wtorek, 30 sierpnia 2016

75+

Prezydent podpisał nowelizację ustawy, zgodnie z którą każdy, kto ukończył 75. rok życia, bez względu na status materialny będzie miał prawo do bezpłatnych leków znajdujących się na wykazie ogłaszanym przez ministra zdrowia. Zgodnie z nowelą ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych osoby po 75. roku życia będą miały prawo do bezpłatnych leków, środków spożywczych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych, które będą wymienione w wykazie ogłaszanym przez ministra zdrowia. Pierwszy taki wykaz minister ma ustalić najpóźniej do 1 września br. Oznacza to, że od września seniorzy będą mogli korzystać z bezpłatnych leków znajdujących się na liście. W wykazie tym mają znaleźć się w szczególności medykamenty związane z leczeniem chorób wieku podeszłego. Bezpłatne leki będą mogli pacjentowi przepisywać: lekarz podstawowej opieki zdrowotnej (wskazany w deklaracji wyboru) oraz niektóre pielęgniarki POZ. Przepisywać je będą też mogli lekarze posiadający prawo wykonywania zawodu, którzy zaprzestali wykonywania zawodu i wystawili receptę dla siebie lub członków najbliższej rodziny. W uzasadnieniu projektu ustawy wskazano, że skutki gospodarcze nowelizacji „można określić jako pozytywne”. Z jednej strony zostaną zwiększone wydatki publiczne, z drugiej jednak poprawią się stan zdrowia i jakość życia osób starszych, a także ograniczone zostaną koszty hospitalizacji wynikające z braku przyjmowania przepisanych leków. Założono, że w latach 2016-2025 maksymalny limit wydatków z budżetu państwa, będących konsekwencją wejścia ustawy w życie, wyniesie prawie 8,3 mld zł. W 2016 r. koszt funkcjonowania ustawy określono na 125 mln zł.  W związku ze zwiększającą się liczbą osób starszych oraz z potencjalnym poszerzaniem wykazu leków założono stopniowy wzrost kwoty refundacji o blisko 15 proc. rocznie w ciągu kolejnych 6-7 lat, a następnie spowolnienie tego wzrostu do ok. 6 proc. W sytuacji, gdy wydatki z budżetu państwa przekroczą po pierwszym kwartale danego roku 25 proc. limitu przewidzianego na ten rok, minister zdrowia „wdraża mechanizm korygujący”, polegający na zmianie wykazu bezpłatnych medykamentów.  Ustawa wejdzie w życie po upływie 30 dni od dnia ogłoszenia. 

To są niewątpliwie duże koszty, które będą rosły z roku na rok /o ile przywilej ten będzie zachowany/ tym niemniej jednak ludzie starzy poczują się bardziej docenieni za wkład jaki wnieśli w rozwój Polski. Tego typu przywileje, dawane zwłaszcza grupom, które nie za bardzo maja czym się odwdzięczyć - poza głosem wyborczym - jest dobre, dodatkowo pozwala silniej utożsamiać się ze swoim krajem.
Kiedyś dawano przywileje szlachcie, dawano Powstańcom Styczniowym /w II RP/, kraj dał rady, wydolił. Dawano potem grupom zawodowym i nadal się daje, ale lepsze jest jednak dawanie za zasługi, za wysługę lat chociażby, tak aby obejmowało pokolenia, tak aby pokolenia wiązały się z krajem. Owszem - szlachta odwdzięczała się przez wieki obroną granic, dbałością o chłopów, jedank z czasem nastąpiło rozprężenie. Jednak rozpatrywanie kilku wieków historii naraz mija się z celem, bo porównując przywileje z XVIw. ze skutkami XVIIIw. jest w pewien sposób tak samo dopuszczalnie jak sytuacji w XXw. z sytuacją tegoż XVIIIw.

poniedziałek, 29 sierpnia 2016

Ofensywa oszustwa


To nie słowa polskiej biegaczki są kontrowersyjne, ale fakt, że w kobiecym sporcie, mimo, że era enerdowskich sportsmenek odeszła w historyczną dal, dzieją się takie świństwa jak udział afrykańskich dragerek w zawodach lekkoatletycznych albo afroamerykańskich w tenisie. Oczywiście, że szkodzi to sportowi a winny jest łatwy do wskazania: lewactwo z jego ofensywą kłamstwa pod szyldem walki z rasizmem.


"„Najlepsza Europejka” i „druga najszybsza biała” - kontrowersyjne słowa polskiej biegaczki /według Newsweeka/.

Czuję się wicemistrzynią olimpijską” i cieszę się, że przybiegłam jako „druga najszybsza biała” – słowa Joanny Jóźwik, polskiej lekkoatletki, która w finałowym biegu na 800 metrów podczas Igrzysk w Rio zajęła piąte miejsce, nie pozostały bez echa także zagranicą. O sprawie pisze brytyjski „Independent”.
„Trzy zawodniczki, które były na podium, wzbudzają bardzo dużo kontrowersji. Nie ukrywam, że dla mnie to też jest trochę dziwne, że władze nic z tym nie robią. Koleżanki mają po prostu bardzo wysoki poziom testosteronu, podobny do męskiego, dlatego wyglądają, jak wyglądają i biegają tak, jak biegają” – skomentowała na gorąco na antenie Eurosportu rezultaty biegu na 800 metrów Joanna Jóźwik. Pochodząca z Wałbrzycha biegaczka nawiązała do kwestii hiperandrogenizmu, o który oskarżana jest złota medalistka w tej dyscyplinie – Caster Semenya.
Jak pisze brytyjski „Independent”, Polka, podobnie jak startująca na tym samym dystansie Brytyjka Lynsey Sharpe, podważyła sens rywalizacji z biegaczkami o tak wysokim poziomie testosteronu. Biegaczka stwierdziła również, że żal jej Kanadyjki Melissy Bishop, która pomimo pobicia swojego rekordu życiowego, zajęła dopiero czwarte miejsce. Sama Jóźwik stwierdziła, że z osiągniętego wyniku jest zadowolona: „W tym sezonie zmagałam się z problemami ze zdrowiem i wieloma kontuzjami, dlatego cieszę się z tego rezultatu. Czuję się jak srebrna medalistka” – powiedziała. Polka dodała także, że bieg ukończyła jako „najlepsza Europejka” i „druga najszybsza biała”.
Oskarżenia o hiperandrogenizm towarzyszą karierze Caster Semenyi od 2009 roku, kiedy po raz pierwszy sięgnęła po tytuł mistrzyni świata. Poddano ją wtedy testom płci i stwierdzono, że biegaczka zmaga się z bardzo podwyższonym poziomem testosteronu, dlatego zaaplikowano jej kurację hormonalną. Leczenie przerwano po interwencji Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu, który poprosił, aby lekarze udowodnili, że to faktycznie biologiczne uwarunkowania dają południowoafrykańskiej zawodniczce przewagę nad rywalkami. „Staram się być dobrą biegaczką. Dostaję wsparcie od bliskich mi ludzi i to się liczy” – powiedziała Semenya. Dodała także, że jej triumf to dobra okazja, aby „świat sportu się wreszcie zjednoczył”. Następnie przeprosiła obecnych dziennikarzy i mówiąc, że musi zadzwonić do swojej żony – poślubionej w zeszłym roku Violet Raseboy."