o trwałej wspólnocie interesów niemiecko-rosyjskich.
Do ewentualnego pogodzenia z interesami niemieckimi w Europie Wschodniej są natomiast dążenia Żmudzinów i szowinistów ukraińskich, którzy zarówno w I, jak i II wojnie światowej byli wiernymi sojusznikami Rzeszy, a wrogami Polski i Rosji. Za swoje przysługi w rozprawianiu się z Polakami, a zwłaszcza z naszymi elitami i ruchem oporu, po zwycięstwie III Rzeszy nad aliantami mogli liczyć na szerokie formy samorządu, a zapewne  również na jakiś rodzaj własnej państwowości.
Wiec ukraiński na przemyskim Rynku w 1941 r. Napis pod trybuną honorową: „Niech żyje Państwo Ukraińskie”. Zdjęcie ze zbiorów Instytutu Kresów Wschodnich  w Przemyślu.
Przegląd ochotniczego oddziału strzelców SS Galizien w Drohobyczu – lipiec 1943 r.
Uroczysta defilada przedstawicieli ludności ukraińskiej z okazji powołania dywizji SS Galizien – Stanisławów 1943 r.
Plakat agitacyjny ukraińskiej SS Galizien. Napis na plakacie „Galicyjscy SS-mani idą w bój”.
Tak w praktyce wyglądała walka Ukraińców o „samostijną” Ukrainę u boku Adolfa Hitlera. Polskie ofiary cywilne mordu dokonanego przez ukraińską dywizję SS Galizien w Hucie Pieniackiej we wschodniej Małopolsce w dniu 28 lutego 1944 r.
Analogiczne co Ukraińcy zasługi dla Tysiącletniej Trzeciej Rzeszy ma naród żmudziński (bezpodstawnie określający się „Litwinami”). Jego przedstawiciele wymordowali i przyczynili się do zagłady w Ponarach, Glinciszkach i Święcanach na Wileńszczyźnie oraz w obozie koncentracyjnym Soldau (obecnie Działdowo) dziesiątek tysięcy inteligentów polskich i członków naszej konspiracji.[14]
Obszar okupacji ziem II Rzeczypospolitej oddany przez III Rzeszę w ręce policyjnej i cywilnej administracji Żmudzinów  – P. Niwiński, Ponary miejsce „ludzkiej rzeźni”, Warszawa 2011, s. 45.
Wojsko żmudzińskie na usługach III Rzeszy, zdjęcie wykonane 6 VII 1941 r. – P. Niwiński, Ponary miejsce „ludzkiej rzeźni”, Warszawa 2011, s. 13.
Pomnik upamiętniający Polaków zamordowanych przez ochotnicze żmudzińskie oddziałyYpatingasis būrys (Sonderkomando der Sicherheitsdienst und des SD)  w Ponarach k. Wilna.

Brak komentarzy: