środa, 16 września 2015

Uchodźcy

Sprawa uchodźców elektryzuje opinię publiczną w całej Europie, oczywiście w Polsce czy na Węgrzech też, ale w różny sposób.
Europa Zachodnia współczuje uchodźcom, zwanym też w Polsce przez niektóre kręgi opiniotwórcze: uchodźcami, chce ich przyjmować, płacić im, generalnie opiekować się czule, a Polska, Węgry, Słowacja i Czechy patrzą inaczej na tę sprawę. Generalnie Grupa Wyszechradzka nie chce nielegalnych emigrantów, a Europa Zachodnia chce. Oczywiście co tam sobie myślą zwykli ludzie , tego nie wiemy, ale do mediów przenikają wypowiedzi, ze oni chcą, u siebie w domu, w szkole, w klubie piłkarskim, itp. Z kolei u nas, Gazeta Wyborcza na przykład, dwoi się i troi aby wykazać się humanizmem, naklaniać czytelników aby pomagali, aby wpłacali, aby popierali.

Ale oto:

Jako syryjski imigrant mógłby być przykładem sukcesu, jednak Ghaze Abdulloh nie chce, aby Polska przyjmowała i pomagała tysiącom przybyszów.
Jako syryjski imigrant mógłby być przykładem sukcesu, jednak Ghaze Abdulloh nie chce, aby Polska przyjmowała i pomagała tysiącom przybyszów. arch. Ghaze Abdulloh, YouTube
Nawet niektórzy Syryjczycy są przeciwni pomaganiu migrantom. – Prawdziwi uchodźcy to może jedna piąta tego tłumu. Większość chce łatwego życia na zasiłku, który obiecała Angela Merkel – mówi Ghaze Abdulloh, właściciel znanych w Warszawie restauracji Amrit Kebab.

Co pan czuje widząc relacje telewizyjne o uchodźciach i emigrantach (nielegalnych - czyli bez wiz)?
Ghaze Abdulloh: Jestem zakłopotany. Zapewniam, że większość z nich nie musiała uciekać z własnych domów z powodu wojny. Rozpoznaję tam Erytrejczyków, Marokańczyków. Owszem, są też Syryjczycy. Cały czas dostaję SMS-y i wiadomości na Facebooku. W rodzaju: "Jedziemy do Niemiec, pomieszkać u Angeli"

Zatrudniłby Pan kogoś z imigrantów czy uchodźców u siebie w restauracji?

W mojej restauracji ludzie ciężko pracują, bo kanapkę kebab trzeba umieć zrobić w 9 sekund. Karmimy 5 tys. ludzi dziennie. A ci imigranci nie chcą ciężkiej pracy. Dostaję więc mnóstwo pytań w rodzaju, jak przedostać się z Polski do Niemiec. Jak urządzić się w Niemczech. Zapewniam was wszystkich, że Polska nie jest celem tej migracji.

Słyszał pan o Syryjczykach, którzy w Polsce otrzymali pomoc, ale woleli uciec do Niemiec?

Polacy są oburzeni dlatego to wytłumaczę. Akurat znam jedną z tych rodzin. To moja znajoma, która napisała na Facebooku, że nareszcie jest w Niemczech. Ona nie będzie mieszkać w polskiej parafii, bo jej ojciec jest znanym biznesmenem w Damaszku, a mieszkają w najdroższej dzielnicy Baktuma. Tacy ludzie korzystają z pomocy - by jako syryjscy uchodźcy uzyskać prawo stałego pobytu w UE i swobodnie podróżować. Mówię to po to, aby przekonać Polaków, że pomoc udzielana pod wpływem emocji, bez zastanowienia i każdemu, trafi do niewłaściwych osób.

Jest jakiś sposób, aby w fali imigrantów wyłowić tych naprawdę poszkodowanych przez wojnę?

Raczej nie. Z tego co słyszałem, ci ludzie nie chcą już poddawać się kontroli i rejestracji na granicy, niszczą swoje paszporty. Ja na przykład poznałbym Marokańczyka po akcencie, a taki pogranicznik już nie. Z kolei jak byłem w Turcji, to facet na ulicy proponował mi kupno syryjskiego paszportu za 1000 euro. Z drugiej strony, nikt nie będzie oficjalnie rozmawiał ze służbami Asada, które powiedzmy sobie, dość dobrze orientują się kto ucieka przez granicę. I znowu pokażę wam coś z Facebooka. Jest taki chłopak, który niedawno jako żołnierz twierdził, że służy Bogu, a teraz się ironicznie pisze, że służy Niemcom podając hot-dogi.
 Premier Orban, to nie gumka od kaleson, nie daje sobie wciskać ciemnoty i pokazuje Europie, że Węgry są suwerennym krajem, że rządzą u siebie.
Dlaczego imigranci muzułmańscy nie uciekają do bogatych krajów arabskich?
Wśród najbogatszych krajów świata na czele listy znajduje się wiele krajów arabskich bliskich kulturowo imigrantom zalewającym Europę.  Gdzie nam równać się z tak bogatymi krajami jak  Katar, Brunei, Kuwejt, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Oman, Bahrajn, czy choćby Arabia Saudyjska. A jednak to nas, a nie tamte kraje, różni idioci pokroju Tuska , Schulza i im podobnych, szantażują "moralnym obowiązkiem".
Tym, co szczególnie drażni w opisach obecnej sytuacji, jest unikanie jasnej, rzetelnej i prawdziwej odpowiedzi na pytanie – kto odpowiada za ten dramat?  Kto doprowadził do całkowitej destrukcji i destabilizacji w państwach, z których uciekają ludzie? Co się wydarzyło w Iraku, co w Afganistanie, jaki był plan opanowania Syrii, kto za nim stoi, kto spowodował destabilizację w Libii. I przede wszystkim, co powstało w zamian?
I dlaczego muzułmańscy uchodźcy nie uciekają do bogatych państw islamskich, nie szturmują ambasad USA, nie ciągnie ich do Chin, tylko wybierają niebezpieczną drogę do Unii, bo nawet nie do całej Europy?
Przemytnicy i handlarze biednymi ludźmi zarobili w zeszłym roku na przemycie ludzi do Europy podobno... 140 milionów euro,w tym roku zapewne już dużo więcej.  Oni mają same zyski pozostali dramatyczny problem. Wraz z uchodźcami "którym na głowy spadają bomby, lub którym głowy te są obcinane", do Europy ciągną ci, którzy po prostu szukają sobie lepszego miejsca do życia, a którzy nigdy by nie uzyskali wizy do UE. Dzięki masowej migracji udaje im się jednak dostać do Europy. Masowy napływ uchodźców do Europy destabilizuje ją, będzie destabilizować i w efekcie wymuszać krok po kroku redukcję naszego porządku.
Destabilizacja Europy jednak komuś musi służyć, ktoś na tej sytuacji zamieszania będzie na świecie korzystał. Europa pogrążona w uchodźczym dramacie nie będzie już za bardzo skupiona na innych własnych problemach.
Problem imigrantów będą musieli rozwiązywać Europejczycy, bowiem wszyscy ci imigranci "muszą gdzieś mieszkać, z czegoś żyć, dzieci muszą chodzić do szkoły". A ponieważ są to ludzie biedni i nie będzie ich stać na mieszkania z wolnej ręki, trzeba będzie budować dla nich mieszkania. A co z własnymi biednymi? A później i prędzej, niż nam się wydaje, trzeba będzie wybudować im nowe meczety. To ogromny wysiłek finansowy dla każdej gospodarki, nawet tej najprężniejszej. Dokona się przy takim najeździe muzułmańskich  imigrantów, ponieważ są to prawie bez wyjątku muzułmanie, również ogromna przemiana kulturowa w samej Europie.
W Niemczech żyje teraz blisko 4,5 miliona muzułmanów. Dla osiągnięcia tego poziomu musiało upłynąć pięćdziesiąt lat. W tym roku Niemcy spodziewają się 800 tysięcy uchodźców, z bardzo, bardzo odległych kulturowo obszarów islamu. Warto uświadomić sobie tę skalę, więc rzeczywiście, Niemcy podlegają islamizacji, a wraz z nimi i Europa. Imigranci z krajów afrykańskich, którzy osiedli w Niemczech, mają duże wymagania dotyczące standardów życia. W internecie wielką popularnością cieszy się nagranie, na którym widać uchodźcę z pogardą wyrzucającego część paczki żywnościowej. Zawarte w niej produkty nie spełniały jego wygórowanych oczekiwań.
Mówi się, że dzięki uchodźcom złagodzimy problem starzenia się własnych społeczeństw. To złudzenie. To nie będą w przyszłości już "nasze" społeczeństwa. 

Premier Orban buduje ogrodzenie na granicy z Chorwacją i nie ma co się dziwić Orbanowi, bowiem te pół miliona "uchodźców" (a dlatego w códzysłowie, że może 10% spośród nich to uchodźcy, reszta to najeźdźcy) to dopiero początek fali, już koljny milion czeka w miastach portowych, a 10 mln w głebi lądu. To co przeszło to awangarda. 
Mówicie zaginieni, zmarli, zatopieni....a kiedy armia sułtana szła na Polskę nie było strat? Te obecnie są śmiesznie małe dla ILS. 
Najlepsze dla nich jest to, że Europa chce, i robi to, płacić za utrzymanie najeżdców. 
Myślę, że za jakiś czas możemy poznać co od kulis twierdzą przywódcy państw islamskich o głupocie eurpejskich liderów. A niektorzy z nich, ci obecnie wszechpotężni, mogą skończyć swoje rządy w niesławie, albo nawet i gorzej.
Ale czy z polskiego punktu widzenie muzułmanie zalewający Niemcy to coś niekorzystnego?
Muzułmanie to jednak nie Żydzi, nie opanują handlu i przemysłu, zatem nie wywołają nazizmu na skalę lat trzydziestych, raczej jakieś popłuczyny po tym co było.

Z innej beczki:
Ta historia zbulwersowała mieszkańców Śremu, 30-tysięcznego miasta w Wielkopolsce. Od lipca pod opieką parafii Najświętszego Serca Jezusa przebywała pięcioosobowa rodzina uchodźców z Syrii. Dzięki staraniom proboszcza, hojności parafian i wysiłkom samorządu Syryjczycy dostali wszystko, czego ludzie uciekający przed śmiercią mogliby potrzebować. A nawet o wiele więcej: mieszkanie w nowym bloku, żywność, pracę dla rodziców, szkolną edukację dla dzieci, telewizję z kanałem po arabsku, internet, a nawet rowery – oczywiście za darmo.
Ale gdy tylko Niemcy ogłosili, że przyjmą tysiące uchodźców, imigranci z Syrii błyskawicznie opuścili Śrem, choć przecież mogli żyć wygodniej niż niejeden Polak, a żadna wojna im już nie groziła. „W poniedziałek 7 września w nocy, bez słowa pożegnania i podziękowania, uciekli do Niemiec – szukając tam (jeszcze) lepszego życia” – informował Portalsremski.pl.
Podobnie postąpiło w pierwszych dniach września kilkanaście innych syryjskich rodzin, którymi opiekowali się Polacy. 
Obywatelom naszego kraju należy się więc odpowiedź na pytanie: czy uchodźcom, których mamy przyjąć, chodzi o ucieczkę przed nędzą i śmiercią, czy o jak najwygodniejsze życie na koszt europejskiego podatnika?

Brak komentarzy: