środa, 24 lipca 2013

Policja

Policja, również "polska" policja. Monitoring na komendach jest dziś niezbędny.

zdjecie

Jednym z niezbędnych zadań jakie powinno pojawić się w planie do realizacji nowej, po następnych  wyborach parlamentarnych-władzy, powinna być gruntowna reforma policji, ale zanim do tego dojdzie winna się odbyć debata gdzie główmy pytaniem powinno być: po co nam policja, kolejnym do czego ma być, czemu ma służyć (władzy czy społeczeństwu) policja, i jaka policja?
Wszyscy, którzy byli na ostatnich dwóch Marszach Niepodległości, wiedzą, że dzisiejsza policja państwowa, nie jest policją obywatelską, nie jest dla obywateli, ale jest na bezwzględnych usługach władzy. Dzisiejsi policjanci to rzeczywiście psy, to już nie słowo które w przenośni określa ich pracę ale faktyczne, obrazowe oddanie istoty ich pracy.


Środa, 24 lipca 2013 (02:05)
Policja nielegalnie zbiera dane wrażliwe na temat obywateli – ostrzegają posłowie szefa MSW.
W ocenie Artura Górskiego, Jacka Sasina oraz Jarosława Zielińskiego (PiS), Krajowy System Informacyjny Policji funkcjonujący na mocy decyzji komendanta głównego policji nie ma legalnych podstaw prawnych.
KSIP działa na mocy decyzji KGP z kwietnia br. Posłowie wskazują, że choć samą decyzję wydano na podstawie rozporządzenia Ministerstwa Spraw Wewnętrznych w sprawie przetwarzania informacji przez policję, to już treści zawarte w decyzji nie tylko daleko wykroczyły poza treść rozporządzenia, ale też nie mają stosowanego umocowania ustawowego. O wyjaśnienia w tej sprawie poproszony został Bartłomiej Sienkiewicz.
„Nie negujemy faktu, że Policja powinna zbierać informacje o osobach podejrzanych o przestępstwa, a także mieć ściśle określone ramy informacji, o które powinna pytać podejrzanego w trakcie przesłuchania. Niemniej niepokoi nas, że bez umocowania ustawowego, a zatem w niezgodzie z obowiązującym prawem, policjanci – na podstawie par. 14.3 rzeczonej Decyzji Komendanta Głównego Policji – mogą zbierać wrażliwe informacje o osobach podejrzanych o popełnienie wszelkich przestępstw” – oceniają w interpelacji posłowie.
Chodzi o informacje ujawniające pochodzenie rasowe lub etniczne, poglądy polityczne, przekonania religijne lub filozoficzne, dotyczące przynależności wyznaniowej, partyjnej lub związkowej, stanu zdrowia, nałogów, a nawet życia intymnego.
Zdaniem posłów, ustawa o ochronie danych osobowych nie zezwala na zbieranie tak wrażliwych danych. A jeśli są podstawy, aby w przypadku ściśle określonych przestępstw je gromadzić, powinno być to określone ustawowo, nie zaś decyzją komendanta głównego policji.

Parlamentarzyści zwracają uwagę, że zakres zbieranych danych w KSIP jest szeroki. To informacje o osobach podejrzanych o popełnienie przestępstw ściganych z oskarżenia publicznego; nieletnich dopuszczających się czynów zabronionych przez ustawę jako przestępstwa ścigane z oskarżenia publicznego; osobach o nieustalonej tożsamości lub usiłujących ukryć swoją tożsamość; osobach poszukiwanych (ukrywających się przed organami ścigania i wymiaru sprawiedliwości, uznanych za zaginione).
„Naszym zdaniem tak szeroki katalog osób, obejmujący także osoby ’usiłujące ukryć swoją tożsamość’, o których można zbierać dane wrażliwe, może prowadzić do nadużyć, a także do wykorzystywania tych danych dla celów nieprocesowych” – twierdzą autorzy interpelacji, która trafi dziś na biurko Sienkiewicza.
Obawy posłów potęguje fakt, że uprawnieni do przetwarzania wrażliwych danych, i to w pełnym zakresie informacyjnym, są obok dyrektorów biur KGP komendanci wojewódzcy i stołeczny policji, kierownicy komórek organizacyjnych właściwych w sprawach wywiadu kryminalnego oraz właściwych w sprawach sztabowych komend wojewódzkich i stołecznej policji, jak i komendant rektor Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie, a także komendanci szkół policyjnych.
Uprawnienia do przetwarzania informacji w KSIP, w tym informacji wrażliwych, może uzyskać praktycznie każdy policjant i pracownik policji.
Parlamentarzyści oczekują od szefa MSW oceny zgodności z prawem decyzji KGP oraz odpowiedzi, dlaczego nie określono precyzyjnie, jakie dane wrażliwe należy zbierać wobec osób podejrzanych o konkretne przestępstwa. Parlamentarzyści chcą też wiedzieć, dlaczego dostęp do wrażliwych danych otrzymali komendanci szkół policyjnych.
Nie określono np., jakie wrażliwe dane można zbierać w przypadku popełnienia konkretnych przestępstw. Przecież nie wszystkie dane są potrzebne w każdym postępowaniu procesowym. Niektóre mogą być wykorzystane do innych celów, niż to wynika z decyzji komendanta głównego policji – mówi poseł Artur Górski.
W jego ocenie, dostęp do danych wrażliwych nie może być też regulowany decyzją KGP.
To nie są tylko regulacje techniczne, bo dotyczą życia osobistego, a nawet intymnego obywateli. Dlatego powinny być określone w ustawie, by nie było żadnych wątpliwości interpretacyjnych i dowolności w wykonaniu uprawnień przez policję – dodaje Górski.
Poseł wskazuje, że w obecnym stanie dostęp do zgromadzonych danych jest zbyt szeroki i mają go również podmioty, które nie powinny mieć uprawnień do przetwarzania wrażliwych danych osobowych.

 W Śródmieściu, kilku policjantów "zajęło" się demonstrantem, na zdjęciu ten najbardziej zawzięty.


Podczas rozprawy w dniu 17.05.2013r. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia przesłuchał ostatnich dwóch świadków i zamknął przewód sądowy.
W mowie końcowej prokurator Renata Banasiak wniosła o warunkowe umorzenie sprawy na okres trwającej rok próby oraz zasądzenie od oskarżonego 500 zł na cel społeczny. Z jednej strony - argumentowała prokurator - czyn oskarżonego był szczególnie naganny, bo Karol C. był policjantem na służbie, z drugiej - oskarżony działał w silnym stresie, w sytuacji zagrożenia zdrowia i życia podczas zamieszek na ulicach Warszawy.
Akt oskarżenia dotyczący pobicia kilku Wietnamczyków przez...
Również obrońca Karola C. Patrycja Herod wniosła o warunkowe umorzenie sprawy na rok. Podkreślała, że oskarżony był wzburzony, a 11 listopada 2011 r. demonstranci okazywali skrajną agresję wobec policjantów, m.in. rzucając w nich kostką brukową.

Z kolei adwokat Nina Tomicka, pełnomocniczka pokrzywdzonego Daniela K., który w sprawie ma status oskarżyciela posiłkowego i który przyjechał na Marsz Niepodległości w grupie kibiców Śląska Wrocław, kwestię kary pozostawiła do uznania sądu. Zwracała uwagę, że silny stres nie powinien być usprawiedliwieniem dla oskarżonego.

Sąd odroczył ogłoszenie wyroku do 21 maja.

Karol C. jest oskarżony o przekroczenie uprawnień i naruszenie nietykalności Daniela K., którego uderzał w głowę, kilka razy kopnął i użył gazu łzawiącego, kierując jego strumień na twarz pokrzywdzonego. Opublikowany niedługo później w internecie film przedstawiający to wydarzenie był jednym z dowodów w sprawie. Za przekroczenie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego kodeks karny przewiduje do trzech lat więzienia, za naruszenie nietykalności cielesnej - grzywnę, ograniczenie wolności albo do roku więzienia.

Na pierwszej rozprawie Karol C. przyznał się do zarzutu i odmówił składania wyjaśnień.

Oskarżony policjant zarzuty usłyszał w lipcu 2012 r. W listopadzie prokuratura - tak samo jak na czwartkowej rozprawie - zwróciła się do sądu o warunkowe umorzenie sprawy na rok oraz o zobowiązanie Karola C. do zapłaty 500 zł na cel społeczny. Uzasadniała to m.in. tym, że Karol C. przyznał się do zarzutu i złożył obszerne wyjaśnienia. Prokuratura wzięła też pod uwagę dotychczasową postawę C., niekaralność, jego "ustabilizowany tryb życia" i nienaganny przebieg służby w policji. Uwzględniła również dużą agresję ze strony demonstrantów i oceniła, że oskarżony działał w napięciu i silnym zdenerwowaniu.

W grudniu 2012 r. sąd odmówił uwzględnienia wniosku prokuratury. Uznał wówczas, że umorzenie sprawy bez przeprowadzania postępowania dowodowego byłoby niezasadne wobec braku możliwości oceny stopnia zawinienia i społecznej szkodliwości czynu.

Karol C. jest zawieszony w obowiązkach służbowych do czasu ostatecznej decyzji sądu.

Prokuratura wszczęła kilkanaście śledztw dotyczących zajść 11 listopada 2011 r. Jedno z nich obejmowało wydarzenia na pl. Konstytucji na początku Marszu Niepodległości; postawiono w nim 36 zarzutów, dotyczących głównie czynnej napaści na funkcjonariuszy i naruszenia ich nietykalności. Pozostałe dotyczyły pojedynczych wydarzeń w trakcie marszu. Wszczęto też postępowanie w sprawie zdarzeń na Nowym Świecie, gdzie doszło do pobicia czterech osób, zniszczenia policyjnego miotacza gazu pieprzowego oraz znieważenia policjanta.


Policja Polska w II RP.



Milicja Ludowa i Policja Komunalna w latach 1918-1919
Starania władz centralnych o stworzenie jednolitej, ogólnopaństwowej służby policyjnej były w dużym stopniu uzależnione od ówczesnego układu sił politycznych w kraju oraz od stanu organizacyjnego instytucji porządkowych dotąd działających na ziemiach polskich. Funkcjonowanie dużej liczby organizacji paramilitarnych o różnej proweniencji politycznej na pewno miało wpływ na efekty działań unifikacyjnych. W ówczesnych realiach polityczno-ustrojowych doszło do powstania dwóch dominujących rodzajów służb. Jak pamiętamy, w okresie 1917-1918 decydującą rolę odgrywały organizacje porządkowe pochodzenia partyjnego i samorządowego.
Stanowiły one podłoże dla formowania się państwowych organów policyjnych w odrodzonej Polsce. Fakt, że ostatecznie lewica niepodległościowa stworzyła rząd, który po pewnym czasie został uznany przez czynniki miarodajne w Polsce (J. Piłsudski), miał wpływ na losy organu PPS - Milicji Ludowej. W dniach listopada 1918 r. ML PPS przeżywała okres żywiołowego rozwoju organizacyjnego, rosła jej rola polityczna. Oddziały Milicji Ludowej powstały w Radomskiem, na Kielecczyźnie, w Zagłębiu Dąbrowskim i Lubelskiem. Tak szybki rozwój stworzył potrzebę ujęcia Milicji Ludowej PPS w pewne ramy organizacyjne. W połowie listopada 1918 r. utworzono Komendę Główną i Sztab Główny ML PPS w Warszawie. Jednostki terenowe zostały dostosowane do partyjnej struktury organizacyjnej. Powołano komendy okręgowe, obwodowe i miejscowe. Skomplikowany był skład socjalny tej formacji. Grupę kierowniczą tworzyli ludzie wywodzący się z Wydziału Pogotowia Bojowego i POW, natomiast szeregowymi milicjantami byli przeważnie robotnicy, przedstawiciele wiejskiej ludności bezrolnej, często członkowie PPS-Lewicy i SDKPiL. W tym czasie ML PPS w zasadzie podporządkowała się nieformalnie rządowi J. Moraczewskiego, wykonując zadania związane z ochroną porządku publicznego. W tej sytuacji w szkole KG ML PPS zrodziła się koncepcja utworzenia przez MSW państwowej Milicji Ludowej opartej na kadrach pepeesowskiej formacji paramilitarnej, która została przedstawiona w referacie skierowanym do ministra spraw wewnętrznych. Koncepcja ta spotkała się z przychylnym przyjęciem J. Piłsudskiego, który 8 grudnia 1918 r. jako tymczasowy Naczelnik Państwa podpisał dekret o „upaństwowieniu" Milicji Ludowej PPS. W art. 1 tego dokumentu stwierdza się, że ML ma być organizacją o charakterze wojskowym, zależną bezpo­średnio od MSW, powołaną „dla ochrony i zapewnienia spokoju i bezpieczeństwa ludności miast i wsi oraz walki z wszelkimi przejawami bezwładu społecznego". Jednocześnie rozwiązano wszystkie ochotnicze i obywatelskie służby porządkowe, które samorzutnie potworzyły się na terenie b. Królestwa Polskiego. Przepisy o Milicji Ludowej nie dotyczyły organów policji samorządowej. Władzę zwierzchnią w Milicji sprawował komendant główny ze swoim organem - Komendą Główną ML. Ponadto utworzono w MSW Wydział Milicji (kierowany przez Sewera Kirtiklisa), który nadzorował prace organizatorskie w terenie. Najwyższym terenowym organem Milicji były komendy okręgowe, którym podlegały komendy powiatowe (obwodowe) oraz najniższy szczebel organizacyjny - posterunki Milicji Ludowej. 13 grudnia 1918 r. został powołany komendant główny Milicji - oficer I Brygady Legionów - kpt. Ignacy Boerner. Ponadto ukształtowała się struktura wewnętrzna Komendy Głównej, którą tworzył sztab i cztery wydziały: służby czynnej, rezerw, informacyjno-wywiadowczy, administracyjny.
Szczególne znaczenie miał Wydział III Informacyjno-Wywiadowczy, który zajmował się wywiadem politycznym oraz informowaniem rządu o stanie bezpieczeństwa w kraju. W krótkim czasie został on rozbudowany do trzech sekcji, zajmujących się walką z bandytyzmem, likwidowaniem zjawiska spekulacji oraz sprawami politycznymi. Początkowo pracami tego wydziału kierował Sylwester Wojewódzki, następnie Tadeusz Galusiński. Na początku stycznia 1919 r. przystąpiono do organizowania terenowych jednostek milicyjnych. Utworzono dwanaście okręgów (warszawski, siedlecki, lubelski, radomski, kielecki, częstochowski, łódzki, płocki, kaliski, suwalski, łomżyński i Zagłębie Dąbrowskie) obejmujących obszar b. Królestwa Polskiego.
Z kolei, 9 stycznia 1919 r. został podpisany przez Naczelnika Państwa dekret o organizacji Policji Komunalnej, którą stworzono opierając się na jednostkach Milicji Miejskiej. Już sama jej nazwa świadczyła, że był to organ samorządu, mający za zadanie zapewnienie bezpieczeństwa publicznego oraz wykonywanie poleceń władz państwowych i samorządowych. Dość skomplikowana była kwestia tworzenia i utrzymywania jednostek PK. Tworzyły ją zarządy władz miejskich i organy samorządu powiatowego, jednakże władza zwierzchnia należała do organów państwowych - MSW, które mianowało wszystkich kierowników urzędów policyjnych. Utrzymaniem Policji Komunal­nej zostały obarczone w równym stopniu władze samorządu miejskiego i wiej­skiego oraz skarb państwa. Jak wynikało z dekretu, wraz z utworzeniem Policji Komunalnej zlikwidowano wszelkie istniejące organizacje porządkowe, z wyjątkiem Milicji Ludowej. Zakres terytorialny działania dekretu objął jedynie ziemie centralne (Kieleckie, Lubelskie, Warszawskie, Łódzkie, Białostockie). Bezpośrednią władzę zwierzchnią nad tą formacją przejął wydział Poli­cyjny MSW, przekształcony 20 stycznia 1919 r. w Naczelną Inspekcję Policji Komunalnej, którą miał kierować Marian Borzęcki. Głównym zadaniem tego organu było tworzenie jednostek terenowych, spełnianie funkcji koordynującej i inicjującej konstruowanie przepisów policyjnych. Obszar b. Królestwa podzielono na pięć rejonów inspekcyjnych, którymi kierowali inspektorzy.
Następnie w marcu 1919 r. przekształcono milicje miejskie na jednostki Policji Komunalnej w większości miast b. Królestwa. Podstawowymi organami PK były powiatowe urzędy policyjne, którym podlegały komisariaty oraz poste­runki miejskie i gminne. W kwietniu 1919 r. zakończył się proces formowania korpusu Policji Komunalnej.
Od samego początku dochodziło do konfliktów kompetencyjnych pomiędzy Milicją Ludową a Policją Komunalną. Spowodowało to decyzję MSW z 31 marca 1919 r. o podporządkowaniu powiatowym komisarzom rządowym w zakresie służby bezpieczeństwa oddziałów Policji i Milicji Ludowej. Dzięki temu zamierzano przyjąć jednolite kierownictwo nad organami porządkowymi oraz klarowną politykę zabezpieczenia porządku publicznego w terenie.
Jednakże nadal miały miejsce zatargi i nieporozumienia. W marcu w czasie strajku w Zagłębiu Dąbrowskim ML stanęła po stronie strajkujących, występując przeciwko bojówkom prawicowym i wojsku. 10 kwietnia 1919 r. doszło do konfliktu pomiędzy urzędami PK i ML w Siedlcach. Podobne zdarzenia wystąpiły w Łomży i Ostrowcu, w powiecie zaś krasnostawskim policjanci rozbroili oddział Milicji. Po tych wypadkach sprawa przyszłości omawianych służb porządkowych trafiła do Sejmu. Posłowie prawicy sugerowali likwidację Milicji Ludowej. Z kolei w kręgach MSW sądzono, iż organizacja ML będzie stanowić podstawową bazę dla utworzonej w przyszłości jednolitej służby bezpieczeństwa. Zwyciężyło stanowisko, iż szeregi Milicji Ludowej coraz bardziej są opanowywane przez komunistów. W związku z tym rozpoczęte proces stałego ograniczania wpływów Milicji. Na mocy okólnika z 4 kwietnia 1919 r. zlikwidowano te komendy okręgowe Milicji, które były nieprzystosowane do aktualnego systemu administracyjnego państwa. Ponadto zezwolono na przechodzenie funkcjonariuszy ML w szeregi Policji Komunalnej. Wreszcie w kwietniu MSW w porozumieniu z Naczelnym Dowództwem WP postanowiło wysyłać oddziały Milicji do służby etapowej w garnizonach wojskowych na froncie wschodnim. Jednocześnie prowadzono działania mające na celu ujednolicenie organizacji służb odpowiedzialnych za stan porządku i bezpieczeństwa publicznego w kraju. Podporządkowano ML i PK jednej wspólnej Komendzie Głównej. Komendant obydwu tych formacji miał podlegać bezpośrednio ministrowi spraw wewnętrznych oraz sprawować władzę zwierzchnią nad jednostkami terenowymi Policji i Milicji. Na stanowisko komendanta powołano 8 kwietnia kpt. Kazimierza Młodzianowskiego.

Powstanie Policji Państwowej 24 lipca 1919 r.
Już na początku 1919 r. w kręgach władzy zrodziła się myśl pilnego stworzenia Jednolitej i ogólnopaństwowej służby policyjnej. Ówczesny minister spraw wewnętrznych, S. Wojciechowski, 20 marca poinformował w Sejmie, iż w najbliższym czasie zostanie wniesiony do parlamentu projekt ustawy o zunifikowanej służbie bezpieczeństwa. Taki projekt przedstawiono posłom w Sejmie 16 maja. Nowa formacja policyjna przyjęła miano „Straż Bezpieczeństwa". Po burzliwej dyskusji poselskiej projekt trafił do sejmowej komisji administracyjnej. Nie czekając na wyniki prac sejmowych, MSW rozpoczęto politykę faktów dokonanych. 17 czerwca 1919 r. rozwiązano sztuczny twór organizacyjny, Jakim była Komenda Główna PK i ML, Jednocześnie rozpoczęto tworzenie struktur Straży Bezpieczeństwa, mimo że nie było jeszcze znane stanowisko Sejmu w tej sprawie. Organizację Straży oparto przede wszystkim na jednostkach PK, zostawiając na uboczu znajdującą się w agonii ML. Naczelna Inspekcja PK przekształciła się w KG SB, nadrzędną wobec wszystkich organów policyjnych w Polsce. Podobnie terenowe organy Straży powstały z jednostek PK, której komendanci stawali się przełożonymi w jednostkach Straży.
W tym czasie projekt ustawy trafił ponownie pod obrady sejmowe. Ostatecznie 24 lipca 1919 r. uchwalono ustawę o Policji Państwowej, a nie jak dotychczas w projekcie - Straży Bezpieczeństwa. Jaka to miała być służba? Z chwilą wprowadzenia w życie ustawy z 24 lipca 1919 r. straciły moc obowiązującą dekrety o organizacji ML z 5 grudnia 1918 r. i 7 lutego 1919 r. oraz dekret o organizacji Policji Komunalnej z 9 stycznia 1919 r. Zgodnie z literą ustawy Policja Państwowa była państwową organizacją służby bezpieczeństwa, której główne zadanie stanowiła ochrona bezpieczeństwa, spokoju i porządku publicznego, a więc policja miała odgrywać w tej dziedzinie rolę organów wykonawczych władz państwowych (administracyjnych - starostów i wojewodów) i samorządowych. Organizacja policji została dostosowana do podziału sądowego kraju. Władzę naczelną pełnił komendant główny zależny bezpośrednio od ministra spraw wewnętrznych. Na szczeblu województwa działały komendy okręgowe, na terenie powiatu zaś funkcjonowały komendy powiatowe policji. W pewnych sytuacjach obszar działania komendy powiatowej mógł obejmować kilka powiatów. Ponadto funkcjonowały jednostki policyjne równorzędne komendom powiatowym w miastach wydzielonych. Najmniejszymi komórkami były komisariaty, obejmujące całe miasta lub jego dzielnice oraz posterunki, działające na terenie gminy, jej części lub kilku gmin. Wyższych funkcjonariuszy mianował minister spraw wewnętrznych, niższych - komendanci okręgowi. Ustawa sygnalizowała w art. 7 istnienie przy komendach okręgowych urzędów śledczych kierowanych przez naczelników. Bardzo ważnym problemem był nabór kandydatów do służby w Policji Państwowej.

Organizowanie scentralizowanej służby policyjnej na ziemiach polskich w latach 1919-1921
Ustawa z 24 lipca 1919 r. ustanawiająca scentralizowaną i jednolitą służbę bezpieczeństwa przez długi okres była tylko aktem formalnym. Jedynie na ziemiach byłego Królestwa Polskiego podjęto działania mające na celu organizację terenowych jednostek Policji Państwowej. Spowodowane to było tym, że władza centralna w Warszawie jeszcze nie zdążyła podporządkować wszystkich ziem polskich. Niektóre władze dzielnicowe (np. byłego zaboru pruskiego) uważały się za niezależne od władz warszawskich i czekały na decyzję państw sprzymierzonych. Na innych terenach funkcjonowała całkowicie autonomiczna władza (np. w zachodniej Galicji), zdarzało się też, że trudno było określić zasięg władzy polskiej z powodu prowadzonych działań wojennych (kresy wschodnie, wschodnia Galicja oraz Wileńszczyzna). Pracom organizatorskim związanym z tworzeniem jednolitej służby bezpieczeństwa na terenach kolejno przejmowanych w bezpośrednią władzę organów centralnych wytyczyły kierunek przepisy przejściowe do ustawy o PP z 1919 r.

Byłe Królestwo Polskie
Ziemie byłego Królestwa Polskiego ze względu na to, że od początku stanowiły trzon rodzącej się II Rzeczypospolitej, były również miejscem prób tworzenia państwowych służb bezpieczeństwa. Zarówno Milicja Ludowa, jak i Policja Komunalna zasięgiem swojego działania obejmowały ziemie Kongresówki, podobnie Policja Państwowa. Komendant główny PP rozkazem z 20 sierpnia 1919 r. powołał na początku sześć komend okręgowych PP: miasta Warszawy. województwa warszawskiego, łódzkiego, białostockiego, kieleckiego i lubelskiego. Komendy okręgowe miały za zadanie stworzenie odpowiednich warunków organizacyjno-kadrowych do formowania komórek policyjnych niższego rzędu w postaci komend powiatowych, komisariatów i posterunków. Równocześnie ukazały się rozporządzenia wykonawcze Rady Ministrów do aktów prawnych z 2 i 28 sierpnia 1919 r., w których poczesne miejsce zajęły sprawy ochrony bezpieczeństwa publicznego. W art. 7 rozporządzenia wykonawczego do ustawy z 2 sierpnia 1919 r. stwierdzono, że wojewoda jest odpowiedzialny za funkcjonowanie organów policyjnych w danym województwie. Podobnie sytuacja wyglądała na terenie powiatów na obszarze zachodniej części byłego zaboru rosyjskiego. Zgodnie z rozporządzeniem wykonawczym z 13 listopada 1919 r. powiatowe organy policyjne podlegały staroście w zakresie służby bezpieczeństwa i czynności wykonawczych. Ponadto starosta miał prawo decydować o rozmieszczeniu komisariatów i posterunków w granicach powiatu. W taki sposób, przy aktywnym współdziałaniu władz administracyjnych, udało się utworzyć sieć jednostek policyjnych na terenie byłego Królestwa Polskiego.

Były zabór austriacki (Galicja)
Następną dzielnicą, w której wprowadzono w życie ustawę z 24 lipca 1919 r. były ziemie dawnego zaboru austriackiego. Zarówno w Krakowie, jak i Lwowie bardzo szybko w 1918 r. ukonstytuowały się organy władzy polskiej. W zachodniej Galicji sprawy ochrony porządku publicznego znalazły się w gestii Straży Bezpieczeństwa Polskiej Komisji Likwidacyjnej. Dowódcą tejże Straży mianowano gen. Eugeniusza Dąbrowieckiego. Stworzono również terenowe jednostki w postaci okręgowych i powiatowych komend Straży, które rozpoczęły działalność w środkowej i zachodniej Galicji, w mniejszym zakresie na Śląsku Cieszyńskim i w Zagłębiu Dąbrowskim.
W całkowicie odmiennych warunkach politycznych doszło we wschodniej Galicji do przejęcia funkcji policyjnych przez oddziały żandarmerii. Na początku października 1918 r. przy wojskowej Komendzie Obrony Lwowa został stworzony przez Wiktora Hoszowskiego pierwszy oddział żandarmerii pod nazwą: Żandarmeria Obrony Lwowa. W tym czasie. Jak wspomniano, na terenie wschodniej Galicji istniało wiele obywatelskich organizacji porządkowych, np. Małopolska Straż Obywatelska. W 1919 r. inspektorat tej Straży w trudnych warunkach wojennych stworzył w wielu miejscowościach Galicji terenowe placówki, skupiające ok. 20 tys. ludzi. Na początku grudnia 1918 r. także Żandarmeria Galicji Wschodniej stworzyła jednolitą organizację terenową na czele z Głównym Dowództwem we Lwowie. Kierownictwo tej formacji objął Wiktor Hoszowski. Ponieważ nadal były prowadzone w Galicji działania wojskowe przeciwko Ukraińcom, korpus żandarmerii podzielono na żandarmerię krajową i polową, pełniącą czynności policyjno-wojskowe na zapleczu frontowym. Na początku 1919 r. dowództwo żandarmerii lwowskiej i krakowskiej połączyło się, tworząc wspólny organ zarządzający. Pod koniec 1919 r. rozpoczęto faktyczny proces unifikacji organów policyjnych w Galicji. Tej problematyce poświęcono konferencję w MSW, która odbyła się 7 listopada 1919 r. Ustalenia tej międzyministerialnej konferencji zaczęto wcielać w życie w kilka dni później. 12 listopada ukazało się rozporządzenie wykonawcze dotyczące wcielenia żandarmerii krajowej i policji wykonawczej na obszarze Galicji do korpusu Policji Państwowej. Na mocy tego aktu prawnego na czele policji w Galicji stanął, mianowany przez MSW na wniosek generalnego delegata rządu, komendant PP na Małopolskę. W zakresie służby bezpieczeństwa i czynności wykonawczych był on odpowiedzialny przed generalnym delegatem rządu, natomiast w sferze organizacji, uzupełnienia i wyszkolenia policji podlegał bezpośrednio komendantowi głównemu PP w Warszawie. Stanowisko to objął Wiktor Hoszowski. Aktem końcowym tego etapu unifikacji organów policyjnych na obszarze Małopolski było rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych z 14 listopada 1919 r., ustanawiające organizację terenową w postaci trzech komend okręgowych z siedzibami we Lwowie, Krakowie i Przemyślu. Stworzone komendy okręgowe, na terenie zaś miast i powiatów - komendy powiatowe i miejskie miały charakter tymczasowy, gdyż nadal nie została w Małopolsce powołana administracja polityczna II instancji w formie władz wojewódzkich.
Zmieniająca się sytuacja na froncie wschodnim podczas wojny polsko- -sowieckiej miała wpływ na kolejne zmiany organizacyjne Policji Państwowej na terenie wschodniej Małopolski. W wyniku ofensywy wojsk polskich na początku 1920 r. oraz na skutek polsko-ukraińskiej umowy polityczno-wojskowej wyłączono z terenu etapowego i operacyjnego Wojska Polskiego 14 powiatów (przyszłego woj. tarnopolskiego i stanisławowskiego). W rezultacie tych ustaleń mocą rozporządzenia wydanego 28 lutego 1920 r. ochronę bezpieczeństwa na terenie tych powiatów miały przejąć zorganizowane tam jednostki Policji Państwowej. W dwa miesiące później przepisy o organizacji PP zostały rozciągnięte na siedem kolejnych powiatów wschodniej Małopolski. 28 kwietnia 1920 r. utworzono okręgową Komendę PP „Wschód" z tymczasową siedzibą we Lwowie. Po zakończeniu konfliktu zbrojnego z Rosją Radziecką na terenie wschodniej Galicji ustanowiono wojewódzkie władze administracyjne. Pozwoliło to na wprowadzenie stałej organizacji urzędów Policji Państwowej. Komendy okręgowe w Krakowie i Lwowie pozostały zachowane, jedynie zasięg terytorialny ich władzy zwierzchniej uległ zmianom. Natomiast siedziba Komendy w Przemyślu została przeniesiona do Stanisławowa, utworzoną zaś w kwietniu 1920 r. we Lwowie Komendę PP „Wschód" przeniesiono do Tarnopola. W takich warunkach stało się niezbędne bezpośrednie pod porządkowanie komend okręgowych w Małopolsce naczelnej władzy, czyli KG PP w Warszawie, zgodnie z przepisami ustawy z 24 lipca 1919 r. Dlatego 13 września 1921 r. została zniesiona Komenda Policji Państwowej dla byłej Galicji.

Ziemie wschodnie
Następnym etapem w procesie unifikacji służby bezpieczeństwa było organizowanie jednostek policyjnych na ziemiach wschodnich, czyli na obszarze przyszłych województw: wołyńskiego, poleskiego, nowogródzkiego. Był to także teren, gdzie w latach 1919-1921 prowadzono działania wojskowe podczas wojny polsko-sowieckiej. Po opuszczeniu tych terenów przez wojska niemieckie 19 lutego 1919 r. stworzono namiastkę władzy cywilnej na ziemiach wschodnich w postaci instytucji generalnego komisarza cywilnego przy Zarządzie Wojskowym Kresów Wschodnich. Decyzją z 7 czerwca 1919 r. teren podzielono na trzy okręgi: wileński, poleski i wołyński. Kolejne zmiany organizacyjne administracji cywilnej dotyczyły okręgu Wołynia, który stał się od 17 stycznia 1920 r. samodzielnym obwodem, zarządzanym przez Komisariat Ziem Wołynia i Frontu Podolskiego. W wyniku polskiej kontrofensywy w sierpniu i wrześniu tego roku nastąpiły zmiany w sposobie administrowania zie­miami wschodnimi. 12 września 1920 r. zniesiono urząd Komisarza Generalnego oraz Komisarza Ziem Wołynia i Frontu Podolskiego, jednocześnie zaś powołano nowy organ - Tymczasowy Zarząd Terenów Przyfrontowych i Etapowych. Rozpoczął się wówczas proces przejmowania przez organy cywilne zadań ochrony porządku i bezpieczeństwa od żandarmerii polowej. W tym czasie powołano Komendę Policji Terenów Przyfrontowych i Etapowych z siedzibą w Konstancinie, nad którą władzę zwierzchnią powierzono insp. Tadeuszowi Zbrożkowi. Głównym zadaniem tej instytucji miało być tworzenie cywilnych jednostek policyjnych na ziemiach wschodnich w miarę posuwania się wojsk polskich na wschód. W wyniku tych działań 13 grudnia 1920 r. MSW utworzyło komendy PP okręgów: wołyńskiego, poleskiego i nowogródzkiego. Ostatecznie proces unifikacji służby bezpieczeństwa na ziemiach wschodnich zakończyło utworzenie 13 stycznia 1921 r. organów PP w pasie neutralnym na granicy, stworzonym na podstawie umowy polsko-radzieckiej z 12 października 1920 r. W takich warunkach niecelowe było utrzymywanie nadal takiego sztucznego organu, jakim była Komenda Policji Terenów Przyfrontowych i Etapowych, dlatego zlikwidowano ją 14 marca 1921 r.

Litwa środkowa
W okresie tworzenia się II Rzeczypospolitej kwestia przynależności państwowej ziemi wileńskiej stała się przyczyną zbrojnego konfliktu polsko- litewskiego. Wojska polskie trzykrotnie zajmowały Wilno: w styczniu i kwietniu 1919 r. oraz ostatecznie w październiku 1920 r. w wyniku „buntu" dywizji gen. L. Żeligowskiego. Generał, wykonując polecenia J. Piłsudskiego, stworzył 12 października Komisję Rządzącą Litwy Środkowej. Wionie tej Komisji następnego dnia powstał Wydział Bezpieczeństwa Publicznego z pik. Lisowskim na czele. Podstawowym zadaniem tej komórki było rozpoczęcie intensywnego werbunku kadr do tworzonej policji oraz budowanie jej struktury organizacyjnej. Efekty tej pracy były zadowalające. W bardzo krótkim czasie powołano do tycia komendy: miasta Wilna, powiatowe w Wilnie, Święcianach, Oszmianie oraz komisariaty w Wilnie. Pośpiech był zrozumiały, gdyż władzom rządowym w Warszawie zależało na udowodnieniu opinii publicznej, że na środkowej Litwie rozpoczęty działalność organy polskiej administracji poli­tycznej. Datą otwierającą nowy okres w działalności wileńskiej policji był 21 lutego 192l r.; w tym dniu przekształcono wspomniany Wydział Bezpieczeństwa Publicznego w Komendę Główną Policji Litwy Środkowej z Czesławem Grabowskim na czele.
Środkowa Litwa ostatecznie została złączona z państwem polskim na mocy uchwały Sejmu Ustawodawczego z 24 marca 1922 r. Obszar jej stanowił jednostkę administracyjną określaną teraz jako ziemia wileńska. Jednocześnie rozpoczął się ostatni etap unifikacji policji wileńskiej z ogólnopaństwową służbą bezpieczeństwa. Początkowo 6 kwietnia 1922 r. KG PP środkowej Litwy została podporządkowana w sprawach organizacyjnych, dyscypliny i wyszkolenia KG PP w Warszawie, natomiast w sprawach służby bezpieczeństwa i czynności wykonawczych - delegatowi rządu w Wilnie. Następnie 12 lipca tego roku KG PP ziemi wileńskiej wraz z podległymi jednostkami przekształciła się w Komendę XVI Okręgu PP w Wilnie.

Były zabór pruski
Całkowicie odmienna sytuacja istniała w byłym zaborze pruskim. Przejęcie tam władzy przez Polaków w 1918 r. nastąpiło w formie zbrojnej - powstania wielkopolskiego, które wybuchło 29 grudnia. Władze powstańcze zajęły stanowisko. iż o losie ziem zaboru pruskiego powinny zadecydować zwycięskie mocarstwa na konferencji pokojowej. Do tego momentu władzę policyjną sprawowały terenowe organy Straży Ludowej i żandarmerii, podporządkowane Wydziałowi Wojskowemu Naczelnej Rady Ludowej w Poznaniu. W wyniku korzystnych postanowień traktatu wersalskiego w sprawie przynależności do Polski dużej części Wielkopolski i Pomorza 1 sierpnia 1919 r. powstało Ministerstwo b. Dzielnicy Pruskiej, które miało przeprowadzić trudną operację złączenia ziem b. zaboru pruskiego z macierzą. Polityka unifikacyjna objęła również sprawy bezpieczeństwa. Wszelkie organy porządkowe działające na terenach Wielkopolski i Pomorza zostały 11 czerwca 1920 r. wcielone do Policji Państwowej. Na mocy art. 4 rozporządzenia z 11 czerwca 1920 r. ustanowiono funkcję komendanta PP dla byłej dzielnicy pruskiej, jako pomocnika komendanta głównego PP w Warszawie w sprawach organizacji służby bezpieczeństwa na tym terenie. W sprawach ochrony porządku publicznego i czynności wykonawczych miał on podlegać ministrowi b. dzielnicy pruskiej. Wspomniane rozporządzenie stało się bodźcem do organizowania jednostek policyjnych w obydwu województwach (pomorskim i poznańskim). W praktyce polegało to po prostu na wcielaniu żandarmerii 1 policji miejskiej do PP Z chwilą zorganizowania władz administracji wojewódzkiej w Poznaniu i Toruniu utworzono w tych miastach komendy okręgowe PP. Komendantem PP dla byłej dzielnicy pruskiej został Saturnin Mrovincsics. Przedstawiony dotychczas ustrój władz policyjnych na terenie b. zaboru pruskiego nadal miał charakter tymczasowy. Dopiero 25 maja 1921 r. zlikwidowano Komendę PP byłej dzielnicy pruskiej. Spowodowało to pewne zmiany w uzależnieniu służbowym policji na omawianym terenie. Od tej chwili obydwie komendy okręgowe - w Poznaniu i Toruniu - podlegały w sprawach organizacji, zaopatrzenia, uzupełnienia i wyszkolenia bezpośrednio KG PP w Warszawie, natomiast w dziedzinie służby bezpieczeństwa i czynności wykonawczych poprzez wojewodów nadal były uzależnione od ministra byłej dzielnicy pruskiej. Ta skomplikowana forma podporządkowania organów policyjnych została zniesiona wraz ze skasowaniem w kwietniu 1922 r. Ministerstwa b. Dzielnicy Pruskiej.

Śląsk
Pozostał do omówienia problem przynależności państwowej Górnego Śląska. Na jego terenie od 1918 r. dochodziło do konfliktów interesów polskich i niemieckich. Znaczenie ekonomiczne tego regionu dla rodzącej się II RP było ogromne. Dlatego, by wzmocnić więź narodową Górnoślązaków z Polską, władze centralne podjęły już w 1920 r. zaskakującą decyzję, przyznając szeroką autonomię polityczną ziemiom Górnego Śląska oraz Śląska Cieszyńskiego. Wprowadzenie w życie statutu organicznego województwa śląskiego z 15 lipca 1920 r. zależało od wyników plebiscytu oraz decyzji rządów państw zwycięskiej koalicji. Dopiero w efekcie trzech powstań oraz plebiscytu doprowadzono do podziału Górnego Śląska. Do Polski wróciły następujące powiaty: pszczyński, rybnicki, katowicki, lubliniecki, tarnogórski, świętochłowicki. Do nowo tworzonej wojewódzkiej jednostki administracyjnej oprócz wymienionych powiatów włączono dwa powiały Śląska Cieszyńskiego: bielski i cieszyński. Powstaje pytanie, czy przed 1922 r. na omawianym terenie istniały i działały polskie organy porządkowe wykonujące zadania związane z ochroną porządku i bezpieczeństwa publicznego. Tradycyjnie powstawały straże obywatelskie, które stanowiły odbicie aktywności społecznej miejscowej ludno­ści. Od 1919 r. polskich interesów w walce z Niemcami na Górnym Śląsku próbował bronić Podkomisariat Naczelnej Rady Ludowej w Bytomiu. Przygotowywał on m.in. kadry wojskowe na wypadek powstania zbrojnego przeciwko Niemcom. Oprócz jednostek wojskowych stworzono również oddziały żandarmerii, których dowództwo mieściło się w Szopienicach (dow. por. Augustyn Bańczyk). Miały one za zadanie ochronę ludności polskiej przed terrorem niemieckich organizacji paramilitarnych. Po pierwszym powstaniu śląskim zgodnie z ustaleniami traktatu wersalskiego państwa sprzymierzone utworzyły Międzysojuszniczą Komisję Plebiscytową w celu przeprowadzenia plebiscytu wśród ludności górnośląskiej. Ze względu na ciągłe zatargi polsko-niemieckie przewodniczący Komisji, gen. Henryk Le Rond, zarządził we wrześniu 1920 r. utworzenie specjalnej policji plebiscytowej, składającej się w równej części z policjantów polskich i niemieckich. Policja ta jednak nie potrafiła spełnić pokładanych w niej nadziei.
Na posiedzeniu NRL, 13 kwietnia 1922 r. podjęto decyzję ujęcia spraw policyjnych w samodzielnym organie NRL - Wydziale Bezpieczeństwa Publicznego, którym kierować miał delegat MSW, Stanisław Krzyżanowski. W okresie od kwietnia do czerwca 1922 r. przystąpiono do tworzenia ostatecznych podstaw materialnych i kadrowych dla przyszłej policji śląskiej. W kwietniu 1922 r. odbyła się konferencja w sprawie przejęcia agend Dyrekcji Policji w Katowicach oraz Policji Komunalnej w Królewskiej Hucie. Wreszcie w maju wydano instrukcję dla komisji kwalifikacyjnej kandydatów do służby w policji wojewódzkiej. Formalne ramy organizacyjne policja śląska otrzymała dopiero z wkroczeniem władz i wojsk polskich na teren Górnego Śląska w czerwcu 1922 r. Przepisy o organizacji Policji Województwa Śląskiego ukazały się 17 czerwca tego roku.
Natomiast na Śląsku Cieszyńskim, który dotąd miał odrębną władzę regionalną, służba policyjna była zorganizowana w sposób odmienny: władzę zwierzchnią sprawowała tam Rada Narodowa Księstwa Cieszyńskiego z organem wykonawczym w postaci Tymczasowego Rządu Krajowego. Już 9 listopada 1918 r. w Cieszynie powołano Milicję Polską jako organ Rady Narodowej. Pierwszym komendantem tej organizacji został ppor. Jerzy Szczurek. W krótkim czasie udało się stworzyć strukturę terenową tej służby bezpieczeństwa. Władzę zwierzchnią sprawowała Krajowa Komenda Milicji Ludowej Księstwa Cieszyńskiego z siedzibą w Cieszynie. Jednostkami terenowymi były komendy powiatowe i miejscowe. W maju 1919 r. Milicja Polska przekształciła się w Milicję Śląską, kierowaną początkowo przez por. Klemensa Matusiaka, a od 5 września 1919 r. przez Jana Cienciałę. W przeciwieństwie do swojej poprzedniczki straciła charakter obywatelski, stając się dobrze uzbrojoną i zaopatrzoną organizacją wojskową. Milicję Śląską rozwiązano 9 lutego 1920 r. Wiązało się to z rozpoczęciem organizowania jednostek policyjnych na Śląsku Cieszyńskim na zasadach ustawy z 24 lipca 1919 r.

Struktura i zasady organizacji funkcjonowania Policji Państwowej. Wyszkolenie PP
Struktura oraz zadania centralnych i terenowych organów Policji Państwowej
Rolę centralnego organu Policji Państwowej spełniała Komenda Główna PP. Cały kraj został podzielony na okręgi policyjne, które stanowiły II instancję władz policyjnych. Zakres kompetencji władzy policyjnej w okręgu pokrywał się z terytorium województwa. Podstawową jednostką administracyjną był powiat, w związku z tym okręgi dzieliły się na rejony powiatowe. Najmniejszymi obwodami administracyjnymi w okresie międzywojennym były gminy wiejskie i miejskie. Na ich terenie działały najmniejsze urzędy policyjne. Zgodnie z przyjętym podziałem terytorialnym kompetencji policyjnych w okręgach powołano okręgowe komendy PP w powiatach - powiatowe komendy, w gminach zaś - posterunki i komisariaty.
Tak przedstawiała się w ogólnym zarysie struktura organizacyjna urzędów Policji Państwowej. Szczegółowy schemat organizacyjny Komendy Głównej PP został określony w przepisach z 11 września 1919 r. Zgodnie z tymi przepisa­mi trzon strukturalny KG PP tworzyli: komendant główny, Jego zastępca, kierownicy wydziałów, inspektorzy, urzędnicy do szczególnych poruczeń, personel wydziałowy oraz redakcja „Gazety Policji Państwowej". Podstawową strukturę wewnętrzną KG tworzyły cztery wydziały kierowane przez naczelników. Początkowo były to następujące wydziały: administracyjny, gospodarczy, szkoleniowy oraz rejestracyjno-karny. W październiku 1919 r. powstał kolejny wydział - defensywy politycznej, nazwany Wydziałem IV D. W następnych latach Komenda Główna przechodziła wiele reorganizacji: ostatecznie model struktury organizacyjnej przyjęty w 1938 r. przetrwał bez zmian do września 1939 r. Wówczas w skład KG PP wchodziło pięć wydziałów oraz inspekcją samodzielny referat wojskowy i sekretariat.
W Wydziale I Organizacyjno-Szkoleniowym mieścił się referat organizacyjny, wyszkolenia, wychowania fizycznego, ogólny oraz kancelaria. Ponadto naczelnikowi tego wydziału podporządkowani byli dyżurni KG, muzeum oraz biblioteka. Wydział II Gospodarczy uległ najmniejszym zmianom i składał się z referatów: budżetowego, zakupów i zaopatrzenia intendenckiego, zaopatrzenia technicznego, gospodarczego oraz ogólnego. Natomiast Wydział III Personalny przyjął podział wewnętrzny na następujące referaty: personalny spraw oficerskich, personalny spraw szeregowych i kandydatów kontraktowych, personalny urzędników i woźnych, emerytalny, dyscyplinarny i ogólny.
Wydział IV - Centrala Służby Śledczej - dzielił się na referaty: spraw kryminalnych, rozpoznawczy, rejestracyjno-pościgowy, techniki śledczej, policji kobiecej, spraw specjalnych, dla spraw psów służbowych i ogólnych. Wreszcie ostatni, nowo powstały Wydział V - Dowodzenia Ogólnego - składał się z referatów: taktycznego, specjalnego i ogólnego.
W latach trzydziestych przystąpiono do tworzenia zmilitaryzowanych oddziałów policyjnych pozostających w wyłącznej dyspozycji komendanta głównego PP. Miały one spełniać rolę centralnego odwodu sił policyjnych, które główny zwierzchnik policji mógł użyć w sytuacjach nadzwyczajnych. Na oddziały policyjne przy KG PP składały się: rezerwa szeregowych stacjonująca w Żyrardowie, dywizjon konny w Warszawie oraz kompanie i szwadrony rezerw policyjnych umieszczone w poszczególnych okręgach policyjnych.
W okresie międzywojennym funkcję komendanta głównego pełniło sześć osób:
—   Władysław Henszel (17.06.1919 - 20.04.1922),
—   Wiktor Hoszowski (20.04.1922 - 17.03.1923),
—   Michał Bajer (17.03.1923 - 1.07.1923) jako p.o.,
—   Marian Borzęcki (1.07.1923-5.11.1926),
—   Janusz Jagrym Maleszewski (5.11.1926 - 24.01.1935),
—   Józef Kordian-Zamorski (24.01.1935 - 17.09.1939).
Z kolei stanowisko zastępcy komendanta głównego PP zajmowali kolejno: Marian Borzęcki (17.06.1919-9.11.1921),
—   Wiktor Hoszowski (10.11.1921 - 31.03.1922),
—   Henryk Wardęski (1.04.1922-31.07.1929),
—   Juliusz Geib (2.10.1929 - 12.02.1936).
W 1936 r. zlikwidowano etat zastępcy komendanta głównego PP.
W grudniu 1919 r. ukazały się przepisy normujące problematykę kształtu organizacyjnego terenowych jednostek policyjnych - komend okręgowych i powiatowych PP. Stwierdzano w nich, że na czele policji w okręgach stoją okręgowi komendanci powoływani na wniosek komendanta głównego PP przez ministra spraw wewnętrznych. Do ich zadań należał nadzór nad podwładnymi im funkcjonariuszami policji oraz załatwianie spraw z zakresu organizacji, administracji, zaopatrzenia, uzupełnienia i wyszkolenia policjantów. W celu wypełnienia tych obowiązków okręgowym komendantom przydzielono organy wykonawcze w postaci okręgowych komend PP. Zgodnie z ogólnymi zasadami podległości służbowej zawartymi w ustawie o PP komendanci okręgowi w zakresie służby bezpieczeństwa i czynności wykonawczych byli uzależnieni od wojewodów, natomiast w dziedzinie administracji, organizacji, zaopatrzenia, uzupełnienia i wyszkolenia zostali podporządkowani komendantowi głównemu. Przepisy te również ustanawiały funkcję zastępcy komendanta okręgowego. Ponadto w skład okręgowych komend wchodzili: urzędnicy inspekcyjni, dwa działy wewnętrzne (administracyjny i gospodarczy), szkoła dla niższych funkcjonariuszy policyjnych oraz autonomiczny urząd policji śledczej. Zwraca uwagę duże podobieństwo struktury wewnętrznej komend okręgowych do KG PP W porównaniu z centralą schemat komend okręgowych był jednak bardziej uproszczony i sprowadzał się do funkcjonowania dwóch działów wewnętrznych. Komendy okręgowe spełniały funkcję koordynowania i kontrolowania pracy niższych organów policyjnych, co jeszcze bardziej upodobniało je do KG PP. Początkowo powołano 6 komend okręgowych, w tym jedną dość specyficzną - na terenie m.st. Warszawy. Później zorganizowano je na ziemiach b. zaboru austriackiego i pruskiego oraz na kresach wschodnich. Łącznie do 1925 r. utworzono 16 komend okręgowych i Komendę Główną Policji Województwa Śląskiego. Należy nadmienić, że omówiona modelowa struktura wewnętrzna tych urzędów nie obowiązywała w całym kraju. W niektórych okręgach ze względu na charakter regionu modyfikowano organizację wewnętrzną komend okręgowych. Przyjęły one następującą numerację:
I     —  okręg warszawski
II    —  okręg łódzki
III   —  okręg kielecki
IV   —  okręg lubelski
V    —  okręg białostocki
VI   —  okręg m. st. Warszawy
VII  —  okręg krakowski
VIII —  okręg lwowski
IX   —  okręg tarnopolski
X    —  okręg stanisławowski
XI   —  okręg poznański
XII  —  okręg pomorski
XIII —  okręg wołyński
XIV —  okręg poleski
XV  —  okręg nowogródzki
XVI —  okręg wileński
Z kolei na czele komend powiatowych stali komendanci powiatowi, podporządkowani, podobnie jak komendanci okręgowi, zwierzchnikom administra­cyjnym - starostom oraz przełożonym policyjnym - komendantom okręgowym. Powiatowe komendy były powoływane lub likwidowane decyzją ministra spraw wewnętrznych. W ich wypadku zabrakło konsekwencji w pełnym przystosowaniu ustroju organów policyjnych do podziału administracyjnego kraju. Często powoływano powiatowe komendy obejmujące nie tylko jeden powiat, lecz kilka, jak w województwie poznańskim. Przyczyny takiego stanu tkwiły w ograniczeniach budżetowych policji oraz w rozsądnej polityce władz centralnych, które starały się nie mnożyć urzędów policyjnych tam, gdzie stan bezpieczeństwa i porządku publicznego był dobry lub zadowalający. Organ pomocniczy szefa powiatowej policji - komenda powiatowa - nie miał rozbudowanej struktury wewnętrznej. Tworzyli go, oprócz komendanta i jego zastępcy, komisarze oraz niżsi policjanci i personel urzędniczy. Większe komendy dzieliły się na referaty. Na szczeblu powiatu policja zajmowała się sensu stricte służbą bezpieczeństwa. Tam praktycznie koncentrował się cały wysiłek policyjny, kształtujący ocenę pracy i efektywności korpusu policyjnego.
Liczba komend powiatowych ulegała nieznacznym wahaniom. W 1921 r. funkcjonowało 236 takich komend, trzy lata później, tj. w 1924 r., stan ich wzrósł do 241, w 1927 zaś wynosił 273. W następnych latach ze względów oszczędnościowych zlikwidowano kilka komend powiatowych.
Należy zaznaczyć, że zgodnie z ustawą z 1919 r. powołano swoisty rodzaj urzędów policyjnych w miastach wydzielonych, czyli stanowiących samodzielną jednostkę administracyjną. Były to komendy zorganizowane na prawach powiatowych organów policyjnych. Otrzymywały one miano komend Policji Państwowej miasta. W 1921r. było ich 12. Najmniejszymi organizacyjnie urzędami policyjnymi były komisariaty i posterunki. Ze względu na to, iż na ich szczeblu nie istniały organy władzy administracji politycznej, podlegały one we wszystkich sprawach (czynności wykonawczych i organizacyjnych) powiatowym komendantom PP Praktycznie, starostowie mogli wydawać im polecenia tylko za pośrednictwem komendantów powiatowych. Miało to ogromny wpływ na pozycję komendanta posterunku czy komisarza komisariatu, oczywiście jedynie w wymiarze gminy lub dzielnicy miasta. Ponieważ był podporządkowany tylko, policyjnej władzy powiatowej, taki gminny lub dzielnicowy zwierzchnik policja mógł się czuć nieograniczony w swych kompetencjach i dopuszczać się nadużywania władzy. Komendantem posterunku zwykle był niższy funkcjonariusz policyjny w stopniu przodownika lub starszego przodownika, w wyjątkowych sytuacjach - wyższy funkcjonariusz PP Jego władza obejmowała jedną, część lub kilka gmin wiejskich. Oprócz posterunków gminnych powoływano do życia posterunki policyjne do zadań specjalnych, np. posterunki kolejowe, rzeczne czy graniczne. Odmianę posterunku, jako podstawowej jednostki wykonawczej PP stanowiły komisariaty. Były to urzędy policyjne związane z miejskimi jednostkami administracyjnymi, co nie wykluczało możliwości poddania ich władzy podmiejskich gmin. W większości powoływano je w miastach wydzielonych z powiatów i obejmowały one dzielnice tych ośrodków miejskich, niejednokrotnie tworzono komisariaty również w niewydzielonych jednostkach miejskich, kierując się przesłanką zapewnienia stałej służby bezpieczeństwa na danym terenie. Praca w komisariatach była wykonywana podobnie jak w posterunkach i polegała na organizowaniu obchodów patrolowych oraz posterunków ulicznych. W wypadku braku miejskiej komendy policji, jeśli istniało kilka komisariatów, jeden z nich odgrywał rolę głównego, sprawującego nadzór i kierownictwo nad podległymi podkomisariatami. Na czele komisariatów stali wyżsi funkcjonariusze policji, którzy w dużych jednostkach mieli swoich zastęp­ców, także oficerów policyjnych. Ponieważ na poziomie komisariatu nie istniała odpowiednia władza administracyjna, podobnie jak w posterunkach, wykonywano czynności o charakterze administracyjnym, np. prowadzenie biur meldunkowych czy akt stanu cywilnego.

System szkolenia zawodowego
W dziedzinie szkolnictwa policyjnego w okresie międzywojennym można wyróżnić dwa okresy: 1919-1928; 1928-1939.
Model szkolenia służby bezpieczeństwa na ziemiach polskich tworzono już w czasie I wojny światowej. Milicja Miejska miasta Warszawy prowadziła systematycznie kursy kształcące milicjantów. Wraz z utworzeniem Policji Państwowej w 1919 r. przed jej twórcami stanął ważny problem wyszkolenia zawodowego Jak największej liczby funkcjonariuszy policji. Starano się traktować to zagadnienie priorytetowo z kilku powodów. Po pierwsze, nowo utworzona służba bezpieczeństwa miała do spełnienia zadania o charakterze politycznym, dlatego niezbędne było odpowiednie przygotowanie policjantów w tym względzie. Po wtóre, w pierwszym okresie przyjmowano do policji ludzi nieprzygotowanych do pełnienia służby bezpieczeństwa. W takiej sytuacji przystąpiono gorączkowo do tworzenia systemu szkolnictwa zawodowego. Cel, jaki przed nim postawiono, był jasny: szybko i sprawnie przeszkolić jak największą liczbę funkcjonariuszy policyjnych. Z tego powodu przyjęty model organizacyjny charakteryzował się tymczasowością i brakiem dbałości o szczegóły. Przede wszystkim ograniczono zakres programu i czas kształcenia do rozmiarów minimalnych. Pod koniec 1919 r. ukazały się przepisy o organizacji szkół Policji Państwowej. Zgodnie z nimi nadzór nad całym szkolnictwem przejął Wydział III KG PP. Ta opieka polegała m.in. na kreowaniu szkół policyjnych i kierowaniu ich działalnością. Przy KG PP powołano trzymiesięczną szkołę teoretyczno-zawodową, składającą się z dwóch oddziałów dla wyższych funkcjonariuszy oraz dla starszych przodowników i przodowników. Program tej szkoły obejmował zajęcia z wyszkolenia wojskowego, zagadnienia teoretyczne (prawo karne, procedura prawna, prawo państwowe i administracyjne) oraz kształcenie zawodowe (znajomość służby śledczej i instrukcji służbowej). Ponadto w celu podniesienia poziomu wiedzy ogólnej wykładano literaturę polską, historię i geografię Polski, geometrię, arytmetykę oraz pedagogikę. Na tych samych zasadach organizowano szkoły policyjne przy komendach okręgowych. Kurs szkolenia w nich trwał trzy miesiące i był programowo zróżnicowany dla posterunkowych i przodowników. Pierwszym komendantem Szkoły przy KG PP został były rtm. żandarmerii, insp. policji Bolesław Wróblewski. Inauguracyjny kurs rozpoczęto 13 października 1919 r. Wzięło w nim udział 36 wyższych funkcjonariuszy i 76 przodowników. Ograniczenia budżetowe oraz kłopoty ze skompletowaniem kadry wykładowców spowodowały, że w niektórych okręgach dopiero w 1921 r. zorganizowano odpowiednie zakłady szkolące policjantów. W 1924 r. okręgowe szkoły przodowników działały w następujących miastach: w Wilnie, Nowogródku, Sarnach, Ostrogu, Grudziądzu, Poznaniu, Stanisławowie, Tarnopolu. Lwowie, Krakowie, Warszawie, Białymstoku, Lublinie, Kielcach, Sosnowcu, Łodzi i Mławie. Ponadto w tym czasie funkcjonowały szkoły dla posterunkowych w Stołpcach, Brześciu, Podwołoczyskach, Łodzi, Piotrkowie Trybunalskim i Żyrardowie.
Wraz z upływem czasu kształtowała się świadomość, że przyjęty system szkolenia nie jest efektywny, dlatego w 1924 r. przeprowadzono jego reorganizację. Na mocy reskryptu MSW z 14 lipca 1924 r. unormowano zasady kształcenia policyjnego. Wyróżniono trzy jego zasadnicze etapy:
- podstawowe szkolenie posterunkowych,
- szkolenie przodowników,
- szkolenie wyższych funkcjonariuszy.
Pierwszy był realizowany w ramach szkół dla posterunkowych, które jednocześnie stanowiły rezerwy policyjne okręgów. Czas jednego kursu skrócono do 6 tygodni. Nowym rozwiązaniem były kompanie szkolne rezerwy policyjnej, powołane 5 grudnia 1923 r. w okręgach: łódzkim, kieleckim, warszawskim, lwowskim, poleskim i wileńskim. Intencje tworzenia tych kompanii tylko pośrednio wiązały się ze sprawami szkolenia. Wskutek zaostrzającej się sytuacji społecznej w kraju niezbędne stawało się dysponowanie przez władze zorganizowanymi oddziałami policyjnymi, mogącymi szybko i energicznie reagować na wszelkie przejawy naruszania porządku publicznego. Dlatego nie należy przeceniać znaczenia kompanii w procesie szkolenia zawodowego policji. W nowych warunkach nadal działały szkoły dla przodowników, kształcące funkcjonariuszy w trybie trzymiesięcznym. Natomiast szkoleniem wyższych funkcjonariuszy zajęła się nowo powołana Główna Szkoła Policyjna w Warszawie.
Na początku 1926 r. ze względu na dalsze ograniczenia budżetowe zredukowano liczbę placówek szkolnictwa policyjnego do 8 szkół dla przodowników. W takiej sytuacji szkolnictwo resortowe znalazło się ponownie w sytuacji niedogodnej dla jego rozwoju, jednocześnie zaś pogarszał się ogólny stan wyszkolenia korpusu Policji Państwowej. Potrzebna była gruntowna sanacja systemu szkolenia. Przeprowadzono ją dopiero po zamachu majowym. Przemiany miały charakter systemowy. W latach 1926-1928 zlikwidowano istniejące zakłady szkoleniowe, stworzono i przeszkolono grupę policyjnych instruktorów, powołano nowe centralne ośrodki szkoleniowe, wprowadzono w życie nowoczesne programy nauczania oraz w końcu zmieniono system szkolenia policji. Te wszystkie działania w rzeczywistości zrewolucjonizowały polski model szkolnictwa policyjnego.
Na początku 1927 r. zamknięto szkoły dla posterunkowych i przodowników, 9 marca zaś zlikwidowano działające od 1923 r. kompanie rezerwy szkol­nej. Następnie w kwietniu zorganizowano pierwszy w Polsce specjalny kurs instruktorów (wykładowców) policyjnych. W następnym etapie reformy MSW wydało zarządzenie o organizacji szkół Policji Państwowej (25 maja 1928 r.). Powołano do życia dwa rodzaje szkół: szkołę oficerską PP w Warszawie oraz szkoły dla szeregowych PP w Żyrardowie, Sosnowcu i Mostach Wielkich (w trakcie budowy). Szkoły policyjne zostały podporządkowane bezpośrednio komendantowi głównemu PP niektóre jednak czynności nadzorcze o charakterze administracyjno-gospodarczym mieli wykonywać komendanci wojewódzcy tych okręgów, na których terenie funkcjonowały szkoły. Ważne dla procesu szkoleniowego było stworzenie stabilnego i nowoczesnego programu kształcenia funkcjonariuszy policyjnych. Programy takie zostały zatwierdzone 3 czerwca 1928 r.
W 1929 r. zorganizowano pierwsze kursy specjalistyczne dla policji śledczej i kobiecej. W trakcie ich przeprowadzania ukazały się przepisy dotyczące usytuowania kursów specjalnych w systemie szkolnictwa policyjnego. Miały one odgrywać rolę uzupełniającą w szkoleniu funkcjonariuszy policyjnych w poszczególnych dziedzinach fachowych w celu uzyskania kwalifikacji specjalistycznych. Ponadto nadano tej formie szkolenia odpowiednią rangę przez stwierdzenie, że końcowa ocena na kursie specjalnym będzie podstawową wskazówką dla przełożonych przy obsadzie stanowisk służbowych wymagających specjalnego przygotowania. W latach 1929-1939 zorganizowano wiele kursów specjalistycznych. W 1935 r. przeprowadzono trzymiesięczne specjalne szkolenie dla oficerów WP przechodzących do służby w PP. W 1933 r. rozpoczęto organizowanie periodycznego szkolenia specjalistycznego komendantów posterunków PP. W związku z tworzeniem policji kobiecej utworzono kursy dla szeregowych kobiet. Szczególną wagę przywiązywało kierownictwo PP do utrzymania wysokiej sprawności policji śledczej, a także i całego korpusu policyjnego. Dlatego też przystąpiono do organizowania kursów śledczych dla szeregowych i oficerów policji ogólnej, a nawet w lutym 1934 r. powstało 6-tygodniowe studium śledcze dla komendantów wojewódzkich policji.
Następny etap w kształtowaniu nowoczesnego systemu szkolenia policji w Polsce wyznaczyło ukazanie się 24 kwietnia 1931 r. przepisów o organizacji szkół Policji Państwowej, wyróżniono w nich dwa rodzaje kształcenia zawodowego: ogólnopolicyjne i specjalne z zakresu służby śledczej. To pierwsze realizowano w szkole dla oficerów oraz w szkołach fachowych dla szeregowych. Natomiast w celu szkolenia policji kryminalnej powołano do życia stałą śledczą szkołę fachową dla szeregowych.
W 1936 r. ukazał się następny akt prawny normujący zasady szkolenia w organach policji. W zasadzie utrzymano dotychczasowy kształt szkolnictwa policyjnego. Wyróżniono jedynie poszczególne rodzaje szkolenia: kursy zwykłe w szkołach policyjnych, kursy specjalne w szkołach policyjnych lub komendach wojewódzkich i kursy specjalne w batalionie (grupie) rezerwy policyjnej. Dodatkowo stworzono organ opiniodawczy w sprawach szkoleniowo -wychowawczych przy komendancie głównym policji - Policyjną Komisję Szkolną. Do jej zadań należało opracowywanie programów szkolnych dla wszystkich rodzajów kursów oraz wyrażanie opinii w sprawach szkoleniowych. W tym samym czasie podjęto eksperymentalną próbę, początkowo w województwie wołyńskim, szybkiego szkolenia praktycznego szeregowych policjantów z wykształceniem średnim na oficerów. W zamyśle autorów projektu miało to stanowić doskonały sposób tworzenia młodej, wykształconej kadry oficerskiej.
Reasumując, można stwierdzić, iż w latach 1927-1939 konsekwentnie budowano system kształcenia policyjnego na poziomie europejskim.

Rola i miejsce Policji Państwowej w systemie polityczno-prawnym Polski (1919-1939)
Policja Państwowa, jako jedna z wielu instytucji państwowych, wchodziła w różnego rodzaju związki (nadrzędności i podrzędności) z innymi instytucjami państwowymi. Ustawa z 1919 r. określała jednoznacznie miejsce policji w tej strukturze. Jak pamiętamy, PP podlegała ministrowi spraw wewnętrznych, była organem wykonawczym władz państwowych i samorządowych. Jej uzależnienie od zewnętrznych czynników pognębiał art. 11 tejże ustawy, w myśl którego terenowe organy policji podlegały w sprawach bezpieczeństwa i porządku publicznego w powiatach - komisarzom rządu (w przyszłości starostom), w województwach - wojewodom. Ponadto władze prokuratorskie i sądowe miały prawo - choć w ograniczonym zakresie - wydawać polecenia urzędom policyjnym. W ten sposób dostatecznie został określony wykonawczy charakter organów służby bezpieczeństwa.

Policja a władze administracji politycznej
Przypomnijmy, iż w dwóch rozporządzeniach wykonawczych Rady Ministrów z 13 listopada 1919 r. czyniono odpowiedzialnymi za sprawy bezpieczeństwa i porządku publicznego na podległym terenie przedstawicieli władz administracji ogólnej, w województwie - wojewodę, w powiecie - starostę. Ustrój administracyjny w II RP opierał się na zasadzie centralizmu biurokratycznego, przypominającego ustrój w b. zaborze austriackim. Początkowo ścierały się dwie przeciwne tendencje na temat roli i pozycji administracyjnej władzy terenowej. Zwolennicy pierwszej z nich byli za całkowitą decentralizacją władz i urzędów I i II instancji, natomiast ich przeciwnicy zmierzali do jak największego ujednolicenia zwierzchnictwa administracji w I instancji. Pierwszym praktycznym przejawem ewolucji w kierunku opcji centralistycznej było rozporządzenie MSW z 1 sierpnia 1919 r. podporządkowujące sprawy aprowizacji komisarzom rządowym. Ostatecznie, prestiż i pozycja szefów administracji powiatowej i wojewódzkiej ogromnie wzrosły. Przede wszystkim wojewoda stał się osobą o politycznym znaczeniu, gdyż nie tylko był szefem administracji ogólnej, lecz także głównym przedstawicielem rządu w województwie. Podobne uprawnienia w powiecie miał starosta. Głównym zadaniem wojewody i starosty była ochrona bezpieczeństwa i porządku publicznego na zarządzanym terenie. Z tego względu odpowiednie stosunki z jednostkami Policji Państwowej stawały się dla władz administracyjnych niezwykle istotne. Jeden z wydziałów urzędu wojewódzkiego, a w starostwie jeden z referatów, zajmował się przede wszystkim problematyką służby bezpieczeństwa. Zwierzchnicy tych komórek (naczelnik wydziału bezpieczeństwa w urzędzie wojewódzkim i referent bezpieczeństwa w starostwie) faktycznie współpracowali z policją. W latach 1919-1926 MSW i KG PP wywierały na organy policyjne nacisk w postaci okólników, zarządzeń i rozkazów, aby te sumiennie wykonywały polecenia terenowych władz administracyjnych. Pierwszym przepisem normującym wzajemny stosunek policji i administracji I instancji, tj. starostów, był okólnik nr 47 MSW z 14 stycznia 1920 r. Już wówczas aktualnym problemem stały się liczne próby usamodzielnienia się policji w sprawach bezpieczeństwa publicznego. Minister spraw wewnętrznych stanowczo polecił organom policyjnym, by przestrzegały zasad zawartych w ustawie z 1919 r. oraz wykonywały sprawnie i energicznie wszystkie polecenia i zarządzenia starostów. Dodatkowo zwiększono prerogatywy kierowników władz administracji I instancji, nadając im prawo zawieszania w czynnościach funkcjonariuszy policyjnych w powiecie. W 1921 r. ukazały się przepisy służbowe, które starały się wyjaśnić niejasności wynikające z recepcji aktów prawnych oraz z nieodpowiedniej oceny praktycznej działalności policji.
Rok 1922 nie był udany dla Policji Państwowej. Odpowiedzialność za brak należytego porządku w Warszawie w czasie wyborów pierwszego prezydenta II RP i nieskuteczność ochrony bezpieczeństwa osobistego nowo wybranego elekta, G. Narutowicza, nie przysporzyły policji szacunku w społeczeństwie.
W konsekwencji nastąpiło Jeszcze pełniejsze podporządkowanie terenowych organów policji starostom 1 wojewodom: m.in. znaczna część kompetencji personalnych została odebrana terenowym kierownikom organów Policji Państwowej. W praktyce spowodowało to nową lawinę nieporozumień i scysji między policją a władzami administracyjnymi. W 1923 r. starosta lubawski miał duże zastrzeżenia co do sposobu mianowania komendanta powiatowego PP w Nowym Mieście, gdyż - Jak pisał - „odbyło się to bez mojej wiedzy i zgody nawet bez uprzedniej informacji". Podobnie w Małopolsce starostowie byli niezadowoleni z faktu, iż komendanci okręgowi prowadzą nadal niezależną politykę personalną, przenosząc niższych funkcjonariuszy bez zawiadomienia o tym miejscowego starosty. Ingerencja władz administracyjnych w sprawy wewnętrzne policji została posunięta jeszcze dalej, gdyż wojewodowie zostali zobowiązani do poufnej kontroli pochodzenia narodowościowego policjantów. Kolejne próby MSW w kierunku ustabilizowania stosunków administracji politycznej z policją przyniosły jedynie dalsze ich zagmatwanie ze szkodą dla stanu bezpieczeństwa publicznego w kraju. W tym czasie niektórzy starostowie i wojewodowie próbowali zdobyć uprawnienia władzy dyscyplinarnej wobec funkcjonariuszy policji, co pozostawało w sprzeczności z przepisami zawartymi w ustawie o PP z 1919r. W punkcie 2 okólnika MSW nr 74 z 24 czerwca 1924 r. zagwarantowano im możliwość wglądu w akta spraw dyscyplinarnych oraz formalne prawo sprzeciwu wobec postanowień dyscyplinarnych. Starali się oni te uprawnienia tłumaczyć jako równoznaczne z prawem zatwierdzania i aprobowania orzeczeń policyjnych komisji dyscyplinarnych. Sprawa dyscypliny korpusu policyjnego została podjęta w okólniku MSW nr 83 z 30 lipca 1925 r. Minister przeniósł na władze administracyjne kompetencje prowadzenia postępowania wyjaśniającego w razie wykroczenia organów PP przeciwko urzędom administracyjnym w dziedzinie ochrony bezpieczeństwa i porządku publicznego.
Na podstawie tego przeglądu aktów normatywnych oraz wypowiedzi czynników miarodajnych z MSW i KG PP można pokusić się o wniosek, iż mamy do czynienia z dwiema przeciwnymi tendencjami na temat stosunku PP do administracji politycznej: z jednej strony - ciągłe próby emancypacji organów policyjnych, z drugiej - wzrost aspiracji władz administracyjnych w kierunku całkowitego podporządkowania, a nawet zespolenia organów policyjnych z administracyjnymi. Taka sytuacja powodowała jeszcze większy rozgardiasz kompetencyjny w zarządzaniu sprawami bezpieczeństwa publicznego. W okólniku nr 29 z 11 marca 1926 r. minister spraw wewnętrznych zobowiązał przedstawicieli urzędów wojewódzkich i starostw do udziału w odprawach komendantów powiatowych i posterunków w celu pełniejszego zapoznania się z problemami działania organów policyjnych.
Znamiennym przykładem powtarzających się niesnasek między władzami administracyjnymi a funkcjonariuszami policyjnymi były periodyczne inspekcje terenowych jednostek policyjnych. Można wyróżnić dwa rodzaje tych czynności służbowych: lustracje normalne i doraźne. W pierwszym wypadku wojewoda lub starosta kontrolował ilościowy i jakościowy stan komendy oraz jej pomieszczenia, oceniał faktyczny stosunek do władz wojskowych i samorządowych oraz do miejscowej ludności. Te inspekcje nie mogły dotyczyć wewnętrznej struktury, organizacji, administracji i wyszkolenia w danym urzędzie policyjnym. W razie podejrzenia lub stwierdzenia poważnych nadużyć w organach policji odpowiednie władze administracyjne przeprowadzały doraźną inspekcję danej jednostki policyjnej. Do wielu zatargów dochodziło przy inspekcjonowaniu urzędów policyjnych przez inspektorów PP. Wielokrotnie wojewodowie i starostowie skarżyli się, iż inspektorzy Policji Państwowej nie starają się podczas wykonywania swych czynności nawiązać kontaktu z miejscową władzą administracyjną oraz nie informują jej o efektach lustracji. Zdarzały się również innego rodzaju konflikty, wynikające z relacji między policją a administracją. Naczelnik Okręgowego Urzędu Policji Politycznej w Lublinie, nadkom. Józef Florko, oceniając negatywnie poziom efektywnej działalności Komendy Powiatowej PP w Lubartowie, obarczał odpowiedzialnością za taki stan rzeczy starostę lubartowskiego. Inny przykład to ostre scysje między burmistrzem Radzynia Chełmińskiego a tamtejszym komendantem posterunku policji. W efekcie tenże komendant został przeniesiony do innego okręgu policyjnego. Można byłoby mnożyć tego rodzaju przykłady. Źródła problemu tkwiły w ustawie z 24 lipca 1919 r. oraz w następnych przepisach wykonawczych. Problematyka służby bezpieczeństwa została przydzielona dwóm instytucjom o całkowicie odmiennym charakterze i pochodzeniu. Próby „usamodzielnienia się" policji należy tłumaczyć w dużym stopniu aspiracjami do odgrywania przez nią roli hegemona w sprawach bezpieczeństwa i porządku publicznego.
Zamach majowy w 1926 r. stanowił wydarzenie o ogromnych konsekwencjach politycznych, społecznych oraz prawnych. Między innymi całkowitej transformacji uległ system funkcjonowania organów państwowych. Z jednej strony było to spowodowane świadomym dążeniem zwycięskiego obozu do przejęcia kontroli nad wszystkimi sferami życia państwa i społeczeństwa. Z drugiej - J. Piłsudski oraz nowa ekipa rządząca byli zwolennikami filozofii rządzenia całkowicie różnej od realizowanej w okresie przedmajowym. Można bez przesady stwierdzić, iż została ona najszybciej wprowadzona do działalności administracji politycznej. W sytuacji walki politycznej z obozem opozycji parlamentarnej w naturalny sposób wzrastała rola kierowników terenowych władz administracji państwowej. Stawali się oni bardzo waż­nym ogniwem w realizowanej przez nową władzę polityce wewnętrznej. Wojewoda lub starosta pełnił funkcję na wskroś polityczną, gdyż był odpowiedzialny za kontrolę stosunków społeczno-politycznych na podległym terenie. Dlatego też zadania administracji państwowej koncentrowały się wokół zagadnień politycznych i ochrony bezpieczeństwa publicznego. W przyjętym modelu administracji politycznej organy policyjne miały stanowić przede wszystkim powolne narzędzie w rękach urzędników administracyjnych. W rozumieniu decydentów władzy policja powinna być organem wykonawczym tejże władzy. Dlatego też nie widziano Jakiegokolwiek uzasadnienia dla „usamodzielniania się" policji. Należy zwrócić uwagę na fakt, że zmiany personalne w policji po zamachu majowym były o wiele skromniejsze niż w organach administracji państwowej. Policjanci mieli jedynie być dobrymi i skutecznymi wykonawcami woli kierowników urzędów wojewódzkich i starostw.
W latach 1926-1939 starano się ustalić pewien model współpracy terenowych organów administracji z Jednostkami policji. Z jednej strony władze policyjne zarządzały podległymi urzędami, z drugiej, jeśli chodzi o ochronę bezpieczeństwa i porządku publicznego, stały się organem wykonawczym w dyspozycji wojewodów i starostów. Dlatego też w 1936 r. ukazał się okólnik MSW nr 57, nakazujący meldowanie się oficerów policji u kierowników władz administracji ogólnej w czasie uroczystości państwowych. Pracownicy urzędów wojewódzkich oraz starostw nie mieli natomiast prawa zarządzać próbnych alarmów jednostkom PP, a także przeprowadzania inspekcji bez asysty odpowiedniego przełożonego policyjnego. Ponadto minister spraw wewnętrznych zabronił starostom i wojewodom bezpośredniego udziału w kierowaniu oddziałami zwartymi policji w trakcie działań prewencyjnych i specjalnych. Nadal jednak w kręgach resortu spraw wewnętrznych panował pogląd, że w policji kierowanej przez gen. J. Kordiana-Zamorskiego występują tendencje do uniezależniania się. W związku z tym komendant główny PP 15 sierpnia 1938 r. skierował pismo do dyrektora Gabinetu MSW, w którym nie zgadzał się z opinią dyrektora Departamentu Politycznego MSW, iż policja dąży do „usamodzielniania się" i stara się „ujść kontroli społeczeństwa". Polemizował również z zarzutem, że w ostatnim okresie organy policyjne zmierzają do odgrywania roli politycznej. Tak więc, konflikty kompetencyjne w stosunkach policji z administracją państwową istniały również w okresie po- majowym (1926-1939), jednakże miały inny wymiar i charakter niż w latach 1918-1926. Także zarzut usamodzielnienia się policji zawierał w sobie różną treść w obu okresach II RP.

Policja a inne instytucje państwowe oraz organy samorządu
Policja Państwowa wchodziła również w związki z innymi instytucjami państwowymi. Jak wiadomo, miała wykonywać, obok zadań typowo policyjnych, różnorodne czynności porządkowo-administracyjne zlecone przez urzędy sądowe, prokuratorskie, wojskowe i inne. Tego rodzaju obowiązki nie były w większości formalnie określone przez przepisy policyjne, lecz wykonywane zwyczajowo na podstawie ogólnej interpretacji ustawy o Policji Państwowej. Od zarania swego istnienia policja starała się ograniczyć ich rozmiary, co wypływało z różnych przyczyn: od prozaicznych, jak chęć zmniejszania swoich obowiązków, do poważnych, jak uzyskanie najwyższego poziomu w służbie bezpośrednio policyjnej. Już w uchwale Rady Ministrów z 6 marca 1922 r. żądano daleko idącego odciążenia organów Policji Państwowej od czynności nie mających bezpośredniego związku z ich właściwymi zadaniami. Zwłaszcza władze administracyjne I instancji obarczały policję sprawami nie związanymi z utrzymaniem bezpieczeństwa i porządku publicznego. Tego rodzaju czynności niejednokrotnie stanowiły 40% wszystkich obowiązków policji, co musiało mieć negatywny wpływ na wykonywanie jej podstawowych powinności. Dlatego też władze zwierzchnie doszły do wniosku, że „tego rodzaju stan rzeczy trwać dłużej nie może bez wydatnej ujmy dla zadań policyjnych".
Z wolna i z trudem policja pozbywała się niektórych dodatkowych obo­wiązków służbowych. Dopiero jednak po zamachu majowym w 1926 r. Policja Państwowa radykalnie uwolniła się od wielu uciążliwych zadań. Było to spowodowane odmiennym spojrzeniem na charakter spełnianych przez policję funkcji. Przede wszystkim ograniczono w znacznym stopniu uzależnienie organów policyjnych od niektórych instytucji państwowych i samorządowych. Zgodnie z rozporządzeniem z 1928 r. zredukowano wpływ samorządu terytorialnego na działalność policji oraz ściśle określono zakres kompetencji i obowiązków służby policyjnej. Korpus PP został przeznaczony wyłącznie do utrzymania bezpieczeństwa i spokoju publicznego, natomiast w sprawach porządku publicznego rola policji sprowadzała się jedynie do „nadzorowania i wspierania organów państwowych i samorządowych względnie innych organów, które są lub będą powołane do wykonywania przepisów regulujących sprawy porządku publicznego". Tak radykalne rozwiązanie miało zarówno przesłanki polityczne, jak i merytoryczne. Dzięki niemu ograniczono wpływ na policję różnych instytucji i władz. Odtąd zadania policji sprowadzały się do zwalczania przestępczości kryminalnej i politycznej. Jednocześnie w sytuacji stałego zmniejszania liczby policjantów i ograniczania budżetu PP problemem nie cierpiącym zwłoki stało się określenie charakteru zadań wykonywanych przez policję. Dzięki temu można było skupić się na walce z przestępczością pospolitą. Inna sprawa, iż przyjęty kierunek zmian w funkcjonowaniu polskiej policji odpowiadał tendencjom zachodzącym w wielu zachodnioeuropejskich służbach porządkowych.
W 1936 r. ukazał się okólnik MSW nr 5 dotyczący odciążenia PP od strzeżenia urzędów oraz zwolnienia z innych czynności wchodzących w zakres kompetencji policji. W następnym roku minister spraw wewnętrznych ponownie zwrócił uwagę na przeciążenie policji dodatkowymi czynnościami. Podniósł tę sprawę w Sejmie poseł Z. Stroński, stwierdzając, że „PP w dalszym ciągu obciążana jest jeszcze czynnościami niewchodzącymi w zakres jej ustawowych obowiązków; czynności te, niepozostające w ścisłym związku ze służbą bezpieczeństwa, przerzucone zostały na policję polską siłą tradycji odziedziczonej po policjach zaborczych, które posiadały inną strukturę organizacyjną i zakres działania". W rzeczywistości brzemię dodatkowych czynności wykonywanych przez policjantów miało jedną, podstawową przyczynę. Policja Państwowa była organem władzy państwowej w odrodzonej Rzeczypospolitej, który zorganizował się dość szybko. Dlatego też większość czynności o charakterze egzekutywnym złożono na barki urzędów policyjnych. Jednocześnie, przy stałym braku w poszczególnych resortach zarządu państwowe­go własnych organów wykonawczych, stało się tradycją obciążanie policji tymi dodatkowymi zadaniami.
Bardzo ważne znaczenie miały związki Policji Państwowej z organami wojskowymi. Można wyróżnić dwie płaszczyzny tych kontaktów. Po pierwsze, zarówno urzędy policji, jak i wojskowe (przede wszystkim Oddział II Sztabu Generalnego WP) były zainteresowane tymi samymi zagadnieniami - kontrwywiadu i wywiadu politycznego. Oczywiście, różniły się punktem widzenia tego problemu, gdyż „wojskowa dwójka" rozpatrywała go przez pryzmat przeciwnika zewnętrznego, natomiast „policyjna defensywa" zajmowała się wewnętrznym bezpieczeństwem. Nigdy jednak nie brakowało wspólnych problemów z dziedziny służby bezpieczeństwa. Po drugie, policja w swojej działalności miała do czynienia z osobami wojskowymi. Postępowanie wobec nich musiało być całkowicie odmienne od działań w stosunku do osób cywilnych. W latach 1919-1921, gdy państwo polskie prowadziło wiele akcji wojennych, pozycja wojska była niezmiernie wysoka w strukturze władzy państwowej i w hierarchii społecznej. Z tego powodu już w pierwszej połowie 1920 r. Wydział Policyjny MSW rozpoczął prace nad projektem rozporządzenia dotyczącego czynności policyjnych w stosunku do osób wojskowych. Ostatecznie ustalono, że policja ma ograniczone uprawnienia do stosowania zgodnych z prawem represji wobec osób wojskowych.
Jednakże w swej działalności kontrwywiadowczej Policja Państwowa od zarania współpracowała z organami wojskowymi. Początkowo wojskowa służba bezpieczeństwa pełniła rolę hegemona w tej dziedzinie. Spowodowane to było wieloma czynnikami. Przede wszystkim wojsko najwcześniej dysponowało odpowiednimi środkami materialnymi i siłami kadrowymi, zdolnymi do podjęcia defensywnych działań, przy jednoczesnym braku jakichkolwiek zorganizowanych cywilnych służb bezpieczeństwa. Ponadto fakt, że II RP w pierwszym okresie swego istnienia była zaangażowana w wiele konfliktów zbrojnych, podnosił znaczenie i prestiż wojska. Dopiero po zakończeniu wojny polsko-radzieckiej organy wojskowe przystąpiły do przekazywania policji kompetencji w zakresie defensywy politycznej. Stworzono przepisy wykonawcze, które miały normować zasady współpracy w tej dziedzinie. Minister spraw wojskowych, gen. Kazimierz Sosnkowski, zatwierdził 23 marca 1921 r. instrukcję regulującą kompetencje wojskowych organów informacyjno-defensywnych. Zgodnie z nią wojsko przekazywało część swych prerogatyw w sferze służby kontrwywiadowczej cywilnym organom - administracji politycznej i policji. Jednocześnie służby wojskowe nadal pozostawały odpowiedzialne za »zabezpieczenie interesów siły zbrojnej Państwa przed wywiadem państw obcych i przed propagandą wywrotową". Jak słusznie zauważają W. Kozaczuk i A. Pepłoński, pomimo formalnego przekazania policji zadań z zakresu „defensywy politycznej" organy wojskowe nadal prowadziły w tej dziedzinie aktywną działalność. W takiej sytuacji stało się niezbędne stworzenie wspól­nej platformy działania między Oddziałem II Sztabu Generalnego WP i jego placówkami terenowymi a cywilnymi organami bezpieczeństwa. Zasady tej współpracy zostały określone w okólniku MSW z 31 maja 1922 r. Zgodnie z tym przepisem służby wojskowe wykonywały zadania w sferze obrony państwa, dlatego też były zainteresowane uzyskaniem wiedzy na temat sytuacji wojskowo-politycznej w innych krajach oraz przeciwdziałaniem wszelkim próbom osłabienia stanu bezpieczeństwa zewnętrznego własnego państwa. Z tego względu wszystkie władze i instytucje państwowe, także policyjne, zobowiązano do udzielania szerokiej pomocy organom wywiadu i kontrwywiadu wojskowego. Po zamachu majowym w 1926 r. rozpoczął się powolny proces przejmowania przez Oddział II Sztabu Generalnego wszystkich spraw związanych z ochroną bezpieczeństwa wewnętrznego państwa. Kierownicy ekspozytur Oddziału II oraz samodzielnych referatów informacyjnych DOK stale uczestni­czyli w odprawach służbowych terenowych władz administracji politycznej i Policji Państwowej. W miarę upływu czasu stawali się oni głównymi organizatorami służby defensywnej na terenie województwa lub powiatu.

Rola policji w życiu społeczno-politycznym kraju
W całym okresie międzywojennym obowiązywała zasada apolityczności w działaniach Policji Państwowej. W przepisach wewnętrznych stale akcentowano jej apolityczny charakter. Wszyscy funkcjonariusze PP bez wyjątku mają zachować bezwzględną obiektywność pod względem politycznym. Policjantom wzbronione jest postępowanie lub zachowanie się, które mogło wzbudzić podejrzenie, że działają na korzyść i szkodę tego lub innego ugrupowania politycznego, apolityczność policjanta ma znajdować odzwierciedlenie nie tylko w jego wystąpieniach służbowych, ale także w zachowaniu się poza służbą". Jak wynika z powyższego cytatu, pojęcie „apolityczności" w PP rozumiano bardzo szeroko. Nie tylko dotyczyło ono działalności służbowej, ale także ży­cia osobistego każdego policjanta. W okresie międzywojennym funkcjonariu­sze policji nie mogli być członkami legalnych, a tym bardziej nielegalnych par­tii politycznych. Ten przepis ograniczał także ich udział w życiu publicznym, gdyż nie było im również wolno wstępować do organizacji społecznych i kombatanckich. Pomimo tych ograniczeń Policja Państwowa, zwłaszcza dział defensywy politycznej, była zainteresowana różnymi przejawami życia publicznego i społecznego kraju. W związku z tym jej działania w naturalny sposób nabierały charakteru politycznego.
Na określenie oblicza społecznego policji miał ogromny wpływ zamach majowy w 1926 r. W porównaniu z okresem pomajowym niezmiernie trudno ustalić polityczny charakter Policji Państwowej w latach 1919-1926. Ten okres charakteryzował się zmiennością w polityce wewnętrznej państwa. Wynikała ona z częstych zmian gabinetów rządowych w okresie przed-majowym. W dużym stopniu było to rezultatem zasad przyjętych w konstytucji marcowej. Zgodnie z nimi władza wykonawcza została całkowicie uzależniona od Sejmu RP. Każda Rada Ministrów powoływana przez prezydenta musiała cieszyć się poparciem Sejmu. Zmiany układów politycznych w parlamencie powodowały utratę zaufania i upadek gabinetu rządowego. Przy niebywałych rozmiarów rozbiciu politycznym społeczeństwa żadne ugrupowanie polityczne nie mogło liczyć na samodzielne sformowanie trwałego rządu. W okresie przed-majowym władzę sprawowało aż 14 rządów. Wraz ze zmianą kolejnych gabinetów podlegali fluktuacjom najwyżsi zwierzchnicy Policji ministrowie spraw wewnętrznych. Zrozumiałe się staje, że w takich warunkach było niemożliwe planowe i stałe oddziaływanie polityczne na korpus policyjny a jednocześnie uzyskanie przez jedno stronnictwo polityczne decydującego wpływu na funkcjonowanie organów porządkowych. Można przyjąć, że w latach 1919-1926 kadra kierownicza PP w większości zwracała swoje sympatie w stronę Narodowej Demokracji, w mniejszym zaś stopniu - w kierunku przeciwnego ugrupowania, związanego z osobą J. Piłsudskiego. Mimo tych sympatii wśród części kadry policyjnej starano się nie okazywać publicznie tego rodzaju sentymentów. Naczelnik Wydziału IV D KG PP w piśmie z 21 lipca 1922 r. zabraniał podległym jednostkom inwigilować działaczy legalnych stronnictw politycznych, a tym bardziej zamieszczać informacje na ten temat w meldunkach sytuacyjnych.
Jeśli założymy, że PP miała zajmować pozycję neutralną i apolityczną wo­bec wydarzeń politycznych w kraju, okazuje się, iż w niektórych sytuacjach zachowanie jej funkcjonariuszy było dwuznaczne z politycznego punktu widzenia. Dlatego tak niezmiernie ważne wydaje się określenie miejsca politycznego policji w wirze wydarzeń politycznych okresu międzywojennego. Jeszcze przed utworzeniem PP na początku 1919 r., kierownik Biura Wywiadowczego MSW, Marian Skrudlik, brał aktywny udział w przygotowaniu i przeprowa­dzeniu zamachu prawicowego na rząd Jędrzeja Moraczewskiego (5 stycznia 1919 r.). Ujawniły się wówczas sympatie tej komórki MSW dla programu po­litycznego Narodowej Demokracji.
Szokujące było zachowanie się policji w czasie wyborów prezydenckich w grudniu 1922 r. Początkowo pozwolono na ekscesy bojówek endeckich podczas głosowania w Zgromadzeniu Narodowym, następnie umożliwiono demonstracje i brutalne zachowanie młodzieży endeckiej wobec członków Zgromadzenia i nowo wybranego prezydenta, Gabriela Narutowicza. W końcu niespełnienie przez organy policyjne podstawowych obowiązków dotyczących bezpieczeństwa osobistego prezydenta przyczyniło się do przeprowadzenia 16 grudnia 1922 r. w Zachęcie skutecznego zamachu na jego życie. Ten wykaz niedociągnięć służbowych policji pozwala przyjąć tezę, iż kierownictwo PP było niechętne osobie elekta. Swoim zachowaniem Policja Państwowa dawała do zrozumienia, że identyfikuje się całkowicie z celami politycznymi Narodowej Demokracji. Nowy szef gabinetu i zarazem minister spraw wewnętrznych, Władysław Sikorski, w styczniu 1923 r. wydalił z szeregów policji kilku najbardziej odpowiedzialnych wyższych funkcjonariuszy. Parę miesięcy później jednak, gdy ostygły namiętności społeczne, ponownie zostali oni przyjęci do korpusu policyjnego przez nowego ministra spraw wewnętrznych, W. Kiernika, z PSL „Piast".
W latach dwudziestych mnożyły się grupy polityczne prezentujące programy skrajnie prawicowe, niekiedy faszystowskie. Było to zjawisko ogólnoeuropejskie, wynikające ze społeczno-ekonomicznych skutków I wojny światowej. Zdobycie władzy we Włoszech przez Benita Mussoliniego jeszcze bardziej spopularyzowało hasła faszyzmu w Europie. Te idee docierały również do Polski. W szeregach Policji Państwowej znalazły się osoby, które zaakceptowały skrajnie prawicowe poglądy. W prasie fachowej policji i administracji ukazywały się wówczas artykuły, które w zawoalowany sposób propagowały idee faszyzmu. Wielu oficerów PP zaangażowało się w działalność skrajnie konserwatywnej, nielegalnej grupy politycznej o nazwie „Pogotowie Patriotów Pol­skich". Zostało ono założone w 1922 r. przez Jana Pękosławskiego. Grupa ta skupiała młodzież pochodzenia obszarniczego, inteligencję oraz wielu przedstawicieli wojska i policji. Pogotowie propagowało hasła skrajnego antykomunizmu i antysemityzmu. Korzystając ze wzorów włoskich, organizatorzy Pogotowia przygotowywali pucz, który umożliwiłby wprowadzenie w Polsce rządów dyktatorskich. W skład ścisłego kierownictwa tej organizacji wszedł, obok generałów Jana Wroczyńskiego i Stanisława Szeptyckiego, oficer policji - komisarz Henryk Gostyński, który był w bezpośredni sposób odpowiedzialny za brak bezpieczeństwa w czasie wyboru prezydenta RP w grudniu 1922 r. Cała sprawa zakończyła się publiczną kompromitacją Wojska Polskiego i Po­licji Państwowej oraz procesem sądowym głównych organizatorów Pogotowia Patriotów Polskich.
Zamach stanu był przygotowywany od pewnego czasu przez wąską grupę oddanych J. Piłsudskiemu współpracowników. Podjęli się oni zadania wprowadzenia swoich ludzi do instytucji i organów państwowych różnych szczebli. Takiej infiltracji poddano również środowisko policyjne. Prawdopodobnie rolę spiritus movens obozu piłsudczykowskiego w organach PP pełnił Władysław Jaroszewicz, który na początku lat dwudziestych został usunięty z policji, zachował jednak tam wiele kontaktów i znajomości. Można przyjąć tezę, iż w wielu okręgach policyjnych znajdowali się funkcjonariusze policji nie tylko sympatyzujący z Piłsudskim, lecz także konspirujący z zamachowcami. Taką osobą był m.in. nadkomisarz Mieczysław Leliwa Lissowski, szef pomorskiej policji politycznej. Jeszcze przed przewrotem majowym wraz z wojewodą pomorskim Stanisławem Wachowiakiem brał udział w konsultacjach politycznych organizowanych przez J. Piłsudskiego. W pewnym stopniu dzięki nim policja pomorska nie wzięła udziału w bratobójczej walce, co stanowiło sukces obozu piłsudczykowskiego. Jedynie władze zwierzchnie policji śląskiej zareagowały na wezwanie władz rządowych i skierowały oddziały policyjne do stolicy. Jednakże w większości wypadków w trakcie zamachu majowego oddziały policyjne zachowywały się biernie i nie angażowały się w walki po żadnej stronie, wykonując jedynie rutynowe czynności z zakresu służby policyjnej.
Po 1926 r. elita władzy zaczęła się kurczyć i stawać zamknięta na wpływy z zewnątrz. Kryteria doboru miały wielokrotnie charakter pozamerytoryczny, głównie polityczny. To zjawisko nie ominęło również korpusu policyjnego. Z tym wiąże się proces przechodzenia zawodowych wojskowych do cywilnej służby państwowej, przede wszystkim administracji spraw wewnętrznych. Początkowo na mocy polecenia Piłsudskiego z 1928 r. odkomenderowano wyższych oficerów na stanowiska kierowników we władzach centralnych administracji państwowej. W latach trzydziestych zarysowała się tendencja zwalniania z wojska oficerów niższych stopniem. Mieli oni obejmować stanowiska komendantów powiatowych i kierowników komisariatów Policji Państwowej. Jak już wspomniano, pomajowy obóz rządzący wyznaczył policji ważne miej­sce w systemie sprawowania władzy państwowej i oddziaływania na społeczeństwo. Świadczy o tym wypowiedź jednego z komendantów wojewódzkich: „Pragnę, aby Panowie byli jednym z czynników najbardziej uświadamiającym w umacnianiu nastroju narodu w służbie Państwa(...)". Tym bardziej w trakcie akcji politycznych, np. kampanii wyborczych, nakładano na policję obok tradycyjnych obowiązków zawodowych zadanie, „aby nie jako funkcjonariusze PP lecz jako obywatele starali się uświadamiać zarówno swych podwładnych. Jak i wszystkich znajomych o prawdziwych tendencjach ordynacyj wyborczych". Tak więc według decydentów władzy państwowej policja miała spełniać bardzo ważkie funkcje w życiu społecznym. Faktycznie policja i administracja polityczna wyręczały swą aktywnością komórki BBWR, które ludność traktowała nie jak samorządową organizację społeczną, lecz jak ekspozyturę administracji państwowej". Zantagonizowanie się stosunków społecznych po 1926 r. spowodowało, że policja oraz inne instytucje państwowe zostały wplątane w walki polityczne, które wypełniły scenę polityczną II RP. Zasada apolityczności policji, tak usilnie przestrzegana w okresie przed-majowvm (1919-1926). została prawie wyrugowana z kodeksu etycznego policjantów. Jednocześnie w organach policyjnych coraz szerzej rozpoczęto propagowanie kultu osoby. J. Piłsudskiego. W prasie zawodowej ukazywały się artykuły apologizujące postać i działalność marszałka. Po 1926 r. stało się zasadą, że II instytucje państwowe, także policja, uczestniczyły we wszystkich uroczystościach osobistych J. Piłsudskiego. Ważną rolę w procesie integracji środowiska policyjnego odgrywał również ruch legionowy. Policjanci brali udział w organizowanych corocznie zjazdach legionistów.

Policja kryminalna i polityczna w Polsce międzywojennej.
Organizacja i działalność policji kryminalnej
Jednym z wyspecjalizowanych pionów Policji Państwowej była służba śledcza. W ustawie o PP z lipca 1919 r. w art. 7 jedynie zasygnalizowano powołanie policji śledczej. Należy stwierdzić, iż w okresie międzywojennym pojęcie „służba śledcza" nie miało stałego znaczenia. W zależności od warunków organizacyjnych i konkretnej sytuacji społecznej zakres kompetencji pionu śledczego poszerzał się lub malał. Nas interesuje głównie problematyka związana ze zwalczaniem przestępczości kryminalnej, która stanowiła zasadniczy zrąb zadań policji śledczej przez cały okres międzywojenny. Zawsze gdy tworzy się wyspecjalizowane organy policyjne w ramach ogólnopaństwowej służby bezpieczeństwa, powstają kontrowersje oraz spory kompetencyjne i służbowe. Niektórzy zwierzchnicy policji obawiali się, że jednostki policji kryminalnej, podobnie jak policji politycznej, mogą próbować się usamodzielnić. Dlatego wielokrotnie podejmowano różne rozwiązania usytuowania tej służby w strukturze PP. Często te reorganizacje kończyły się fiaskiem. Powodowało to kolejne przemiany i kolejne problemy związane z ustanowieniem zwierzchnictwa służbowego nad policją śledczą. W okresie 1919-1926 nie udało się, z przyczyn mniej lub bardziej obiektywnych, ostatecznie i prawidłowo rozwiązać sprawy ustroju pionu śledczego Policji Państwowej.
Po powołaniu PP trzeba było czekać prawie cztery miesiące na ukazanie się przepisów omawiających szczegółowo organizację policji śledczej. W rozkazie nr 17 KG PP z 3 listopada 1919 r. uznano służbę śledczą za integralną część korpusu policyjnego podlegającego wszystkim postanowieniom przepisów i norm policyjnych. Organem koncentrującym władzę wykonawczą nad terenowymi organami śledczymi został naczelnik Wydziału IV KG PP. Jego zwierzchnictwo obejmowało urzędy policji śledczej działające na szczeblu wojewódzkim przy każdej komendzie okręgu PP oraz ekspozytury śledcze na terenie powiatów, których zakres terytorialny w miarę możliwości odpowiadał jednostkom sądowym tego szczebla. Do końca nie została unormowana sprawa miejsca służbowego kierowników terenowych organów śledczych. Naczelnika okręgowego urzędu śledczego postawiono w roli referenta komendanta okręgowego w sprawach natury kryminalnej. Ostatecznie w latach 1919-1921 ukształtowała się ogólnokrajowa służba śledcza. Podjęto się ogromnego zadania zorganizowania w krótkim czasie wyspecjalizowanych organów policyjnych, nie mając w pełni wyszkolonych pod tym względem kadr policyjnych. W efekcie potworzono pokaźną liczbę Jednostek policji śledczej, z których większość nie mogła od początku podjąć się wykonania wszystkich obowiązków służbowych. Innym ciekawym zjawiskiem były różnice pomiędzy okręgami w gęstości sieci tych organów. W niektórych regionach nie udało się zorganizować odpowiedniej liczby ekspozytur śledczych, dlatego zadowolono się przydzieleniem funkcjonariuszy śledczych do poszczególnych komend powiatowych. W innych okręgach liczba ekspozytur była równa liczbie komend powiatowych lub nawet większa. Niefortunnie została również rozwiązana sprawa podporządkowania służbowego pionu policji śledczej. Wydział IV KG PP i okręgowe urzędy policyjno-śledcze stanowiły część składową urzędów ogólnopolicyjnych. Natomiast ekspozytury, mimo że tworzone przy komendach powiatowych i miejskich, początkowo nie podlegały miejscowym komendantom, lecz były uzależnione bezpośrednio od okręgowych urzędów śledczych. W styczniu uruchomiono oficjalnie Wydział IV KG PP, którego pierwszym naczelnikiem został Wiktor Ludwikowski. W skład Wydziału IV wchodziły następujące działy:
- inwigilacyjny,
- rozpoznawczy,
- rejestracyjny,
- instrukcyjny,
- hodowli i tresury psów,
- administracji wewnętrznej i drukarnia.
Nowy etap w dziejach policji śledczej otwiera rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych z 4 stycznia 1922 r. o organizacji urzędów śledczych. Ustalono, iż w nowych warunkach przy każdej komendzie okręgowej powinien być utworzony urząd śledczy. z kolei w miastach wydzielonych będących samodzielnymi jednostkami administracyjnymi oraz w miastach, w których znajdowały się siedziby sądów okręgowych, miały zostać zorganizowane ekspozytury okręgowych urzędów śledczych, wchodzące w skład policji danego miasta i podporządkowane lokalnym komendantom policyjnym. Konsekwencją takiej konstrukcji organizacyjno-prawnej było duże ograniczenie liczby ekspozytur oraz jednolite rozwiązanie problemu zależności służbowej organów śledczych. Od tego momentu kierownicy powiatowych komend byli również zwierzchnikami ekspozytur śledczych działających na terenie podlegającym ich władzom. Kompetencje władz policji kryminalnej dotyczyły zapobiegania przestępstwom i ich ujawniania. Obejmowało to wszelkie dochodzenia kryminalne w sprawach morderstw, zabójstw i poważnych czynów przeciw bezpieczeństwu życia, ciała i mienia oraz sprawy karne o charakterze złożonym, np. oszustwa i fałszerstwa. W 1919 r. w momencie powstania organów policji śledczej ich zainteresowania obejmowały również przestępstwa polityczne. Od czasu utworzenia defensywy policyjnej tego rodzaju sprawy przejęta Policja Polityczna. Zakres działania urzędów śledczych oraz ich ekspozytur w siedzibach sądów okręgowych rozciągał się w miarę możliwości na całe terytorium władz właściwego sądu okręgowego. Jednocześnie w styczniowym rozporządzeniu MSW przypomniano, iż urzędy śledcze są zobowiązane do współpracy i podlegają w zakresie czynności dochodzeniowych urzędom wymiaru sprawiedliwości. W celu stworzenia nowych zasad działania 20 maja 1922 r. komendant główny PP wydal Instrukcję służbową. Zgodnie z nią okręgowe urzędy śledcze były przeznaczone do:
a) prowadzenia dochodzeń w sprawach skomplikowanych i o dużym znaczeniu,
b) instruowania i kontroli policji śledczej,
c) sporządzania miesięcznych wykazów statystycznych przestępczości oraz sprawozdań kwartalnych.
Natomiast ekspozytury śledcze za pomocą służby patrolowej, bezpośredniej obserwacji i współpracy z siecią konfidentów wykonywały główne zadania w sferze wykrywania przestępstw i ścigania przestępców.
Kolejną reformę organizacyjną wymusiła, pośrednio, likwidacja w 1926 r. Policji Politycznej. 21 lipca 1926 r. ukazało się rozporządzenie MSW reorganizujące służbę śledczą w całym kraju. Polecono rozwiązać dotychczasowe organy, na ich miejsce zaś powołać jednolite urzędy śledcze przy komendach wojewódzkich PP, powiatowych, miejskich, komisariatach i innych jednostkach wykonawczych Policji Państwowej. W § 3 tego rozporządzenia stwierdzono, iż urzędy śledcze są całkowicie podporządkowane jednostkom policji ogólnej, przy których istnieją. Pismem z 7 sierpnia 1926 r. minister spraw wewnętrznych powołał urzędy śledcze w 23 miastach. Jednakże zmiany te charakteryzowały się połowicznością i niekonsekwencją. Potrzebne było kompleksowe i ostateczne rozwiązanie kwestii organizacji policji śledczej. Reorganizacja przeprowadzona w 1927 r. w nowej sytuacji politycznej (po zamachu majowym) spełniała w całości postawione wcześniej postulaty. Już do końca istnienia II Rzeczypospolitej policja kryminalna funkcjonowała w kształcie takim, jaki jej nadano w 1927 r. Na mocy rozporządzenia MSW z 8 kwietnia 1927 r. Wydział IV KG PP zmienił nazwę na „Centralę Służby Śledczej", co nadawało mu odpowiednią wymowę. Centrala ta miała się zajmować nadzorem nad działalnością policji w zakresie służby śledczej, współdziałaniem w fachowym szkoleniu funkcjonariuszy policji, prowadzeniem centralnej rejestracji daktyloskopijnej, gromadzeniem informacji o przestępczości na całym obszarze kraju, wydawaniem opinii i wniosków w sprawach personalnych policji śledczej, a także zarządzaniem pościgu. W wyjątkowych sytuacjach na zlecenie MSW podejmowała także bezpośrednio prowadzenie dochodzeń śled­czych. Początkowo naczelnikiem Centrali był mjr Felicjan Bałabon-Plato, pochodzący z żandarmerii wojskowej, a od 1927 r. kierownictwo przejął mjr Adam Popowicz. Zmianie uległ też ustrój wewnętrzny organu centralnego po­licji śledczej. Dotychczas Wydział IV KG PP dzielił się na dwa działy: ogólny i rejestracyjno-pościgowy, w którym mieściły się zagadnienia daktyloskopii, fotografii, inwigilacji ogólnej i zagranicznej, różnego rodzaju ekspertyzy oraz wydawanie „Gazety Śledczej". W związku z likwidacją Policji Politycznej cen­trala kryminalna nie tylko zmieniła nazwę, lecz również uległa głębokim przeobrażeniom. Dzieliła się teraz na trzy komórki: ogólną, polityczną i daktyloskopijno-rozpoznawczą. Każdy dział składał się z kilku referatów. Później zrezygnowano z tego dwustopniowego podziału wewnętrznego. W 1939 r. Centralę tworzyło osiem samodzielnych referatów:
- kryminalny,
- rozpoznawczy,
- rejestracyjno-pościgowy,
- techniki śledczej,
- ogólny,
- policji kobiecej,
- do spraw specjalnych,
- hodowli i szkolenia psów służbowych.
Z kolei przy komendach wojewódzkich PP powołano jednolite urzędy śledcze, które spełniały rolę władzy śledczej II instancji. Władzę kierowniczą w urzędach sprawowali naczelnicy, którzy jednocześnie pełnili obowiązki zastępców komendantów wojewódzkich w sprawach służby kryminalnej. Ustanowiono również dwóch zastępców naczelnika urzędu śledczego, jednego do spraw kryminalnych, drugiego do spraw politycznych. Cały urząd nieformalnie dzielił się na dwa odrębne oddziały: kryminalny i polityczny. Nowym two­rem organizacyjnym służby śledczej stały się wydziały śledcze, organizowane przy niektórych komendach powiatowych PP i komendach miast wydzielonych jako ich części składowe. Spełniały one funkcję I instancji władzy wykonawczej pionu śledczego. Do ich zadań należało:
- prowadzenie dochodzeń policyjnych w sprawach przestępstw karnych wymagających fachowego przygotowania śledczego i środków technicznych, które przekraczały możliwości organów policji ogólnej; przeprowadzanie wywiadów policyjnych;
- prowadzenie rejestracji osób poszukiwanych i zawodowych przestępców oraz albumu fotograficznego;
- ewidencjonowanie osób pozostających pod dozorem policji;
- opracowywanie periodycznych zestawień statystycznych.
Na czele wydziałów stali kierownicy, przeważnie oficerowie, którzy w odniesieniu do służby śledczej byli pomocnikami komendantów jednostek ogólno-policyjnych. W razie potrzeby wydziały rozbijano na brygady specjalistyczne, np. fałszerstw, kradzieży czy przestępstw antypaństwowych. W komendach powiatowych i miejskich, w których nie zorganizowano wydziałów śledczych, funkcje agendy pionu śledczego spełniała w ograniczonym zakresie policja ogólna. Rozporządzenie z 1927 r. było końcowym efektem polityki scalenio­wej wszystkich pionów policji w jednolite organy służby bezpieczeństwa. W zasadzie w latach 1927-1939 większe reorganizacje nie dotknęły jedynie służby śledczej, udoskonalano tylko istniejący model organizacyjny. W 1928 r. kierownictwo policji zapoczątkowało politykę określaną potocznie jako „uśledczanie" policji, które miało na celu podniesienie sprawności policji w dziedzinie zwalczania przestępczości.
Nieco uwagi należy też poświęcić zagadnieniu policji kobiecej. W latach dwudziestych w Europie do rangi problemu zaczęło urastać zjawisko prostytucji i związanej z nią przestępczości kryminalnej. Dlatego też w 1923 r. Liga Narodów wystąpiła do państw członkowskich z propozycją tworzenia służb policji kobiecej. Uważano, iż kobiety najlepiej się nadają do walki z takimi rodzajami przestępstw, jak: handel żywym towarem, sutenerstwo, nielegalne domy publiczne oraz problem niedostosowania i przestępczości wśród nieletnich. W związku z tym na wniosek Polskiego Komitetu Walki z Handlem Kobietami i Dziećmi Komenda Główna PP przystąpiła do tworzenia podwalin rodzimej policji kobiecej. Na początku zaczęto szkolić pierwsze kandydatki na policjantki. Jeszcze w 1925 r. zorganizowano 3-miesięczny kurs, na który zakwalifikowano 30 kobiet. Absolwentki tego pierwszego szkolenia policjantek w większości skierowano do służby w Urzędzie Śledczym m.st. Warszawy, gdzie utworzono brygadę obyczajową. Z biegiem czasu okazało się, że kierownictwo policji nie dysponowało planem racjonalnego wykorzystania specjalnych umiejętności wyszkolonych policjantek. W efekcie stracono ten skromny potencjał kobiecej policji. Dopiero rok 1935 stał się momentem przełomowym w dziejach policji kobiecej w Polsce okresu międzywojennego. 3 sierpnia tego roku utworzono specjalną komórkę centrali policyjnej mającą za zadanie koordynację działalności policji kobiecej na terenie całego kraju. W Centrali Służby Śledczej utworzono referat do spraw oficerów i szeregowych kobiet PP. Następnie przystąpiono do organizowania brygad kobiecych w niektórych wydziałach śledczych komend powiatowych policji. Nadal wiodącą rolę wśród terenowych organów służby śledczej w zwalczaniu prostytucji i przestępczości z nią związanej odgrywał Urząd Śledczy m.st. Warszawy. W wyniku tej aktywnej i zarazem skutecznej działalności polska policja kobieca uzyskała wysokie oceny przedstawicieli zagranicznych służb policyjnych.
Przesadą byłoby stwierdzenie, iż poziom przestępczości zależy przede wszystkim od jakości pracy służb policyjnych, ale rozmiary zjawisk patologicznych świadczą o skali problemów, przed którymi stała przedwojenna policja. Statystykę wybranych przestępstw kryminalnych popełnionych w latach 1919-1926 przedstawiają poniższe wykresy.
 
Policja polityczna w II Rzeczypospolitej
Cywilne służby zajmujące się zwalczaniem przestępczości politycznej przechodziły w okresie międzywojennym różne koleje losu, gdyż były kilkakrotnie gruntownie reorganizowane. Można wyróżnić pięć etapów rozwoju tej służby policyjnej:
a)  1918-1919
b)  1919-1923
c)  1923-1924
d)  1924-1926
e)  1926-1939.
W pierwszym okresie, poprzedzającym powołanie scentralizowanej służby porządkowej - Policji Państwowej - istniało wiele niezależnych od siebie organizacji zajmujących się tymi zagadnieniami. Już za czasów Rady Regencyjnej minister spraw wewnętrznych, J. Stecki, rozpoczął formowanie namiastki policji politycznej w postaci Oddziału Korespondentów w ramach sekcji administracyjnej MSW W październiku 1918 r. w miejsce Oddziału powołano do życia Biuro Wywiadowcze MSW. Wykorzystując dorobek i doświadczenia tych służb po utworzeniu Policji Państwowej przystąpiono do or­ganizowania w jej łonie policji politycznej. 16 października 1919 r. komendant główny Policji określił bardzo ogólnie kompetencje Inspektoratu Defen­sywy Politycznej. W nowo utworzonej komórce zatrudniono osoby pracujące wcześniej w Biurze Wywiadowczym MSW. Inspektorat Defensywy stanowił autonomiczną jednostkę Komendy Głównej PP podlegającą ogólnie komendantowi głównemu, w sprawach fachowych zaś - szefowi sekcji bezpieczeństwa publicznego i prasy MSW. Głównym zadaniem Inspektoratu było prowadzenie skutecznej walki ze szpiegostwem i komunizmem. Inspektorat nie miał jednak jakiejkolwiek sieci podległych sobie terenowych organów. Nadal kierowniczą rolę w infiltrowaniu i zwalczaniu ruchu wywrotowego odgrywały organy wojskowe. Od października 1919 r. do sierpnia 1920 r. nie nastąpił istotny postęp w organizacji defensywy politycznej. Przez prawie rok jego obowiązki w terenie wykonywali pracownicy policji śledczej. Dopiero w sierpniu 1920 r. unormowano ustrój organów defensywy policyjnej. Stworzono odrębny jej pion, określany mianem Wydział IV D, który posiadał swoje urzędy na każdym szczeblu organizacyjnym Policji Państwowej. W Instrukcji służ­bowej wydanej w sierpniu 1920 r. zamiast Inspektoratu utworzono Wydział IV D KG PP na szczeblu województwa - ekspozytury Wydziału IV D oraz, w zależności od potrzeb, najmniejsze jednostki - agentury Wydziału IV D. Ekspozytury miały odgrywać rolę pomocniczą wobec centrali. Za pomocą obserwacji i wywiadów zbierano informacje o podejrzanych osobach i organizacjach. Wyniki tych działań natychmiast przesyłano w formie meldunków i sprawozdań do centrali. Powołano ekspozytury przy wszystkich komendach okręgowych PP. Najmniejszymi urzędami defensywy policyjnej były agentury Wydziału IV D działające na terenie powiatu, uzależnione służbowo od kierownika ekspozytury oraz władz administracyjnych i sądowych. Natomiast nie podlegały kierownikom urzędów policji ogólnej - komendantom powiatowym.
W 1923 r. doszło do pierwszej gruntownej reorganizacji kontrwywiadu politycznego służby policyjnej. Została ona przeprowadzona pod naciskiem władz administracji państwowej. Ciągle domagały się one podporządkowania im organów defensywy policyjnej na terenie województw i powiatów. Kierownicy urzędów administracyjnych uważali, że dualizm kompetencyjny w sprawach bezpieczeństwa publicznego jest szkodliwy dla ustroju władz administracyjnych oraz interesu państwa. 26 kwietnia 1923 r. premier a zarazem minister spraw wewnętrznych W. Sikorski wydał przepisy o Służbie Informacyjnej. Było to wydarzenie przełomowe o poważnych konsekwencjach politycznych i prawnych. Przede wszystkim zlikwidowano cały pion Wydziału IV D, zamiast niego zaś stworzono Służbę Informacyjną. Następnie uniezależniono ją od władz policyjnych, włączając w strukturę organów administracji politycznej w postaci oddziałów i agentur informacyjnych. „Rewolucyjność" tej zmiany polegała na tym, że Policja Państwowa przestała odgrywać rolę jednego z podmiotów prowadzących działalność kontrwywiadowczą. Od tej chwili wszelkie uprawnienia dotyczące kierunku działań defensywnych, wyboru metod i środków pracy oraz administrowania, organizowania i wyszkolenia kadr służby informacyjnej znalazły się w gestii organów administracji politycznej. Według nowych przepisów do zadań Służby Informacyjnej należało:
- śledzenie wszelkich przejawów życia politycznego, społecznego, narodowościowego i zawodowego o ile zagraża ustrojowi lub bezpieczeństwu RP i informowanie o tym władz,
- tropienie szpiegostwa politycznego i wojskowego, tego ostatniego w ścisłym kontakcie z organami wojskowymi".
Widoczny jest zwrot w kierunku pracy Służby Informacyjnej, gdyż w nowych warunkach położono nacisk nie na zadania czysto represyjne, ale na działalność informacyjno-inwigilacyjną. Na czele całej Służby stał jej szef, Marian Swolkień, jako kierownik Oddziału Informacyjnego w Departamencie Bezpieczeństwa Publicznego MSW. Oddział miał zajmować się zbieraniem i analizowaniem materiałów informacyjnych otrzymywanych od terenowych organów Służby Informacyjnej. Celem ostatecznym miało być stale informowanie ministra o sytuacji społeczno-politycznej w kraju oraz przedkładanie własnych sugestii i wniosków w tym względzie. W województwach zamiast ekspozytur Wydziału IV D utworzono w urzędach wojewódzkich oddziały informacyjne, których kierownik podlegał bezpośrednio naczelnikowi Wydziału Bezpieczeństwa. Jednostki te wykonywały takie same zadania jak Oddział Informacyjny MSW. W urzędach administracji I instancji powołano agendy informacyjne spełniające wszelkie wykonawcze funkcje o charakterze informacyjnym. Pracownicy tych agentur pozyskiwali do pracy konfidentów, którzy następnie zbierali informacje o charakterze politycznym. Praca agentur składała się z trzech części: informacyjnej, inwigilacyjnej i wykonawczej.
Służba Informacyjna pomimo dużych nakładów materialnych i organizacyjnych nie spełniła większości pokładanych w niej nadziei. W krótkim okresie jej istnienia wystąpiło wiele negatywnych zjawisk, których głównym skutkiem było obniżenie poziomu wywiadu politycznego. Przyczyny tego były następujące:
- odsunięto organy Policji Państwowej od faktycznego udziału w prowadzeniu działań defensywnych;
- urzędy administracji politycznej nie orientowały się w sytuacji społeczno-politycznej kraju;
- brakowało przygotowania fachowego i organizacyjnego administracji politycznej do prowadzenia wywiadu politycznego.
W związku z tym 16 czerwca 1924 r. ukazały się przepisy o organizacji Policji Politycznej. Mocą tego zarządzenia uległa likwidacji Służba Informacyjna, zamiast niej zaś powołano pion Policji Politycznej. Częściowo była to jedynie zmiana formalna, gdyż kadry i kompetencje Oddziału Informacyjnego MSW przejął w centrali Policji Państwowej nowo powstały Wydział V KG PP. Na szczeblu województwa kompetencje wojewódzkich oddziałów informacyjnych uzyskały okręgowe urzędy Policji Politycznej utworzone przy komendach okręgowych PP Natomiast na szczeblu powiatów funkcjonariuszy agentur informacyjnych przekazano do nowych urzędów - ekspozytur Policji Politycznej. Wszystkie wymienione organy stanowiły integralną część Policji Państwowej. Pod wieloma względami Policja Polityczna przypominała organizację defensywy politycznej, mimo różnic między tymi dwiema służbami. Przede wszystkim zarówno naczelnik Wydziału V KG PP jak i kierownik ekspozytury oraz naczelnik okręgowego urzędu Policji Politycznej pełnili obowiązki zastępców szefów urzędów policji ogólnej (KG PP, KW PP, KP PP). Oczywiście ich uprawnienia dotyczyły jedynie spraw kontrwywiadu politycznego. Nie zamierzano powoływać ekspozytur we wszystkich powiatach, dlatego też w rejonach pozbawionych jednostek Policji Politycznej za sprawy natury politycznej byli odpowiedzialni komendanci powiatowi PP. W krótkim czasie po powołaniu Policji Politycznej powstały pierwsze trudności w jej działaniu. Urzeczywistniły się one w konfliktach pomiędzy organami tejże policji z innymi instytucjami państwowymi. Można wyróżnić trzy płaszczyzny antagonizmów: z organami Oddziału II Sztabu Generalnego, władzami administracji politycznej oraz policją mundurową i kryminalną. W celu rozwiązania tych problemów w sierpniu 1925 r. wydano rozporządzenie, w którym nowelizowano przepisy o Policji Politycznej. Oprócz ogólnych zasad ustrojowych nie różniących się od dotychczas obowiązujących, instrukcja zawierała wiele nowych akcentów.
Z naciskiem stwierdzono, iż Policja Polityczna wchodzi w skład korpusu Policji Państwowej. Jednocześnie wszyscy kierownicy Jednostek Policji Politycznej otrzymywali dyrektywy i polecenia od władz administracji politycznej. Nadto minister spraw wewnętrznych nakazał naczelnikowi Wydziału V KG PP ciągłą i stałą współpracę z Oddziałem II Sztabu Generalnego w sprawach zwalczania szpiegostwa politycznego. Ogólnie przyjął się pogląd, iż Policja Polityczna, wcześniej zaś defensywa polityczna zajmowały się Jedynie zwalczaniem ruchu komunistycznego. Jest to wielkie uproszczenie, specjalne bowiem miejsce w zainteresowaniach tych służb zajmowały sprawy mniejszości narodowych w państwie polskim. Często były one wykorzystywane przez organizacje separatystyczne i nacjonalistyczne oraz przez służby wywiadowcze obcych państw przeciwko interesom polskiej racji stanu. Z tego względu w 1925 r. przy niektórych OUPP powołano tzw. centrale narodowościowe.
Poczynione w 1925 r. przekształcenia nie uzdrowiły stosunków w sferze kontrwywiadu politycznego. Daleko posunięta autonomia Policji Politycznej nadal wywoływała niechęć policji mundurowej i władz administracji politycznej. W takiej sytuacji władze centralne musiały przychylić się do postulatów przeciwników Policji Politycznej i zlikwidować ten pion służby policyjnej. Proces rozwiązywania rozłożono w czasie, aby nie odbiło się to na poziomie pracy całej policji. Rozpoczęto go okólnikiem nr 32 MSW z 17 marca 1926 r. Na jego mocy uległy likwidacji wszystkie ekspozytury Policji Politycznej, pracowników zaś i kompetencje przejęły komendy powiatowe i miejskie. Dalsze decyzje wobec Policji Politycznej zostały opóźnione wskutek wydarzeń majowych w 1926 r. Po przewrocie J. Piłsudskiego kontynuowano działania likwidacyjne. 14 lipca 1926 r. ukazało się zarządzenie znoszące Wydział V KG PP. Kompetencje tego organu zostały rozdzielone między Departament Bezpieczeństwa MSW oraz wydziały KG PP. W końcu 8 października 1926 r. zniesiono okręgowe urzędy Policji Politycznej.
W obawie przed osłabieniem policyjnych instrumentów zwalczających ruch antypaństwowy pion policji śledczej przejął kompetencje Policji Politycznej. Obejmowały one koordynowanie akcji represyjnych, instruowanie organów podrzędnych, zbieranie informacji operacyjnych, prowadzenie kartotek przestępczości politycznej i osób zajmujących się działalnością antypaństwową, przede wszystkim zaś bezpośrednie zwalczanie ruchu komunistycznego. W tej sytuacji niezbędne było dostosowanie organizacji wewnętrznej organów policji śledczej do nowych potrzeb. W okresie 1926-1927 nastąpiła gruntowna reorganizacja policji kryminalnej. W zasadzie, w takim kształcie organizacyjnym pion polityczny Policji Państwowej dotrwał do 1939 r.
Policja polityczna była jedyną służbą wewnętrzną PP zajmującą się kontrwywiadem politycznym. Jej praca miała po części charakter represyjny, po części - obserwacyjny.
Stronnictwa polityczne stojące na gruncie utrzymania porządku burżuazyjnego w zasadzie nie były narażone na represje. Podlegały jedynie dyskretnej inwigilacji operacyjnej prowadzonej przez organy cywilnej służby bezpieczeństwa. Jednak należy dodać, że wiele organizacji politycznych było uwikłanych w działalność szpiegowską na rzecz obcych państw. Dotyczyło to wywia­du politycznego, dywersji oraz prób „importu" obcych ideologii. Zwłaszcza władze bezpieczeństwa Rosji sowieckiej starały się wykorzystywać polskich komunistów oraz tendencje irredentystyczne wśród mniejszości narodowych do realizacji swych imperialnych i ideologicznych celów. Policja Polityczna wraz z kontrwywiadem wojskowym zwalczały wszelkie próby ingerencji obcych mocarstw w życie wewnętrzne państwa. Wśród stronnictw i ruchów politycznych, które były represjonowane, oprócz komunistów należy wymienić partie i organizacje mniejszości narodowych (ukraińskie, białoruskie, litewskie) oraz radykalnych ludowców. Inwigilowano również partie robotnicze o charakterze reformistycznym i chadeckim. Zainteresowanie nimi wynikało z uzasadnionego podejrzenia, iż lewicowe partie robotnicze i chłopskie były poddane silnej infiltracji komunistycznej. W materiałach policji politycznej wyróżniano trzy kategorie działalności podlegającej zwalczaniu przez służby kontrwywiadu politycznego: komunistycznej, antypaństwowej i szpiegowskiej. W praktyce podział na te kategorie przestępstw był umowny. Działalność komunistyczna miała wielokrotnie znamiona zachowań antypaństwowych i działań szpiegowskich. Niżej, opierając się na dostępnych materiałach, przedstawiamy statystykę tego rodzaju przestępstw wykrytych przez policję polityczną w latach 1922-1926, w celu podkreślenia wagi problemu zagrożenia działalnością antypaństwową i szpiegowską w II Rzeczypospolitej.
Jak wynika z przedstawionego wykresu, działalność represyjna skierowana przeciwko ruchowi komunistycznemu wykazywała w latach 1922-1926 stałą tendencję wzrostową, zwłaszcza w 1925 r. Natomiast walka z działalnością antypaństwową i szpiegowską miała swój szczyt w 1923 r., następnie liczba aresztowań stale się zmniejszała.

Z Gazety Polskiej (11 września 2013): Represje \ Biją w lesie jak za Jaruzelskiego

Tusk produkuje policyjnych sadystów(foto. Radek Pietruszka/PAP)
– Napadli nas w lesie. Bili, poniżali, kilkunastoletnim chłopakom kazali rozebrać się do naga – tak brutalną akcję policji opisują kibice Hutnika Warszawa. Z kolei 12-letni kibic Legii stanie przed sądem rodzinnym za odpalenie racy pod pomnikiem Kazimierza Deyny. – Ktoś oszalał – komentuje akcję rządu przeciwko kibicom Zofia Romaszewska, w PRL kierująca Biurem Interwencji KSS KOR.
Mecenas Dominika Daniluk, reprezentująca jednego z pobitych w lesie kibiców, nie ma wątpliwości. – Mój klient ma obrażenia twarzy, podbite oczy, siniaki na całym ciele. Ten mężczyzna był bity – mówi w rozmowie z „GP”.
– Takie zachowanie policjantów powinno być jak najsurowiej karane. Nie możemy się zgodzić na produkowanie policyjnych sadystów – ostrzega w rozmowie z „GP” Zofia Romaszewska. – Eskalacja takich zachowań skończy się jak w PRL zabójstwami i kalectwem oraz totalną nienawiścią do policji – dodaje.
  Do wydarzeń, które ujawnił portal Niezależna.pl, doszło 31 sierpnia. Kibice IV-ligowego Hutnika pojechali na mecz do Wólki Mlądzkiej. Na meczu panowała dobra atmosfera, prezes miejscowego klubu podziękował im za doping.
Horror zaczął się w czasie powrotu do Warszawy. W środku lasu 12 kibiców zostało napadniętych przez policję. Opis wydarzeń przekazany nam przez kibiców jest drastyczny. Gdy jeden z nich zapytał, za co są zatrzymani, otrzymał pierwszy cios, później w ruch poszły paralizator, pałki policyjne i teleskopowe. Bito ich przy akompaniamencie wulgarnych odzywek.
Dwóm 16-latkom policjanci kazali rozebrać się do naga. „Nie chcieli ściągnąć majtek, po czym jeden wąs (policjant w gwarze kibicowskiej – przyp. red.) uderzył jednego z nich w nogę. Przerażeni tą sytuacją ściągnęli majtki, a on kazał im robić przysiady” – relacjonują kibice."


Idziesz do pracy w policji polskiej i zajmujesz się czymś takim (i nie chce cię się po ptym rzygac? przecież jesteś zwykłym psem):

"Olsztyńska policja ściga organizatorów happeningu przeciwko blokowaniu przez Tadeusza Iwińskiego (SLD) uchwały upamiętniającej Grzegorza Przemyka.
Policjanci skierowali sprawę do sądu, który zarzuty wobec protestujących uznał za zasadne i termin pierwszej rozprawy wyznaczył na 14 listopada.
Sprawa miała swój początek w maju, kiedy podczas prac sejmowej komisji kultury debatowano na temat projektu uchwały dotyczącej 30. rocznicy śmierci maturzysty Grzegorza Przemyka, zakatowanego na komisariacie przez milicjantów. Wówczas przyjęcie tego projektu zablokował protest posła SLD Tadeusza Iwińskiego, którego uraził fragment, że w sprawie śmierci Przemyka najwyższe władze partyjne i państwowe PRL fabrykowały dowody w celu obciążenia winą sanitariuszy karetki pogotowia.
Ostatecznie ten poselski protest spowodował, że projekt nie trafił pod głosowanie w Sejmie w 30. rocznicę śmierci Przemyka. Żeby ratować sytuację, przyjął go wtedy Senat.
Postawa Iwińskiego oburzyła Jacka Adamasa, artystę plastyka, byłego działacza opozycji antykomunistycznej; w jego warszawskim mieszkaniu w stanie wojennym drukowano podziemne pismo „Tygodnik wojenny”. Urodzony w Warszawie Adamas, absolwent ASP, od kilku lat mieszka z rodziną w warmińskiej wsi Worławki – wyborców m.in. z tego terenu reprezentuje w Sejmie poseł Iwiński.
Razem z żoną i przyjacielem Alfredem Surmą, również byłym opozycjonistą, w proteście przeciwko zachowaniu posła 29 maja zorganizował w Olsztynie happening „Gruba krecha, czyli powrót sekretarzy”. Akcja polegała na tym, że przy wejściu do budynku w Olsztynie, w którym mieści się biuro poselskie Iwińskiego, tylko na czas happeningu umieścili tablicę z napisem „Komitet Wojewódzki PZPR w Olsztynie Towarzysz Sekretarz Iwiński”. To nawiązanie do przeszłości posła, który od 1967 r. aż do 1990 r. był aktywnym członkiem PZPR.
Zaledwie siedem minut po zawieszeniu tablica została zerwana. Organizatorom happeningu udało się wykonać zdjęcie osobie, która to zrobiła.
– W związku z tym, że nie wiedzieliśmy, kto jest na tym zdjęciu, uznając jednocześnie, że ta osoba zerwała naszą tablicę bezprawnie, 8 września złożyliśmy wniosek na policję z prośbą o ustalenie personaliów tego osobnika i określenie, czy czyn ten nie ma znamion wykroczenia lub przestępstwa – tłumaczy Jacek Adamas. Do tej pory policja nie odpowiedziała. Organizatorzy happeningu na własną rękę przeprowadzili więc dochodzenie i ustalili, że zrobił to jeden z członków wojewódzkich struktur SLD.
Organizatorów happeningu podano na policję. – Pytaliśmy policję, kto na nas doniósł, ale nie chciano nam tego ujawnić. Jednak w policyjnym wniosku o ukaranie nas, który wpłynął do sądu, jako świadka podane są personalia Marcina Kulaska, sekretarza warmińsko-mazurskiej Rady Wojewódzkiej SLD w Olsztynie. Co ciekawe, rubryka wniosku „pokrzywdzony” jest pusta – relacjonuje Katarzyna Adamas.
Policja, po trzech miesiącach dochodzenia, uznała happening za wykroczenie i postawiła zarzuty Jackowi Adamasowi, jego żonie Katarzynie Adamas i Alfredowi Surmie. Adamasa oskarżono o to, że „w dniu 29 maja ok. godz. 10.00 w Olsztynie na budynku przy ul. Kopernika 45 wspólnie i w porozumieniu z Katarzyną Adamas i Alfredem Surma umieścił tablicę z napisem Komitet Wojewódzki PZPR w Olsztynie, Tow. Sekretarz Iwiński, bez zgody zarządzającego tym miejscem”.
– Policja potraktowała nas jak grupę przestępczą, ponieważ w oskarżeniu użyła formuły „działanie wspólne i w porozumieniu”, zarezerwowanej właśnie dla grupy przestępczej – mówi Adamas.
– My tymczasem działaliśmy w interesie społecznym, gdyż tym happeningiem chcieliśmy wyrazić brak zgody na blokowanie przez posła Iwińskiego przyjęcia przez Sejm uchwały upamiętniającej bohatera narodowego, który stracił życie w obronie wolności Polski – tłumaczy.
Stawiane w policyjnym wniosku zarzuty olsztyński sąd rejonowy, IX wydział karny, uznał jednak za zasadne i termin pierwszej rozprawy wyznaczył na 14 listopada. Wezwanie do sądu dostali wszyscy trzej organizatorzy happeningu. Jak dowiadujemy się z wezwania, obecność Jacka Adamasa jest obowiązkowa „pod rygorem przymusowego doprowadzenia”. Oskarżonym bezpłatnie chce pomóc jeden z prawników.
– Pan mecenas, wybitny specjalista, zaproponował, że bezpłatnie będzie nas w sądzie bronił – mówi Adamas, organizator wielu happeningów, który również w tej sytuacji nie traci dobrego humoru. – Ciekawe, co się stanie w sądzie. Może sformułowanie, jakiego użyła policja w tym wniosku do sądu „działanie wspólne i w porozumieniu”, zostanie tam uznane jako nowa definicja pracy społecznej – żartuje Jacek Adamas."


Rzecznik Praw Obywatelskich "poważnie zaniepokojona" przypadkami nadmiernego stosowania przez policję środków przymusu bezpośredniego.

Dodane 14/11/2013

fot. PAP/Tomasz Gzell

"Pismo RPO z 6 listopada, z postulatem założenia monitoringu we wszystkich komendach, trafiło do szefa KGP.
W liście do nadinsp. Marka Działoszyńskiego zastępca RPO Stanisław Trociuk napisał, że takie przypadki uzasadniają konieczność wyposażenia komend w systemy monitoringu z nagrywaniem obrazu idźwięku, przy jednoczesnym zakazie podejmowania jakichkolwiek czynności w pomieszczeniach, gdzie monitoring taki nie działa.
W ocenie RPO wyposażenie komend w monitoring miałoby istotne znaczenie dowodowe w przypadku prowadzenia stosownych postępowań i nie pozostanie bez wpływu na ukształtowanie pozytywnego wizerunku policji.
Trociuk podkreślił, że największa liczba spraw dotyczy przekroczenia uprawnień przez policjantów, głównie wobec osób zatrzymanych, nadużywania środków przymusu bezpośredniego bądź nawet pobicia i stosowania niedozwolonych metod - w celu wymuszenia złożenia przez te osoby określonych zeznań czy też przyznania się do popełnienia czynów.
Przyznał, że w każdej skardze na postępowanie funkcjonariuszy prowadzone jest postępowanie wyjaśniające. Zdaniem RPO regułą jest jednak
uznawanie skarg za niepotwierdzone, gdyż w przypadku różnych wersji zdarzenia przedstawianych przez obie strony, daje się wiarę funkcjonariuszom, których jest co najmniej dwóch, a nie skarżącemu, jeśli nawet posiada obdukcję.
W liście opisano kilka najbardziej drastycznych spraw, którymi zajął się RPO. Np. w sprawie znęcania się nad zatrzymanymi przez funkcjonariuszy z Komendy Miejskiej w S., jeden z zatrzymanych popełnił samobójstwo. Mimo przedstawienia przez prokuratora zarzutów czterem policjantom, komendant miejski nie zawiesił ich w obowiązkach.
Z uwagi na toczące się przeciwko policjantom śledztwo takie stanowisko przełożonego budzi poważne wątpliwości
- uważa Trociuk. Przyznał, że dopiero w sierpniu br. wszczęto postępowania dyscyplinarne przeciw tym funkcjonariuszom.
Właśnie taka źle pojmowana solidarność zawodowa wśród policjantów bywa przyczyną ich bezkarności, nawet w przypadku stwierdzenia w toku śledztwa prowadzonego przez prokuratora, że do przestępstwa pobicia zatrzymanych na terenie jednostki policji doszło
- dodał Trociuk. Według niego sprawcy nie zostają ustaleni z uwagi na brak możliwości jednoznacznego wskazania, którzy konkretnie funkcjonariusze dopuścili się tych czynów.
Zastępca rzecznika podał przykład Komendy Powiatowej Policji w L., gdzie w marcu 2012 r. wobec dwóch zatrzymanych mężczyzn policjanci stosowali przemoc fizyczną - bili ich i kopali w celu wymuszenia zeznań. Prokuratura ustaliła, że doszło do przekroczenia uprawnień, jednak materiał dowodowy nie pozwolił ustalić, który z funkcjonariuszy dopuścił się tych czynów.
W innej miejscowości - podał RPO - mężczyzna podejrzewany o kradzież portfela (sprawę umorzono z braku danych uzasadniających kradzież) doznał podczas dwugodzinnego "rozpytywania" przez trzech funkcjonariuszy m.in. wieloodłamowego złamania stawu kolanowego, co wymagało zabiegu operacyjnego. Mimo że pokrzywdzony szczegółowo opisywał w zeznaniach brutalne zachowanie funkcjonariuszy, którzy chcieli wymusić na nim przyznanie się do niepopełnionego czynu - a jego zeznania psycholog uznała za w pełni wiarygodne - prokurator oparł się na wersji policjantów, którzy zgodnie zeznali, iż sam spadł on z krzesła i złamał nogę.
Wykluczyli to jednak biegli, bowiem w ich opinii nie było możliwe, aby do takiego złamania doszło wskutek upadku pokrzywdzonego z krzesła
- dodał Trociuk.
Alarmuje on też, że przełożeni zbyt pobłażliwie traktują podwładnych, podejrzewanych o czyny bezprawne. Jako przykład może posłużyć opisane w mediach zdarzenie w P., gdzie funkcjonariusz użył przemocy podczas zatrzymania dwojga nieletnich - jednemu z nich, którego bezzasadnie podejrzewał o posiadanie narkotyków, złamał nogę i ząb. Przełożeni, jak wynika z doniesień mediów, nie interesują się jego "metodami pracy", bo ma "wyniki" - podkreślił zastępca RPO.

Trociuk poprosił KGP o informacje o stanowisku w całej sprawie i ewentualnie podjętych działaniach."