piątek, 12 września 2014

Wrześniowa zdrada aliantów

Czy Brytyjczycy i Francuzi cynicznie wykorzystali Polskę zdradzając ją czy też po prostu taka była sytuacja wojenna, że inaczej nie dało się zrobić? Oczywiście zdania ludzi żywo zainteresowanych nasza historią są podzielone, ale przecież ten podział nie wynika z jakichś interesów osobistych a jedynie z dostępności, lub jej braku do rzetelnych opracowań oraz z propagandy jaka nieustannie zastępuje przekaż historyczny i obiektywną, opartą na faktach i analizach politycznych i militarnych, debatę.

Oczywiście samo podejście historyczne w ujęciu hobbystycznym, dla realizacji zainteresowań nie wystarcza, podejście to winno mieć na celu interes narodowy który zawiera się w wielu wymiarach: ekonomicznym, politycznym i pamięciotwórczym - tożsamościowym, a zapewne jeszcze w wielu innych.

Niewątpliwie Francuzi i Brytyjczycy jak najdłużej utrzymywali Polaków w nadziei, że wypełnią zobowiązania sojusznicze. Kampania wrześniowa to lekcja historii, o której Polacy nigdy nie powinni zapominać.
22 sierpnia 1939 r., gdy w Sztabie Generalnym francuskiej armii odbyła się niezwykle interesująca rozmowa. Głównodowodzący armii francuskiej gen. Maurice Gamelin, gen. Alfons Georges z francuskiego Sztabu Generalnego oraz gen. Louis Faury, świeżo mianowany szef misji łącznikowej w Polsce, rozmawiali o nadchodzącej wojnie. Faury został przywrócony do służby tylko po to, by objąć to stanowisko. Dobrze znał nasz kraj. W 1919 r. był szefem tutejszej francuskiej misji wojskowej, w czasie wojny polsko-bolszewickiej 1920 r. piastował funkcję doradcy w polskim sztabie, a potem przez siedem lat wykładał w Wyższej Szkole Wojennej w Warszawie. Foury był sympatykiem Polski i poniekąd ambasadorem jej interesów. Francuscy sztabowcy dobrze wiedzieli, że jeśli Polacy będą kogoś słuchać, to tylko jego.

                   Demonstracja (300 tyś.) jaka miała miejsce w Warszawie 3 września 1939 roku

Brak komentarzy: