środa, 12 czerwca 2013

Świadkowie znikają w tajemniczych okolicznościach....

...ale dla policji i prokuratury wszystko zawsze jest jasne od samego początku: albo samobójstwo, albo wypadek albo zabójstwo w afekcie przez niezrównoważanego członka rodziny lub wspólnika w interesach...

Niewyjaśnione zagadki kryminalne są w każdym kraju, ale przecież do wyjaśnienia przyczyny śmierci czołowych polityków powinno się dążyć, mimo nawet bardzo bladych szans, aż do wyjaśnienia, czyli nie przestawać póki nie będą udzielone wszystkie odpowiedzi.
Niestety w Polsce, czasami zanim jeszcze na miejsce przybędzie lekarz do mediów przedostają się informacje o samobójstwie polityka, tak aby wyjaśnianie nie było potrzebne.
To pokazuje jak ze społeczeństwem mało się liczą ci co stoją za zbrodnią, oraz jak perfekcyjnie się do niej przygotowali, czyli, że musieli planować to przez bardzo długi czas.
Na szczęście w przypadku katastrofy pod Smoleńskiem zależy zbyt dużej liczbie osób, ale już na przykład w przypadku śmierci Andrzeja Leppera jest inaczej. Media nie rozgorzały ani po jego śmierci a ten słaby ogień który płonął przez jakoś czas szybko zgasł. Miał zbyt wielu wrogów zarówno po lewej jak i prawej a zapewne i środkowej stronie sceny politycznej.
Petelicki również "popełnił samobójstwo" w czasie weekendu, an dodatek meczu piłkarskiego Polski podczas Mistrzostw Europy, w ubiegłym roku.
Ludzie, którzy dużo wiedzą, za dużo mają powód żeby zniknąć, ale nie mają powodu popełniać samobójstwa kiedy mają rodziny i wiedzie im się całkiem dobrze. Zatem żeby zniknąć ktoś potrzebuje zamknąć im usta aby nie zagrażali.
A co powiemy o całej plejadzie osób, które albo zginęły w tajemniczych okolicznościach albo "popełniły" dziwaczne samobójstwa zupełnie od czapy, bez żadnego osobistego lub zawodowego powodu, a wszystkie były związane bezpośrednio ze sprawą katastrofy smoleńskiej, między innymi ekspert lotniczy Zalewski?
Albo zagadkowe zabójstwo Eugeniusza Wróbla, którego rzekomo zabił syn, czy to nie zastanawiające zbiegi okoliczności, że giną ludzie, którzy za dużo wiedzą?

http://smolensk-2010.pl/2010-10-19-eugeniusz-wrobel-byl-gotow-do-polemiki-z-mak.html

Te mroczne tajemnice, niemakabrycznych morderstw politycznych (czystość, pewna schludność i oczywistość - oficer popełnia samobójstwo za pomocą pistoletu, zaś były bokser wiesza się na.... worku bokserskim - potrzebna jest aby zmniejszyć zainteresowanie mediów) będą infekować scenę polityczną i biznesową przez długie lata, chyba że będą wyjaśnione, a osoby winne i zamieszane bęą skazane i trafią za kratki.
Oczywiście pesymiści stwierdzą, że to niemożliwe i nigdy się nie stanie, a i ja będą optymistą mocno w to wątpię - ale nie do końca, bo jak pokazuje dochodzenie smoleńskie, jak się mocno przyciśnie to i nieprawdopodobne staje się możliwe, a możliwe po pewnym czasie - pewne.


Stefan Zielonka
Stefan Zielonka (Fot. policja)
- Wiemy, że jego żona pracuje w tajnych służbach. Prawdopodobnie ktoś tam podjął decyzję o tym, żeby ją ukryć wraz z dzieckiem - cytuje "Dziennik" anonimowe źródło w policji ws. zaginięcia przed miesiącem szyfranta wojskowych służb wywiadowczych Stefana Zielonki. Według gazety specsłużby ukrywają przed policją prawdę o zaginięciu agenta. "Dziennik" informuje też, że wbrew wcześniejszym informacjom, Zielonka miał dostęp do najtajniejszych informacji armii.
O zaginięciu szyfranta pisaliśmy przed tygodniem

Od tamtej pory nie pojawiły się żadne nowe informacje. - Nawet nagłośnienie sprawy w mediach nie przyniosło żadnego poważnego tropu - cytuje "Dz" swoje źródło w policji, podsumowując: "ani śladu szyfranta".

Mało tego: jak pisze gazeta nie jest nawet jasne dlaczego nikt nie zauważył jego zaginięcia. - 19 kwietnia żona zgłosiła zaginięcia w komendzie na warszawskiej Pradze. Dyżurującemu oficerowi powiedziała, że po raz ostatni widziała męża 12 kwietnia. Jego nieobecność nie zaniepokoiła jej - myślała, że był w pracy - pisze "Dz" informując jednocześnie, za anonimowym źródłem, że żona szyfranta też pracowała w tajnych służbach. - Wiemy, że żona pracuje w wojsku. Prawie na pewno również w tajnych służbach. Prawdopodobnie ktoś podjął tam decyzję, by ukryć ją wraz z dzieckiem - cytuje gazeta policyjne źródło zaznaczając, że oficerowie policji kontaktują się z żoną - dzwoniąc na jej komórkę.

Dlaczego kobieta zauważyła zaginięcie męża tak późno? Gazeta pisze, że służby przeoczyły fakt, że małżeństwo było fikcją. Według jej źródeł przeoczenie problemów rodzinnych Zielonki jest bardzo poważnym błędem tajnych służb. - Jak on mógł dostać taki certyfikat (dostępu do tajnych danych - przyp.red.), skoro jego małżeństwo od lat było fikcją? - zastanawia się rozmówca gazety.

Według rozmówców "Dziennika" nie jest prawdą, że Zielonka nie miał dostępu do najważniejszych informacji. Według gazety miał on najwyższy certyfikat bezpieczeństwa, czyli m.in. dostęp do NATO-wskich tajemnic.

https://www.youtube.com/watch?v=jh6zbVL1QuY



Tajemnicze zgony, niewyjaśnione wypadki, zagadkowe samobójstwa - oto jeden z najpopularniejszych tekstów na serwisie wykop.pl. To lista mniej lub bardziej tajemniczych śmierci polskich żołnierzy, urzędników, polityków, dziennikarzy, naukowców i innych osób publicznych. Większość z nich usiłowała rozwikłać afery, które uważane są za największe przekręty w historii III RP
Poniższa lista robi furorę w sieci. To spis nazwisk osób, które według autora tego zestawienia, zginęły w tajemniczy sposób. W niektórych fragmentach widać, że autor nie dowierza oficjalnym wynikom opublikowanych śledztw. Tak jest np. w przypadku śmierci posła Tadeusza Kowalczyka, czy działacza związkowego Daniela Podrzyckiego, którzy zginęli w wypadkach samochodowych.
Jenak w wielu momentach jest to lektura naprawdę zadziwiająca, np. gdy dochodzimy do czterech śmierci działaczy Samoobrony, którzy ginęli jeden po drugi co miesiąc! Ostatnią z tych śmierci jest zgon Andrzeja Leppera.
Piotr Jaroszewicz
Oto niektóre z nazwisk z tej długiej listy:
  • Jarosław Ziętara - dziennikarz śledczy, badał afery gospodarcze, wytropił aferę w PKS Śrem. Zamordowany 1 września 1992. Dopuszczono się na szczeblu kierownictwa MSW i UOP zacierania śladów prowadzących do służb specjalnych - pisze autor spisu.
  • Janusz Zaporowski - dyrektor Biura Informacyjnego Kancelarii Sejmu - zmarł 07.10.1991.
    W przeciągu kilku miesięcy od wypadku zmarł zarówno kierowca Lancii, jak i policjanci, którzy jako pierwsi przybyli na miejsce wypadku.
  • Michał Falzmann - kontroler NIK-u, badający sprawę FOZZ - umiera "na serce" 18.07.1991 r.
  • Walerian Pańko - Prezes NIK i szef Felzmanna - ginie wkrótce po nim w tajemniczym wypadku samochodowym 7.10.1991 r
    Z jego sejfu zniknęły ważne dokumenty w sprawie FOZZ. Śledztwo wykazało że samochód rozpadł się w wyniku wybuchu bomby umieszczonej pod autem. Jednak trzej policjanci, którzy jako pierwsi byli na miejscu wypadku, utonęli kilka miesięcy później podczas weekendowego wypoczynku (wszyscy trzej świetnie pływali). Oficjalnie podano że śmierć Pańki była wynikiem nieszczęśliwego wypadku.
    Jego kierowca został... skazany na więzienie i wkrótce... również zmarł.
  • W 1991r. roku został zastrzelony Andrzej S. - były oficer kontrwywiadu wojskowego PRL, który pracował w firmie handlującej bronią. S. chciał się zwolnić, gdy kazano mu nielegalnie sprzedawać broń do innych krajów.
  • Piotr Jaroszewicz - premier PRL - zamordowany 01.09.1992 r, wraz z żoną.
  • Jacek Sz. - oskarżony w sprawie FOZZ - umarł w 1993r.
  • W 1997 roku w tajemniczym wypadku zginął były poseł Tadeusz Kowalczyk, który dużo wiedział o związkach polityków i mafii.
  • Marek Papała - Komendant Główny Policji - zamordowany 25.06.1998 r.
  • Ireneusz Sekuła - poseł na Sejm - samobójstwo, 3-krotnie strzelił sobie w brzuch 29.04.2000 r.
  • Jacek Dębski - polityk, były minister sportu - zamordowany 12.04.2001 r.
  • W 2001 roku zamordowany został Stanisław F. - kelner z hotelu, w którym spotykali się członkowie mafii paliwowej z prokuratorami, politykami i oficerami służb. Oficjalnie jego śmierć uznano za samobójstwo.
  • w lutym 2002 roku, zamordowany został Zdzisław M. - drugi kluczowy świadek w sprawie mafii paliwowej. Jego zgon również uznano za samobójstwo, a syna który zabiegał o sekcję zwłok i rzetelne śledztwo, wsadzono na 3 miesiące do aresztu.
  • Marek Karp - był założycielem Ośrodka Studiów Wschodnich, który zajmował się analizami sytuacji politycznej i ekonomicznej w krajach byłego bloku sowieckiego. "Oni za mną chodzą, śledzą mnie nawet tutaj, w szpitalu, ja stąd nie wyjdę żywy, za dużo wiem o wszystkim" - mówił do swojego przyjaciela na kilka dni przed śmiercią.
    Dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich leczył się z urazów po wypadku samochodowym, który wydarzył się 28 sierpnia 2004r. w pobliżu Białej Podlaskiej. Trafił do szpitala, gdzie według oficjalnej wersji "zmarł z powodu powikłań powypadkowych". Prokuratura sprawę umorzyła, lecz prawdziwych okoliczności wypadku nie zostały wyjaśnione do dziś. Przed śmiercią badał sprawę przejmowania polskiego sektora energetycznego przez rosyjskie spółki kontrolowane przez KGB i GRU. Podobno była to zaplanowana i zrealizowana w najdrobniejszych szczegółach egzekucja, dokonana dla zabezpieczenia paliwowych i energetycznych interesów rosyjskich służb specjalnych.
  • Daniel Podrzycki - kandydat na prezydenta w 2005r. Zmarł podczas kampanii wyborczej w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku drogowym. W latach 90. współpracował z gen. Tadeuszem Wileckim i Andrzejem Lepperem. W 1997 wraz z A. Lepperem, W. Bojarskim i W. Michałowskim podpisał zawiadomienie do prokuratury w związku z nadużyciami podczas podpisywania kontraktu na budowę Rurociągu Jamalskiego.
  • Prof. Stefan Grocholewski - ekspert od odczytywania nośników cyfrowych, wykrył manipulacje w nagraniach cz. skrzynek z CASY. "Zmarł" 31.03.2010r.
  • Mieczysław C., "zginął w wypadku samochodowym" dokładnie 18.04.2010 r, miał być następcą Adama Pilcha, który zginął w Smoleńsku. Podobno otrzymał telefon ze Smoleńska od A. Plicha.
  • Krzysztof K.- operator Faktów, pracował z W. Baterem (tym, który pierwszego dnia podał poprawną godzinę katastrofy Tu-154, co media odkryły po 10 dniach). Zmarł w Moskwie na sepsę 2 czerwca 2010r.Śmierć całkiem przemilczana.
  • Prof. Marek Dulinicz - szef grupy archeologicznej - zginął 6 czerwca 2010 w wypadku samochodowym w trakcie oczekiwania na wyjazd do Smoleńska.
  • Dariusz Ratajczak - dr historii, autor tematów niebezpiecznych, zbioru esejów historyczno-politycznych skazany za kłamstwo oświęcimskie. 11 czerwca 2010 znaleziono jego zwłoki w zaparkowanym samochodzie pod Centrum Handlowym Karolinka w Opolu, w którym mogły przeleżeć wg śledczych kilka dni, sekcja zwłok wykazała, że zmarł w wyniku zatrucia alkoholem.
  • Eugeniusz Wróbel - wykładowca na Politechnice Śląskiej, specjalista od komputerowych systemów sterowania samolotem, poddawał w wątpliwość, że wrak na Siewiernym to TU-154 o nr 101.
    Pocięty piłą mechaniczną 16.10.2010 r przez swego syna, który zdołał zabić i pociąć swego ojca, usunąć ślady krwi, zawieźć pocięte zwłoki do jeziora, wrócić i zapomnieć wszystko.
    Złego stanu swego "chorego psychicznie" syna przez ponad 20 lat nie zauważyła matka, która jest psychiatrą.
    >>>Porażka Sakiewicza. Nie będzie nowego ...
  • Dr Ryszard Kuciński - prawnik A. Leppera - "zmarł" w maju 2011 r.
  • Wiesław Podgórski - był doradcą A. Leppera, gdy ten by ministrem rolnictwa, znaleziony martwy w biurze Samoobrony pod koniec czerwca 2011r. Jako przyczynę śmierci podano samobójstwo.
  • Róża Żarska - adwokatka Leppera - "zmarła w lipcu 2011 r. w Moskwie.
  • Andrzej Lepper - szef Samoobrony, poseł, wicemarszałek, wicepremier i minister rolnictwa w rządzie Marcinkiewicza i J.Kaczyńskiego. Znaleziony martwy w biurze Samoobrony 5 sierpnia 2011r.
    Od 1-go dnia, zanim zrobiono sekcję zwłok przyjęto wersję samobójstwa przez powieszenie bez udziału osób trzecich.

Brak komentarzy: