poniedziałek, 17 grudnia 2012

Idea wolności. Historia magistra licentia.

Do czego służyć ma kraj w którym żyjemy? Tak jak stół, oprócz tego, że jest ładny, solidny ma jeszcze spełniać swoje podstawowe funkcje, tak i kraj musi je spełniać, aby ludzie nie tylko musieli w nim żyć, jak to miało miejsce w krajach zawładniętych przez komunizm, ale taż aby chcieli, tak w krajach kapitalistycznych czy demokratycznych, do których kto tylko mógł i miał ku temu środki, uciekła zza żelaznego, kolczastego drutu. Taką właściwością stołu jest jego stabilność, odpowiednie proporcje i wielkość, można przy nim siedzieć, jeść, stawiać przedmioty, może on łączyć ludzi. Jakoś trudno sobie wyobrazić aby stół dzielił ludzi. Są stoły przy których rodziny przez lata się gromadzą, są też i takie które są świadkiem małych i dużych wydarzeń rodzinnych przez wieki całe.



Nie myślę o żadnym innym kraju, kiedy mam na myśli jego właściwości podstawowe, które mają sprawić, że daje on ludziom oparcie w życiu, jak stół daje oparcie łokciom, który jest platformą dziamgającą naczynia, książki, który jest ozdobiony obrusem. aby tym milej było przy nim zasiadać.
Bez idei wolności wprowadzonej w życie nie można wyobrazić sobie Rzeczpospolitej, bez wolności ona nie istnieje. Dusza nieśmiertelna w człowieku domaga się godności, godność rodzi honor, honor też, czyli jego poczucie, zasady honorowego postępowania przekazywany jest, czy raczej był w szlacheckich rodzinach przez pokolenia przekazywany i synom i córkom.
Tylko w warunkach wolności można zachowywać honor, a zatem o te wolność należy włączyć, aby jej nie utracić, a utraconą odzyskać wszelkimi możliwymi sposobami. Bić się o nią z wrogiem zewnętrznym i zwalczać wroga wewnętrznego.


Nie granice państwa, nie wytyczany na mapie obszar, choć jak widać na załączonej powyżej mapce, były one imponujących rozmiarów, ale idea wolności dla narodu i dla stanu szlacheckiego, jako reprezentanta ludu jest celem nadrzędnym, który pociąga za sobą inne cele i przynosi pożadane przez wszystki korzyści, równiez w postaci codziennego dostatku.
Oczywiście po rozbiorach, po powstaniach, po I wojnie światowej i z bolszewikami, po kolejnej wojnie, drugiej światowej, i po długotrwałej zależności  od sowieckiego imperium wszystko się zmieniło i już nic nie może być nie tylko takie samo ale nawet podobne, ale idea wolności może tak samo kwitnąć, jak kwitła w XVII wieku. Oczywiście może ona kwitnąć w nielicznych głowach, ale w tym głowa aby zakwitła w wielu.
Dlaczego wydaje się konieczne aby o to zabiegać? Pierwsza rzecz: dla przodków, którzy nie tylko walczyli ale i życie oddali za wolność Polski, rzecz druga: dla potomków, rzecz trzecia: dla nas samych, współczesnych.
Dużo się teraz mówi o wolności, o swobodzie, zwłaszcza w kontekście Unii Europejskiej i swobodzie podróżowania po jej terytorium, bez paszportów, bez kontroli granicznych, a na lotniskach jedynie za okazaniem jakiegokolwiek dowodu tożsamości, ale ta wolność w rzeczywistości jest ograniczana, stopniowo ale konsekwentnie.

Chcemy być wolni, to jest niewątpliwe pragnienie, ale jak dużo dla tej wolności jesteśmy w stanie poświęcić, to już jest bardzo trudne pytanie do każdego z nas z osobna, do społeczeństwa, do lokalnych społeczności, do całego narodu. Zadając to pytanie mamy na myśli najczęściej współczesnych, dziś żyjących ludzi, który co prawda czasem wspominają swoich dziadków czy rodziców i troszczą się w dużym stopniu o dzieci i wnuki, ale zarówno wstecz nie patrzą daleko ani w przód. 
A przecież idea wolności to nie tylko dobry temat do rozmów na spotkania przy kawie czy spotkania z autorami książek historycznych ale to jest przede wszystkim prawo przyszłych pokoleń do dziedziczenia tego co zostawili nam nasi i ich przodkowie.

Wolność jest w nas ale też kiedy nie ma jej w okół to to poetycko brzmiące powiedzenie jest funta kłaków warte.
Wydaje się, że podstawowym warunkiem zachowanie wolności jest przestrzeganie praw człowieka, trudno jest znaleźć cokolwiek bardziej warunkującego wolność.
Kolejnym z ważnych, a łatwych do wprowadzenia w życie warunków, jest ograniczanie ograniczeń w postaci przepisów. Wydaje się, że mnóstwo przepisów porządkowych chociażby, warto zastąpić dobrym wychowaniem.
Weźmy I RP. W czasach świetności Rzeczpospolitej trudno było do czegoś skłonić szlachcica jakimiś paragrafami, ni mówiąc już o zmuszeniu, ale łatwo było zawstydzić, zatem nie robił nic aby nie okryć się czy to hańbą czy zwykłym wstydem.
Bolszewicy mieli mnóstwo przepisów i mnóstwo chamstwa. Chamstwa nie brakuje i w Polsce, przepisów nie brakuje, czy to łatwe równanie jest ewidentne? Za to brakuje szlachty i stanu szlacheckiego, a co więcej potomkowie szlachty dają się łatwo sprowadzać do folkloru, co zawsze budzi we mnie niesmak, ale przecież dla wielu jest takie fajne i ciekawe, tak ajby potomkowie rycerzy mieli za zadanie zaspokoajać ciekawiość.
Owszem zabawa jest wazna, i w czasach średniowiecznych i póxniejszych równiez się bawiono, ale przecież nie zabawa była pierwsza, a strój dla szlachcica była ważny (we współczesnych pokazach, ze względu na medialność i wizualna atrakcyjność, wszelkie przebieranki mają wzięcie) ale nie najwaźniejszy, najważniejsze były wolność i wolności szlacheckie gwarantujące styl życia.









Brak komentarzy: